Recenzja filmu Buzz Astral. Na koniec świata i jeszcze dalej

Radosław Krajewski
2022/06/16 17:40
1
0

Pixar powrócił do kin z nowym filmem i to nie byle jakim, a spin-offem swojej słynnej serii Toy Story. Oceniamy, czy to dobry powrót Buzza.

Przychodzę w pokoju

Toy Story przed dwoma laty otrzymało swoje satysfakcjonujące zakończenie, domykając historię Chudego, Buzza i reszty ekipy. Byłoby szkoda, gdyby Pixar chciał dopisać kolejny rozdział, tym samym drugi raz unieważniając zwieńczenie serii. Ciężko jednak oczekiwać, aby studio zrezygnowało ze swojej kury znoszącej złote jaja i przestało eksplorować zabawkowy świat. Na szczęście można rozszerzyć go za sprawą spin-offów, a pierwszy z nich właśnie pojawił się w kinach. Choć tym razem nie mamy do czynienia z zabawkami, a prawdziwym Buzzem Astralem, to znajome elementy i sporo fanserwisu nie pozwalają zapomnieć, jaki rodowód ma ta produkcja.

Przychodzę w pokoju, Recenzja filmu Buzz Astral. Na koniec świata i jeszcze dalej

Buzz wraz z Alicią Hawthorne lądują na niezbadanej planecie, wraz z setkami zahibernowanych na statku naukowców. Gdy lokalna fauna i flora zaczyna ich atakować, ledwo uchodzą z życiem. Buzz popełnia jednak błąd i statek ląduje z powrotem na planecie… niestety nie w jednym kawałku. Jak przystało na Strażnika kosmosu, astronauta nie poddaje się i zgłasza się na ochotnika do testowania paliwa, dzięki któremu wydostaną się z planety. Jednak gdy dla Buzza każdy lot trwa raptem kilkadziesiąt minut, dla reszty na planecie to wiele długich lat. Astral widzi, jak na przestrzeni lat zmienia się ludzka kolonia, która rozrasta się w niemal nadświetlnym tempie. Astronauta nie chce jednak dać za wygraną, ale po jednym z kolejnych lotów odkrywa, że planetę zaatakował wrogi statek kosmiczny z tajemniczymi robotami. Wraz z Izzy, wnuczką jego dawnej przyjaciółki, a także ciapowatym Mo Morrisonem, odbywającą karę Darby Steel, oraz nieodzownym Kotexem, muszą ocalić swój nowy dom i pokonać złego Zurga.

GramTV przedstawia:

Od Co w duszy gra Pixar rozpoczął nowy trend tworzenia filmów animowanych skierowanych bardziej do dorosłych, niż dzieci. Studio zdało sobie sprawę, że wielu starszych widzów, którzy teraz sami mają dzieci, wychowywało się na ich filmach i chcieli stworzyć produkcje również dla nich. Buzz Astral idealnie wpisuje się w ten schemat, w końcu pierwsze Toy Story ma już 27 lat, więc to kolejna ich animacja, na której najlepiej będą bawić się dorośli, pamiętający jak sami mieli te kilka lat i siadali przed telewizorem, aby obejrzeć przygody Chudego i jego przyjaciół. Film jest zdecydowanie poważniejszy, bardziej stonowany, podejmujący doroślejsze tematy, niż poprzednie tytuły studia, czyli To nie wypanda i Luca.

Fani serii Toy Story nie będą więc zawiedzeni, mogąc zobaczyć i poznać prawdziwego Buzza, który stał się inspiracją dla zabawki, która trafiła w ręce Andy’ego. Twórcy sprytnie wybrnęli z dysonansu między lataniem w kosmos i odkrywaniem dalekich planet, od zwyczajnego życia na przedmieściach znanego z Toy Story. Nie musicie więc obawiać się o brak spójności, choć ten nadejdzie dopiero w dalszej części filmu. Pewien zwrot akcji związany z Zurgiem z pewnością podzieli fanów oryginału i część widzów będzie zawiedziona mieszaniem w kanonie (który jednak łatwo można odkręcić w ewentualnej kontynuacji). Disney i Pixar nie tworzą już stereotypowych złoczyńców, ale nadają im pewien wewnętrzny konflikt, który ma wpływ na ich złe uczynki. Podobnie jest z Zurgiem, który niestety jest najsłabszym elementem filmu i dużo lepiej wypada jego zabawkowa wersja z drugiej części serii Toy Story.

Komentarze
1
XYZAB
Gość
08/02/2024 11:16

Gdyby nie Kotex to film miałby ocenę 2. Na prawdę to przezabawna i sympatyczna postać. (Artykuł świetny, znalazłem 3 błędy językowe. Czy autor korzysta ze sprawdzania pisowni?)