Nowe animowane przygody Wojowniczych Żółwi Ninja pojawiły się w kinie. Oceniamy, czy może być to hit na miarę Spider-Mana Uniwersum.
Misja: Akceptacja
Wojownicze Żółwie Ninja pomimo licznych prób wciąż pozostają serią skierowaną głównie do młodszych odbiorców. Michael Bay dwukrotnie próbował uczynić ze zmutowanej rodziny żółwi coś więcej, co mogłoby konkurować z innymi popularnymi franczyzami pokroju Marvela. Plany te ostatecznie spełzły na niczym, a przez brak kolejnych wysokobudżetowych filmów, czy również trzecioosobowych gier AAA, które mogłyby powstać na bazie inspiracji serią Batman: Arkham od Rocksteady, Wojownicze Żółwie Ninja nie potrafią odnaleźć się we współczesnej rzeczywistości. Nowym otwarciem dla marki ma być Zmutowany chaos, który wyraźnie inspirowany jest ostatnimi animowanymi filmami o Spider-Manie. Czy ta inspiracja pozwoliła na stworzenie filmu, który skierowany jest nie tylko do dzieci, ale również do młodzieży i dorosłych? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna.
Leonardo, Raphael, Donatello i Michelangelo to czwórka braci, którzy przez piętnaście lat byli wychowywani przez ich ojca, szczura Splintera, po tym, jak pewna substancja zamieniła ich w pełni myślące i świadome osobniki. Świat ludzi nie jest dla nich bezpieczny, dlatego ukrywają się w kanałach pod Nowym Jorkiem. Ale nastoletnie Żółwie wciąż marzą o normalnym życiu, gdzie mogliby uczęszczać do szkoły, spotykać się ze znajomymi, czy przeżyć pierwsze miłości. Splinter jest jednak surowy w kwestii wychodzenia na świat zewnętrzny i pozwala na to swoim synom tylko, aby uzupełnić zapasy. Gdy miasto zostaje zaatakowany przez gang dowodzony przez Super Muchę, bracia postanawiają powstrzymać złoczyńcę, aby stać się bohaterami podziwianymi przez ludzi. W zadaniu pomaga im April O'Neil, niespełniona prezenterka telewizyjna, a obecnie redaktorka szkolnej gazetki, która pragnie nie tylko gorącego tematu, ale również złapania terroryzującego miasto Super Muchy, aby uratować szkolny bal.
Każdy z bohaterów, a nawet złoczyńców, jest outsiderem, który nie może liczyć na przychylność i dobroć od ludzi. Nawet April, która jest jedyną ludzką bohaterką, chce odwrócić swoje licealne życie o sto osiemdziesiąt stopni, aby pozostali uczniowie przestali z niej szydzić. Wojownicze Żółwie Ninja: Zmutowany chaos to hołd złożony akceptacji, który uczy, że każdy z nas jest inny, nie każdy wpisuje się w kanony piękna, obecnie panujące standardy zachowania, czy nie podąża za trendami, ale każdy potrzebuje i pragnie uznania, poważania i aprobaty społeczeństwa. Niektórzy jednak nie mogą na nią liczyć, co nie jest ich winą, gdy już w młodości zostali odrzuceni i musieli sami sobie radzić z własnymi problemami.
GramTV przedstawia:
Nie bez przyczyny jednym z najbardziej wzruszających, ale i przerażających momentów w filmie jest retrospekcja, w której Splinter opowiada swoją historię. Gdy pewnego razu wybrał się ze swoimi synami na powierzchnię, szybko odkryto, że są mutantami, co doprowadziło go do desperackiej walki o żółwich braci. Można się więc zastanawiać, kto w tej sytuacji był potworem, ale jak sama April przyznała, sama byłaby wystraszona Leonarda i reszty drużyny, gdyby nagle spotkała ich na ulicy. Film debiutującego w reżyserii Jeffa Rowe’a dobitnie pokazuje, jak rodzi się zło, które jest nie tyle rewersem monety dobra, co smutną konsekwencją strachu, nietolerancji i eliminacji tego co najsłabsze.
Super Mucha jest tu więc postacią tragiczną, która nie czyni z niego antagonistę, a raczej antybohatera. To postać podobna do Splintera, która jednak podążyła drogą gniewu, chcąc zemścić się na wszystkich, którzy go odrzucili, nie zaś pogodzić się ze swoim losem, jak zrobił to szczurzy ojciec Żółwi. Super Mucha również musiał dbać o swoje zmutowane rodzeństwo, stając się ich liderem i przewodnikiem. Kimś, kto pragnie akceptacji, którą sam może zaoferować, ale tylko za bezwzględną lojalność.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!