Po latach otrzymaliśmy do Fernbus Simulator dodatek umożliwiający przejażdżkę po Polsce. Czy warto wyruszyć w trasę?
Nie ukrywam, że w ostatnich latach nieco przychylniejszym okiem patrzę w stronę przeróżnych symulatorów przejazdów długodystansowych. Zaczęło się od Euro Truck Simulator 2, a teraz wraz z pojawieniem się dodatku Polska do Fernbus Simulator pomyślałem sobie… dlaczego nie?
Przecież długodystansowe przejazdy w grach lubię (nie tylko ze względu na moje uwielbienie do wyścigów Endurance w motorsporcie), ale również i w ETS2. I prawdę mówiąc po kilkudziesięciu godzinach z Fernbusem mam całą masę sprzecznych emocji związanych z tym tytułem. Do tego stopnia, że tak naprawdę z jednej strony gra mi się w ten tytuł niesamowicie dobrze tylko po to, aby za kilka chwil zobaczyć coś dziwnego i niedopracowanego. Zwłaszcza, że po dobrych kilku latach od premiery spodziewam się produktu, który na tle innych podobnych symulatorów powinien działać ponadprzeciętnie.
Innymi słowy mówiąc – w zależności od progu bólu będziecie się albo bardzo dobrze bawić, albo będziecie niesamowicie sfrustrowani.
O tym co dobre w zawodzie wirtualnego kierowcy autobusu
Zacznę od tego, że zasadniczo wiele elementów Fernbus Simulator pozytywnie zaskakuje to sam fakt możliwości zabawy jako kierowca autobusu. To trochę takie małe spełnienie marzeń nie tylko o jeździe, ale również innych czynności takich jak sprawdzanie biletów, kontrolowanie temperatury w autobusie czy nawet włączenie/wyłączenie możliwości korzystania z WC czy WiFI. Również samo kontrolowanie autobusu w zależności od wybranego trybu rozgrywki (zręcznościowy/realistyczny) pozwala na wiele ustawień pojazdu pod siebie i pasażerów biorąc pod uwagę fakt, że każdy z nich wymaga nieco innego obłożenia klawiszy.
I właściwie to chyba najbardziej trzeba się przyzwyczaić do tego, aby w dość komfortowy sposób kontrolować wszelkie elementy kokpitu albo za pomocą klawiszy klawiatury, albo za pomocą przesuwanego menu ukrytego pod przyciskiem na kontrolerze. Jedynym mankamentem tego drugiego rozwiązania jest fakt, że zasadniczo przy każdym wyłączeniu menu wraca ono do pozycji startowej, co może być uciążliwe wtedy, gdy chcielibyśmy najpierw obniżyć przesłony, a później skręcić klimatyzację znajdującą się na samym końcu paska.
Również do kreatora tras trzeba się przyzwyczaić głównie ze względu na fakt, że właściwie wraz z postępami w trybie kariery dostajemy dostęp do pozostałych elementów rozgrywki Fernbus Simulator, w tym kolejnych przystanków oddalonych od naszego miejsca startowego. W trybie dowolnym natomiast praktycznie nie musimy się przejmować wieloma elementami związanymi z planowaniem i odblokowywaniem kolejnych miejsc. Po prostu wsiadamy i jedziemy tam gdzie tego chcemy.
O tym, co wirtualnego kierowcę autobusu może denerwować
I tutaj zaczyna się niestety ta słabsza część całego wywodu, ponieważ gdyby tak spojrzeć na to wszystko z perspektywy innych gier z gatunku (ogólnie symulatorów, ale też symulatorów autobusów), to Fernbus Simulator wypada na ich tle dość… biednie.
Co prawda podstawowa wersja gry bez dodatku z Polską to całkiem pokaźna liczba kilometrów po Niemczech (z DLC zdecydowanie więcej), to trasy sprawiają wrażenie zrobionych na jedną modłę, a niektóre miasta mają niesamowicie uproszczone układy ulic. Do tego stopnia, że zasadniczo jeżdżąc po Olsztynie czułem się, jakbym w pewnym stopniu tego miasta nie znał. I nie ukrywam – zdaję sobie sprawę z tego, że spadek jakości z niesamowicie wykonanych przez społeczność ProModsów do ETS2 (które również nie są idealne, ale są porządne) z mapami przygotowanymi przez Aerosoft mogą być mocno odstające od rzeczywistości lub skupiać się na głównych elementach miasta przy dworcach autobusowych (Gdańsk i Poznań tutaj są dobrymi przykładami). Jest tutaj miejsce bowiem dla charakterystycznych budowli z okolicy, co już jest dużym plusem.
Inną kwestią jest fakt, że system dróg w Fernbus Simulator (zwłaszcza w DLC z Polską) jest dość biedny. Zasadniczo nie licząc głównych miast to większość opiera się na prostym schemacie z kilkoma zakrętami, z czego jeśli pominiemy jeden zakręt to GPS nakazuje nadłożenie sporych kilometrów. Wyobraźcie sobie sytuację, w której jadąc z Warszawy do Olsztyna „siódemką” musicie zrobić nawrót… w Gdańsku, bo innego zjazdu nie ma.
GramTV przedstawia:
Sztuczna inteligencja pojazdów również pozostawia wiele od życzenia. Począwszy od wciskania się przed autobus na rondach po wybiórczą reakcję na korzystanie z kierunkowskazów jeśli chodzi o kierowców za autobusem. Zasadniczo dopóki jedzie się lewą stroną i wyprzedza wszystkich, to problemu raczej nie ma. Zwyczajnie jesteśmy w stanie w jakiś sposób dotrzeć z punktu A do punktu B bez większego szwanku.
Dlatego też największym problemem, obok faktu różnych problemów, z którymi można jakoś żyć przyjmując warunki boiska i przymykać oko na niektóre niedoskonałości jest fakt, iż modyfikacji do samej gry również nie ma za wiele. Większość z nich bowiem związana jest z malowaniami autobusów (co jest super, bo edycja tego dla osób niezaznajomionych z tematem byłaby straszna), natomiast brakuje mi tutaj w tym wszystkim możliwości czy to dodania lepszych map, dodania logotypów prawdziwych firm czy też poprawy pojazdów AI oraz podmiany ich modeli na prawdziwe. Wisienką na torcie jest niestety brak trybu kooperacji oraz problem z synchronizacją danych między pecetami. Co prawda poziomy profilu synchronizują się dobrze, ale zapisane trasy na każdej z platform są zupełnie osobne.
Co prawda tutaj można byłoby również powiedzieć, że zasadniczo rozchodzi się o licencję związaną z dość znaną marką przewozów autobusowych… ale koniec końców mocno ogranicza to możliwości zabawy Fernbus Simulator. Z drugiej strony niejako zmusza do tego, aby np. zakupić DLC z rozszerzeniem państw o kilka tych, których nie ma na starcie. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że DLC z Polską jest najdroższe z nich wszystkich. Czy jest ono warte tych pieniędzy? Na to pytanie odpowiemy sobie za kilka akapitów.
Graficznie i dźwiękowo jest bardzo nietypowo
Największym zaskoczeniem w przypadku Fernbus Simulator jest fakt, że w ruchu tak naprawdę nie jest źle. Gra wygląda na Unreal Engine przyzwoicie jeśli wyłączymy rozmycie, które z jednej strony powoduje, iż całość jest mocno niewyraźna, a z drugiej sprawia, że gra potrafi złapać mocniejsza czkawkę w losowych momentach. Mimo pewnych moich problemów z kreacją miast to nie mogę powiedzieć, że charakterystyczne miejsca i budowle wyglądają naprawdę dobrze, podobnie jak autobusy same w sobie. Niestety co innego prezentuje się w momencie, gdy pojazdy potrafią lewitować, zachowywać się nieprzewidywanie w dalszej odległości od naszego pojazdu.
Z drugiej strony w przypadku dźwięku to zasadniczo największym moim zarzutem jest fakt, że mimo polskiej wersji językowej Fernbusa (gdzie menusy są miejscami dość słabo przetłumaczone), to wszyscy pasażerowie mówią głównie po niemiecku. Fajnym elementem jest możliwość włączenia specjalnych stacji radiowych… ale nie ma możliwości zaprogramowania swoich własnych tak, jak chociażby w ETS2 (które ma również zdecydowanie większy wybór stacji).
Koniec końców… ta gra absurdalnie wciąga.
Dylematem recenzenta jest to, iż zdarzają się tytuły, które mimo wielu rożnych problemów oraz braków na tle konkurencji ogrywa się z nieukrywaną dozą przyjemności. Tak właśnie jest z Fernbus Simulator.
Tak naprawdę można byłoby dodawać wiele różnych minusów do ogólnej oceny, kontrować je plusami i wyszłoby tutaj coś bardzo po środku. Z jednej strony gra może spełnić wymagania tych, którzy zawsze marzyli o przejazdach autobusami na dłuższych dystansach. Jest tutaj bowiem wiele elementów symulacyjnych, które się bardzo dobrze sprawdzają, a obsługa autobusu jako takiego również prezentuje się super czy to w wersji zręcznościowej, czy to w wersji pełnej. Z drugiej natomiast cała masa niedopracowanych elementów potrafi wywołać głośne westchnięcie i przyjęcie, że punkty karne za popełnienie błędów czy dziwnych kolizji niekoniecznie z naszej winy.
Inną kwestią natomiast jest spore uproszczenie tras na tle tego, co oferują Niemcy w dodatku Polska tym bardziej, że koszt dodatku jest dość spory na tle innych krajów. Po prostu za tę cenę spodziewałem się zdecydowanie więcej niż otrzymałem, choć i tak doceniam w ogóle to, że podstawy w danych miastach oraz tereny wokół dworców autobusowych wykonane są naprawdę przyzwoicie. Jednak po tylu latach od premiery gry oraz od dodatku, który swoje kosztuje wymagam zdecydowanie więcej.
Podsumowując czy warto w Fernbus Simulator zagrać? Myślę, że jeśli dorwiecie ten tytuł na wyprzedaży, to tak, bo ta frajda z jazdy jakoś rekompensuje pewne błędy i problemy. Zaskakująco również wciąga, a gracz łatwo wpada w objęcia syndromu „jeszcze jednej trasy”. Właśnie dlatego z jednej strony odradzałbym zakup gry w pełnej cenie, a z drugiej można byłoby rzucić, że zagrać można. Tylko wtedy musicie przymknąć oko na wiele rzeczy, a to już może być bardzo trudne.
5,5
Gdyby nie frajda z jazdy autobusami oraz ładne widoki, to byłoby znacznie gorzej... na idealny symulator autobusu musimy jeszcze poczekać.
Plusy
Blaski i cienie pracy kierowcy autoubusu w jednym.
Dobrze odwzorowane samochody z wieloma możliwościami zabawy ustawieniami w trakcie jazdy.
Lokacje przy dworcach autobusowych w Polsce prezentują się naprawdę dobrze.
Graficznie są momenty, że Fernbus Simulator potrafi zaskoczyć i cieszyć oko.
Różne tryby zabawy - jazda dowolna lub kariera, a także tryb zręcznosciowy oraz realistyczny w trakcie prowadzenia auta.
Mimo problemów potrafi wciągnąć na długie godziny.
Minusy
AI kierowców na drodze zachowuje się fatalnie i nieprzewidywalnie.
Duża niestabilność gry nawet na mocnych specyfikacjach sprzętowych.
Dość ubogie menusy, wybór w ramach podstawowych maszyn poza DLC.
Dodatek z Polską co prawda cieszy, ale cena jest niewspółmierna do jakości zawartości.
Dość mały wybór w kwestii wspieranych modyfikacji - zasadniczo tylko malowania.
Z-ca Redaktora Naczelnego Gram.pl. Wielbiciel wyścigów, bijatyk i tych gier, które zasadniczo nikogo. To ja zacząłem ruch #GrajciewYakuzę. Po godzinach fan muzyki niezależnej i kuchni koreańskiej.
Moim zdaniem największy minus aktualizacji to Szczecin, który w grze ma wyświetlone Stettin i jeździ nie policja a polizei. Przy wyjeździe z miasta dość sporo drzew rosnących na środku jezdni.
Powiedziałbym, że to jeden z minusów w ogóle. Byłem przerażony, jak wyrosły mi drzewa na drodze i zastanawiałem się czy przywalę czy nie...
Oczywiście dodałem gazu i nie bałem się tego, co się wydarzy :D
ghqsty
Gość
05/04/2024 18:25
Moim zdaniem największy minus aktualizacji to Szczecin, który w grze ma wyświetlone Stettin i jeździ nie policja a polizei. Przy wyjeździe z miasta dość sporo drzew rosnących na środku jezdni.