Kolejny sezon Ricka i Morty’ego już za nami. Oceniamy, czy serial wyszedł z kryzysu.
Simpsonizacja
Trudno uwierzyć, ale seria Rick i Morty ma już dziesięć lat. W tym roku Adult Swim obchodziło pierwszą okrągłą rocznicę swojego najpopularniejszego serialu, który w tym czasie doczekał się aż siedmiu sezonów. Poprzednie dwa nie należały do najbardziej udanych, a przynajmniej nie prezentowały aż tak dobrego poziomu, jak pierwsze. Twórcy nie mogli więc lepiej trafić i odmienić losy serialu właśnie w dziesiątą rocznicę istnienia obu tytułowych bohaterów. Niestety siódmy sezon powiela wady poprzedniczek, udowadniając, że brakuje oryginalnych i ciekawych pomysłów na kolejne szalone przygody Ricka i Morty’ego.
Najbardziej znaczącym minusem jest brak skoncentrowania się na głównej linii fabularnej, której ten serial jest od pewnego czasu pozbawiony. Gdy w trzecim i czwartym sezonie wydawało się, że ta historia do czegoś zmierza, kolejne trzy serie udowodniły, że jednak nie. Twórcy nie skupiają już wcale na rozwoju świata Ricka i Morty’ego, ale prezentują osobne, jednoodcinkowe przygody, które niespecjalnie emocjonują. Czas najwyższy przyzwyczaić się, że Adult Swim potraktowało swoją produkcję niczym Simpsonów, czy Family Guy, więc trzeba zmienić oczekiwania na kolejne sezony, nie licząc, że jakiś wątek zwiąże te wszystkie historie w jedną, spójną całość.
Nie oznacza to, że siódmy sezon Ricka i Morty’ego jest zły. Co prawda prezentuje gorszą jakość od poprzednich sezonów i zaledwie kilka odcinków ma na siebie jakiś pomysł, który nie jest powieleniem, czy kolejną iteracją czegoś, co już znamy. Warto więc wyróżnić drugi epizod, w którym Rick i Jerry zostają mentalnymi bliźniakami, mogąc się lepiej poznać. Zresztą każdy odcinek, w którym Jerry może pokazać swoje inne oblicze, zawsze dostarcza sporo radości. Także kontrowersyjny czwarty odcinek z kanibalizmem, czy ostatni z dziurą strachu pokazują, że Rick i Morty wciąż mogą zaskoczyć.
To już nie to samo
Ale zdarzają się również gorsze, a wręcz tragiczne epizody, jak pierwszy z Panem Kupką, trzeci z przybyszami z obcej planety, czy siódmy, w którym Morty wyrasta niczym zdeformowany bobas z brzucha Summer. Te odcinki są przykrym przypomnieniem, że twórcom brakuje ciekawych pomysłów, więc wykorzystują te najbardziej niedorzeczne i obrzydliwe. Zawodzi również ósmy epizod, który miał być satyrą na filmowe serie pokroju uniwersum Transformersów. Zresztą Rick i Morty zawsze starli ciętymi i celnymi uwagami dotyczącymi popkultury, a w siódmym sezonie takich wątków jest niewiele.
GramTV przedstawia:
W żaden sposób serial nie rozwija również pozostałych postaci. Gdy Jerry otrzymuje chociaż jeden odcinek dla siebie, tak Summer, Beth, czy drugą Beth nie mają wiele do roboty na przestrzeni całego sezonu. Nie powraca również wielu pobocznych bohaterów, a nawet jeśli gdzieś się pojawią, to serial nie koncentruje na nich zbyt dużej uwagi. We wczesnych sezonach Ricka i Morty’ego miało się wrażenie, że to uniwersum stale się rozrasta, ale od trzech sezonów, a w szczególnie tym, rozbudowa świata stoi w miejscu, a kolejne podobnie wyglądające do siebie rasy obcych z odległych zakątków galaktyki w niczym nie pomagają.
Rick i Morty w siódmym sezonie nie oferują tego, za co fani pokochali ten serial dziesięć lat temu. Wciąż zdarzają się dobre, pomysłowe i wciągające odcinki, ale zbyt często przeplatane są nijakimi lub zwyczajnie kiepskimi historiami, które obrzydzają i odrzucają od ekranu. Gdy w 2018 roku Adult Swim ogłosiło przedłużenie serialu na kolejnych siedemdziesiąt odcinków, nie przypuszczałem, że ta decyzja może być aż tak brzemienna w skutkach. Przed nami jeszcze pewne trzy sezony, ale obawiam się, że dopiero ostatni z obecnie zapowiedzianych może wrócić do korzeni i sprawić, że serial nie zostanie spisany na straty.
6,0
Twórcy zafundowali nam rozczarowujące obchody świętowania 10. rocznicy istnienia Ricka i Morty’ego.
Ja się nie zgodzę, w tym sezonie może z 2 słabsze odcinki były, 2-3 śmiało na poziomie pierwszych sezonów. Wydaje mi się że brak Roilanda dobrze rzutuje i następny sezon już będzie kozacki.
wolff01
Gramowicz
20/12/2023 00:46
"Obrzydliwe" to trochę śmieszny zarzut do R&M. Może autorowi chodziło o tzw. tani shock value?