Miki skończył w tym roku 95 lat, więc sporo już w życiu doświadczył. Ale takiej przygody, jaką zaserwowano jego ekipie w Disney Illusion Island, jeszcze nigdy nie przeżył.
Disney Illusion Island na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie cukierkowej platformówki z postaciami z kultowych “bajek”. Do tego gra wyszła tylko na Nintendo Switch, która to konsola w oczach wielu stereotypowo myślących jest sprzętem dla rodzin z małymi dziećmi. I choć nowa produkcja twórców reboota Battletoads z 2020 roku jak najbardziej nadaje się do niedzielnego grania z kilkulatkami, to mówienie o niej “gra dla dzieci” jest bardzo krzywdzące i przede wszystkim nieuprawnione.
Trzeba też zaznaczyć, że Disney Illusion Island nie ma wiele wspólnego ze świetną platformówką The Castle of Illusion z 1990 roku (23 lata później wyszedł remake pod tym samym tytułem). Poza oczywiście Myszką Miki w roli głównej i skakaniem po platformach w dwuwymiarowym środowisku. Nowa gra Anglików czerpie pełnymi garściami z gatunkowej tradycji, ale obiera przy tym własny kierunek. Dzięki czemu doświadczeni gracze z łatwością dostrzegą w niej elementy metroidvanii, a ci młodsi/mniej obeznani będą się po prostu cieszyć fantazyjną zręcznościówką.
Disney Illusion Island opowiada o kolejnej przygodzie “wielkiej czwórki” ze stajni Walta Disneya. Myszka Miki, Minnie, Goofy i Donald wyruszają do tajemniczej krainy, gdzie ma się odbyć piknik w gronie przyjaciół. Bohaterowie są przekonani, że zaproszenie wysłał któryś ze znajomych, ale na miejscu okazuje się, że był to podstęp.
GramTV przedstawia:
Za oszustwem nie stoi jednak żaden z czarnych charakterów, a mieszkańcy krainy Monoth. Małe stworzenia, które zwabiły Mikiego i spółkę po to, by prosić o pomoc w uratowaniu ich świata. Krótko mówiąc: Miki, Minnie, Donald i Goofy ruszają na wyprawę w poszukiwaniu trzech magicznych tomów, poznając po drodze masę barwnych i wyjątkowych postaci, unikając licznych przeszkód i niebezpiecznych stworzeń.
Co znamienne, fabuła w Disney Illusion Island nie jest tylko pretekstem podanym w statycznych i niemych przerywnikach. Twórcy przygotowali filmiki, które mogłyby posłużyć za pełnoprawne animacje z kultowymi bohaterami. Narracja jest w nich znakomita, dialogi autentycznie zabawne – i to na wielu poziomach, dzięki czemu dzieci będą się śmiać ze slapstickowych żartów, a dorośli docenią inne walory tych filmików. Pełne ironii, pastiszu i zabawnej zgryźliwości.
Byłem szczerze zaskoczony, gdy gra przywitała mnie takim animowanym wstępem. I choć z początku nie byłem przekonany do kreski w tej “bajce”, to w połączeniu ze znakomitym dubbingiem (niestety polskiej wersji nie ma nawet w formie napisów) dało to wyśmienity efekt. Oczywiście pewnie mało kto sięga po platformówkę dla fabuły i przerywników, ale w Disney Illusion Island jest to wielką wartością dodaną. I przez cały czas wyczekiwałem kolejnych zabawnych i bardzo pomysłowych scenek.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!