Niespodziewany horrorowy hit trafił do naszych kin. Oceniamy, czy to nie kolejna produkcja, która ma jedynie podbić TikToka.
Gra w ducha
Żadnego innego gatunku filmowego nie da się tak dobrze wypromować na TikToku, jak horroru. Wielu twórców zrozumiało już ten trend i często z niego korzystają. Najlepszym tego przykładem jest tegoroczna M3GAN, której dziwny taniec odtwarzany był przez tysiące, jak nie miliony osób na całym świecie. Mów do mnie! również wpisuje się w tę tendencję, ale tym razem nie otrzymujemy wyrachowanego produktu z korporacyjnych biur, ale jeden z najciekawszych horrorów ostatnich miesięcy. Nawet jeżeli oparty na znanych schematach, to wciąż przyciągający niepokojącą atmosferą i urzekający strachem podszytym lękiem przed nieznanym.
Mia (Sophie Wilde) wciąż nie pogodziła się z samobójstwem swojej matki. W drugą rocznicę jej śmierci jeszcze mocniej oddaliła się od swojego ojca, spędzając całe dnie i noce wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką Jade (Alexandra Jensen) i jej bratem Rileyem (Joe Bird). Wśród ich znajomych coraz większą popularnością cieszą się imprezy, gdzie główną atrakcją jest odcięta, zabalsamowana ręka byłego medium, a przynajmniej tak głosi legenda. Każdy, kto uściśnie dłoń i wypowie „mów do mnie” może zobaczyć ducha, a później wpuścić go do swojego ciała, ale nie na dłużej niż na dziewięćdziesiąt sekund. Na jednej z imprez Mia zgłasza się na ochotniczkę, licząc, że uda jej się połączyć z jej matką. Dziewczynę nawiedza przypadkowy duch, który nie daje jej odejść, a granica opętania zostaje przekroczona. Niedługo później nawiedzeniu poddaje się Riley, nad którym władzę przejmuje zjawa podająca się za matkę Mii. Duch nie daje za wygraną i przejmuje władzę nad chłopakiem. Od tego momentu dziewczyna zaczyna doświadczać dziwnych zjawisk, które doprowadzają do serii brutalnych zdarzeń.
GramTV przedstawia:
Już dawno w kinach nie było żadnego dobrego horroru. W ostatnich miesiącach pojawiło się sporo przedstawicieli kina grozy, ale większość z nich pozostawiała wiele do życzenia. Nic więc dziwnego, że Mów do mnie! stało się tak dużym fenomenem, bo film ma wszystko, aby odnieść sukces. Przede wszystkim nie jest to produkcja oparta na jump scare’ach i tanich straszydłach, które bardziej bawią, niż wywołują przerażenie. Filmowi debiutującego reżyserskiego duetu Danny’ego Philippou’a i Michaela Philippou’a bliżej do posthorroru, gdzie liczy się przede wszystkim historia i traumy bohaterów, a nie pojawiające się znienacka duchy przy akompaniamencie zbyt głośnych i nagłych dźwięków.
Mogłoby się również wydawać, że będzie to produkcja podobna do zeszłorocznego Bodies Bodies Bodies, gdzie dostaniemy sporo wątków rodem z nastoletnich dram, gdzie niepełnoletni bohaterowie będą walczyć o przetrwanie z żądnymi zemsty duchami. Nic jednak bardziej mylnego, Mów do mnie! skupia się na Mii i jej przyszywanym rodzeństwie, która cierpi z powodu śmierci matki. Dziewczyna nie chce odpuścić myśli, że Rhea mogłaby się zabić, zostawiając ją i swojego męża Maxa. Mia wcale nie jest kolejną głupią nastolatką z horroru. To wrażliwa, inteligentna młoda kobieta, która wciąż poszukuje odpowiedzi na najważniejsze pytania w jej życiu. Nie wszystko jest jednak łatwe, dlatego wykorzystuje nawet najbardziej niebezpieczne środki, aby choć trochę ulżyć swojemu cierpieniu.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!