Ranking wszystkich gier z serii Diablo. Sprawdź, na którym miejscu jest kultowe Diablo 2

Jakub Piwoński
2024/10/14 13:00
7
2

Seria licząca pięć odsłon miała swoje lepsze i gorsze momenty. Koniec końców, zawsze dostarczała nam sporo wrażeń.

Od 8 października wszyscy fani (łącznie ze mną) wytrwale ogrywają dodatek do Diablo 4 pn. Vessel of Hatred. Czego by nie mówić o nowym rozszerzeniu, z pewnością nie brakuje mu atrakcji i zdecydowanie umacnia silną pozycje czwartej odsłony serii. Serii liczącej dziś aż pięć pełnoprawnych odsłon, tworzonej od 1996 przez Blizzard Entertainment. W którą z nich grało mi się najprzyjemniej? Która ma najlepszy klimat? Która trąci już myszką? Która jest “moim” Diablo?

Zapoznajcie się z moim subiektywnym rankingiem, ułożonym od najgorszej do najlepszej odsłony. Podkreślam jednak, że różnice pomiędzy poszczególnymi miejscami są minimalne, bo tak po prawdzie, każda z tych gier ma swoją osobowość, każda daje sporo frajdy i każda opiera się na tym samym, uniwersalnym schemacie rozgrywki - wcielamy się w wojownika, który walczy ze złem. A to zawsze kręci.

Diablo Immortal
Diablo Immortal

Diablo Immortal (2022) – miejsce 5

Pamiętacie ten moment, gdy wszyscy spodziewali się, że Blizzard na konferencji zapowie Diablo 4, a zamiast tego zapowiedział grę mobilną? Ja pamiętam i wiem, że podobnie jak wielu fanów Diablo, poczułem wówczas spore rozczarowanie.

Już abstrahując od tego, że ten eksperyment się po prawdzie udał i gra wygląda i działa nawet ciekawie, to jednak trudno, by z racji swej rangi, była w stanie realnie konkurować z resztą gier serii. Nie ukrywam, że mile zaskoczyłem się sprawną mechaniką, dzięki której można czerpać radość z grania w Diablo w każdym miejscu na Ziemi. Ale koniec końców, to tylko (i aż) Diablo w formie kieszonkowej i absolutnie nic tego nie zmieni. Problemy związane z agresywną monetyzacją rozgrywki za sprawą mikrotranzakcji stanowią dodatkowe utrudnienie. A tak na marginesie: pecet owszem, konsola także, ale smartfon to naprawdę słaby nośnik do tego, by ktokolwiek mógł przestraszyć się diabłem.

Zaleta: najbardziej dostępna odsłona serii
Wada: agresywna monetyzacja

Diablo
Diablo

Diablo (1996) – miejsce 4

Oryginalne Diablo zrewolucjonizowało gatunek RPG, wprowadzając elementy losowego generowania lochów i system walki w czasie rzeczywistym. Klimat grozy i mroczna atmosfera gry były przełomowe w 1996 roku, a gra przyczyniła się do sukcesu studia Blizzard. Choć jest to tytuł, który zapoczątkował serię, z czasem stał się mniej popularny. Dlaczego?

Być może uznacie tę opinię za kontrowersyjną, ale się jej nie boję. Wedle mnie Diablo trąci już myszką. Przy wszelkich zasługach, jakie ma, zwłaszcza w świetle historii RPG-ów akcji, ta gra jest już reliktem, który świetnie się wspomina, który często stawia się za wzór zwłaszcza pod względem klimatu grozy, ale będąc zupełnie szczerym - Diablo nie nadaje się dla dzisiejszych, łaknących dynamizmu i urozmaiceń graczy. Można nad tym pomstować, ale to fakt. Dziś surowość gry i powtarzalność rozgrywki tak po prawdzie stanowi o jej charakterze. Obierając inny punkt widzenia można z nostalgią uznać, że takich gier się już nie produkuje. Ale prawda jest taka, że my w takie gry nie chcemy już grać. Przedmioty, których przed zakupem nie widzimy, tylko je czytamy? Lokacje, które wyglądają tak samo? Trzy bardzo uniwersalne postacie do wyboru? Kto wie, może Blizzard szarpnie się kiedyś na jakiś remaster urozmaicający rozgrywkę, pytanie tylko czy będzie to jeszcze to minimalistyczne i nieco obskurne Diablo, czy już coś zupełnie innego.

Zaleta: najbardziej klimatyczna odsłona serii
Wada: mechanika trąci już myszką, podobnie jak mało urozmaicone klasy postaci

Diablo 3
Diablo 3

Diablo 3 (2012) – miejsce 3

Diablo 3 wprowadziło nowoczesną grafikę i wiele ułatwień w rozgrywce, co przyciągnęło nowych graczy, ale początkowo rozczarowało część fanów serii, głównie z powodu uproszczonego systemu rozwoju postaci i znaczącej zmiany tonacji. Ale… no właśnie, grało się w nią wybornie.

GramTV przedstawia:

Gra szybko wyszła na prostą, głównie dzięki licznym aktualizacjom, w tym dodatkowi Reaper of Souls. Dlaczego według mnie to dziś jedna z lepszych odsłon serii? Diablo 3 jest dobrze zbalansowana i bardzo konsekwentna w stylu, jaki obrała od samego początku. Owszem, to nie jest Diablo, które poznaliśmy w 1996 roku. Ba, to nie jest też Diablo 2. Mrok uleciał, na pierwszy plan wjechało fantasy akcji o uproszczonej mechanice. Ale to właśnie w tą odsłonę grałem najwięcej. Nadal uważam, że to najbardziej grywalna część ze wszystkich pozostałych. Klimat mocno kolorowy, trochę jakbyśmy porównywali film grozy do animowanego filmu grozy - to nieco inna płaszczyzna strachu. Ale czynnik replay value jest w Diablo 3 na tyle silny, że przeważa w ocenie nawet po latach. Szkoda tylko, że Blizzard praktycznie odpuścił rozwijanie gry, tuż po tym, jak wypuścił na światło dzienne czwartą odsłonę.

Zaleta: najbardziej grywalna część serii
Wada: momentami jest zbyt kolorowo

Diablo 4
Diablo 4

Diablo 4 (2023) – miejsce 2

Siłą tej produkcji jest to, że umiejętnie łączy ona wszystkie dobre praktyki i sprawdzone metody poprzednich odsłon. Dając graczom wielowymiarową rozgrywkę w świecie Sanktuarium. Jest grywalnie, jest wciągająco, gdzie trzeba jest też mrocznie. Czego chcieć więcej? Pytanie powinno brzmieć - czego chcieć mniej.

To trochę takie lepsze Diablo 3, biorąc pod uwagę szereg intuicyjnych ułatwień rozgrywki, czyniących granie płynnym i przyjemnym. To trochę takie Diablo 1 i Diablo 2, biorąc pod uwagę, jak wiele jest tu krwi, mroku i nieprzyjemnej atmosfery. Wszystko jednak zostało rozbudowane i podniesione do potęgi, stosownie do rozległego świata. Najnowsza część serii otwiera i znacznie poszerza jego granice, stając się najbardziej nasączona MMO RPG spośród reszty odsłon. Warto dodać, że questy są o wiele bardziej dynamiczne, podobnie jak system rozwoju postaci. Bezpośredni konkurent gry to nie pozostałe gry serii, a Patch of Exile i czuć, że Blizzard mocno czerpał z mechaniki tego tytułu. Diablo 4 zdobyło uznanie za innowacyjność i wierne odzwierciedlenie atmosfery oryginalnych gier, ale osobiście ja najbardziej lubię ją za niuanse. Antagonista (antagonistka, właściwie) chyba jeszcze nigdy nie był tak pełnokrwisty, ludzki w pewnym sensie. A zabawa w poszukiwanie podobizn Lilith w postaci kapliczek jest moim ulubionym urozmaiceniem zabawy.

Zaleta: najobszerniejsza odsłona serii
Wada: stanie w rozkroku między MMO RPG a klasyczną kampanią, potrzeba bycia online

Diablo II: Resurrected
Diablo II: Resurrected

Diablo 2 (2000) – miejsce 1

Nie będę oryginalny. Diablo 2 uważane jest za absolutny klasyk i jeden z najważniejszych tytułów w historii gier. Nie mogłem tej gry usadowić w innym miejscu, niż na szczycie podium. Choć przyznaje się bez bicia - grałem w nią mniej niż w trzecią i czwartą odsłonę.

Wciąż - to jedna z najważniejszych gier mojego życia. Otworzyła mnie na gatunek RPG akcji, lub jak kto woli - hack and slash - zauroczyła klimatem mrocznego fantasy, zachwyciła światem, który z każdym kolejnym kliknięciem stawał się jeszcze bardziej posępny i beznadziejny. Nie pamiętam ile razy walczyłem z Andariel, jak bardzo popsuł mi krwi Duriel, albo jak często przemierzałem Lut Gholein tylko dla samego zwiedzania, ale wiem jedno - ta gra była czymś absolutnie niezwykłym, magnetycznym. Blizzard doskonale wiedział co robi, tworząc remastera właśnii do niej, a nie do pierwszego Diablo. Kult części drugiej jest niepodważalny. Wszystko tu zadziałało. Wprowadzono niezwykle udany system klas postaci, podzielono fabułę na akty, dzięki czemu w końcu historia miała tu głębsze znaczenie i wciągała niczym najlepsza książka. Przerywniki filmowe także wyznaczyły pewien standard, a tekst o podążaniu na wschód stał się dla wielu lejtmotywem serii. Zaoferowano także rewolucyjny multiplayer przez Battle.net, który przyciągnął miliony graczy na długie lata. Co ważne, mimo upływu lat, gra wciąż cieszy się popularnością, a jej remaster, Diablo II: Resurrected, ponownie przywrócił grę do łask fanów (ba, istnieje także niezwykle popularny mod do gry).

Może jeszcze wtedy o tym Blizzard nie wiedział, ale 29 czerwca 2000 oddali w nasze ręce prawdziwą ponadczasową perełkę. Gra idealnie wykonała krok na przód względem części pierwszej, ale w sposób niezwykle wyważany udało jej się także nie ulec powszechnemu parciu na poszerzanie granic świata i upraszczanie rozgrywki. Zachowano więc balans.

Zaleta: najlepiej zbalansowana odsłona serii, gdzie każdy element rozgrywki działa, jak działać powinien
Wada: za mało miejsca w ekwipunku oraz to, że do dziś nie wiem, jak włącza się krowi level

Komentarze
7
ZubenPL
Gramowicz
Wczoraj 23:00
dariuszp napisał:

Diablo 3 i 4 postawił bym obok siebie na trzecim miejscu bo to w zasadzie ta sama gra. W ogóle nie czuje zagrożenia. Jestem OP cały czas. Muszę zasnąć żeby zginąć. Podnoszenie poziomu trudności tylko dodaje HP przeciwnikom czyniąc wszystko nudniejszym. Więc podnoszę to tylko wtedy jak obecny jest zbyt trywialny. Wiecie do czego te gry są dobre? Żeby chlać piwo przy komputerze. Taka rozrywka dla taty pop racy po tym jak położy dzieci spać.

Diablo 4 rozwiązuje problemy które Diablo 3 już rozwiązało więc pewnie bym ocenił 3 jako lepsze niż 4.

Diablo Immortal na końcu bo to mobile crap.

Diablo 4 rozwiązało część problemów diablo 3, jednocześnie dodało nowe głównie przez otwarty świat który zniszczył ARPGową strukturę levelowania i rozgrywki nie dając w zamian nic.

ZubenPL
Gramowicz
Wczoraj 22:58
dariuszp napisał:

O ile rozumiem autora o tyle kolejność dał bym inną. 

Wg mnie Diablo 1 było najlepsze właśnie dlatego że miało najlepszy klimat. I owszem, nie jest to gra akcji jak pozostałe ale właśnie to mi się podobało. Wchodząc do dungeonów czułem się zagrożony. Zwłaszcza dodatek mi się podobał.

Jestem skłonny umieścić Diablo 1 na drugim miejscu z uwagi na trącenie myszką czy powtarzalność poziomów ale gdyby ktoś potraktował Diablo 1 tak jak potraktowano Diablo 2 remake - pewnie bym grał jak dziki.

Diablo 2 na drugim miejscu z możliwością wskoczenia na 1 właśnie za utratę tego klimatu. Nie jest tak źle jak w 3, 4 czy Immortal ale wg mnie jest gorzej. Co mnie najbardziej boli to to że mapy są otwarte, puste i trochę biegam bezcelowo. Wolałem dungeony z D1 szczerze powiedziawszy.

Diablo 3 i 4 postawił bym obok siebie na trzecim miejscu bo to w zasadzie ta sama gra. W ogóle nie czuje zagrożenia. Jestem OP cały czas. Muszę zasnąć żeby zginąć. Podnoszenie poziomu trudności tylko dodaje HP przeciwnikom czyniąc wszystko nudniejszym. Więc podnoszę to tylko wtedy jak obecny jest zbyt trywialny. Wiecie do czego te gry są dobre? Żeby chlać piwo przy komputerze. Taka rozrywka dla taty pop racy po tym jak położy dzieci spać.

Diablo 4 rozwiązuje problemy które Diablo 3 już rozwiązało więc pewnie bym ocenił 3 jako lepsze niż 4.

Diablo Immortal na końcu bo to mobile crap.

Klimacik xD Nikt nie gra gry dla klimatu. Diablo 1 to średni rouglite na swoje czasy miał kilka unikalnych cech ale to diablo 2 zdefiniowało nowy gatunek. Nie istnieje żaden aspekt gry którego diablo 2 nie zrobiło lepiej niż diablo 1. Diablo 1 też nie dostanie takiego remastera jak diablo 2 ponieważ jest grą praktycznie nie grywalną na dzisiejsze standardy i potrzebowało by pełnego remaku modelu poruszania się i walki. Diablo 2 to jeden z nielicznych przykładów gry która ulepszyła każdy aspekt swojego poprzednika i jednocześnie stworzyła nowy gatunek gier.

dariuszp
Gramowicz
Wczoraj 20:42

O ile rozumiem autora o tyle kolejność dał bym inną. 

Wg mnie Diablo 1 było najlepsze właśnie dlatego że miało najlepszy klimat. I owszem, nie jest to gra akcji jak pozostałe ale właśnie to mi się podobało. Wchodząc do dungeonów czułem się zagrożony. Zwłaszcza dodatek mi się podobał.

Jestem skłonny umieścić Diablo 1 na drugim miejscu z uwagi na trącenie myszką czy powtarzalność poziomów ale gdyby ktoś potraktował Diablo 1 tak jak potraktowano Diablo 2 remake - pewnie bym grał jak dziki.

Diablo 2 na drugim miejscu z możliwością wskoczenia na 1 właśnie za utratę tego klimatu. Nie jest tak źle jak w 3, 4 czy Immortal ale wg mnie jest gorzej. Co mnie najbardziej boli to to że mapy są otwarte, puste i trochę biegam bezcelowo. Wolałem dungeony z D1 szczerze powiedziawszy.

Diablo 3 i 4 postawił bym obok siebie na trzecim miejscu bo to w zasadzie ta sama gra. W ogóle nie czuje zagrożenia. Jestem OP cały czas. Muszę zasnąć żeby zginąć. Podnoszenie poziomu trudności tylko dodaje HP przeciwnikom czyniąc wszystko nudniejszym. Więc podnoszę to tylko wtedy jak obecny jest zbyt trywialny. Wiecie do czego te gry są dobre? Żeby chlać piwo przy komputerze. Taka rozrywka dla taty pop racy po tym jak położy dzieci spać.

Diablo 4 rozwiązuje problemy które Diablo 3 już rozwiązało więc pewnie bym ocenił 3 jako lepsze niż 4.

Diablo Immortal na końcu bo to mobile crap.




Trwa Wczytywanie