Samotne wilki – recenzja filmu. Dwóch zgryźliwych tetryków

Radosław Krajewski
2024/09/27 09:00
0
0

Nowy film zadebiutował na Apple TV+. Oceniamy, czy duet George’a Clooneya i Brada Pitta wystarczy, aby dobrze się na nim bawić.

Stare, złe wilki

Ciężko uwierzyć, że na powrót tego duetu czekaliśmy aż 17 lat. Ostatni raz George’a Clooneya i Brada Pitta widzieliśmy razem na ekranie w Ocean's 13 z 2007 roku. Przez ten czas aktorzy grywali w różnych filmach, a Clooney nawet wyreżyserował kilka z nich, ale ich drogi nigdy ze sobą ponownie się nie skrzyżowały. Aż do teraz! Od dawna prosiło się, aby te dwie ikony Hollywood znów miały okazję ze sobą zagrać. To marzenie wielu widzów spełnił Jon Watts, reżyser ostatniej trylogii Spider-Mana z Tomem Hollandem, oraz Apple, które zaprosiło do udziału tę legendarną dwójkę. Praktycznie jest to samograj i nawet pretekstowa fabuła, czy kiepsko wypadająca intryga nie przeszkadzają w tym, że Samotne wilki to rozrywka w czystej postaci z dwójką lubianych aktorów i świetnym klimatem skąpanego w pierwszych śniegach Nowego Jorku.

Samotne wilki
Samotne wilki
Foto: Apple TV+

W pewnym hotelu dochodzi do tajemniczej zbrodni, a przez jedyną zamieszaną w to osobę zostaje wezwany Jack (George Clooney), prawdziwy ekspert od „sprzątania”. Jednak właścicielka hotelu Pamela (Frances McDormand) zamawia własnego sprzątacza, którym okazuje się zawadiacki Nick (Brad Pitt). Mężczyźni nie ufają sobie nawzajem, ale jako prawdziwy profesjonaliście, postanawiają wspólnie wykonać robotę. Ta się jednak komplikuje, gdy odkryją prawdziwe motywy przestępstwa. Jack i Nick pomimo wzajemnej niechęci muszą spędzić mroźną noc na ulicach Nowego Jorku, aby ogarnąć cały ten bałagan. Nie wiedzą jednak, że ich śladem podąża niebezpieczna mafia.

Historia praktycznie rozpoczyna się od żartu, który kontynuowany jest przez niemal całą pierwszą połowę filmu. I to zdecydowanie najlepsza część Samotnych wilków, gdzie poważny i dystyngowany Jack ciężko pracuje nad „oporządzeniem trupa”, gdy zadziorny, ekscentryczny Nick nie robi nic, aby pomóc swojemu nieco starszemu koledze po fachu. Do pewnego stopnia ten doskonale znany z większości komedii kryminalnych kontrast między oboma bohaterami działa bez zarzutów. Tworzy to mnóstwo komicznych sytuacji, które prokurowane są przez Nicka. Niektórzy mogą stwierdzić, że to rozciągnięty żart z SNL, ale to jeden ze stylów komedii, który co prawda jest nieco zbyt przedłużany, ale jednocześnie dostarcza sporo udanych żartów. Watts potrafi lawirować między dramatem i humorem, jednocześnie podkreślając absurd całej sytuacji. Gdy dodamy do tego sporą dawkę brutalności, otrzymujemy film, który wręcz nie pasuje do dzisiejszych czasów.

Samotne wilki
Samotne wilki
Foto: Apple TV+

Nieco gorzej działa druga połowa filmu, gdzie mamy do czynienia z większą liczbą scen akcji. Intryga się zagęszcza, ale też uwydatnia scenariuszową słabość. Film próbuje utrzymać uwagę widza ze względu na zwroty akcji związane z licznymi tajemnicami, ale w gruncie rzeczy wielu z nich można się domyślić. Szczególnie mając w pamięci, że Samotne wilki mają stać się nową serią Apple’a i prace nad kontynuacją już trwają. Pomimo tego świetnie patrzy się na rozwój relacji między dwójką bohaterów. Pierwotnie Jack i Nick dogryzają sobie, robiąc wszystko, aby sobie przeszkodzić, ale jednocześnie nie zaszkodzić wykonywanej robocie. Z biegiem czasu i kolejnymi wspólnymi doświadczeniami, dostrzegają podobieństwa w partnerze do samych siebie, dzięki czemu film pod koniec zamienia się w urocze buddy movies niczym Bad Boys, czy Zabójcza broń. Zresztą widzę potencjał, aby Samotne wilki stały się mroczniejszą wersją Bad Boysów, z nieco bardziej stonowanymi scenami akcji.

Tak wygląda Nowy Jork nocą

Muszę jednak trochę ponarzekać na rolę Brada Pitta. Początkowo zupełnie nie przekonał mnie do swojej postaci i jego wieczny ekscentryzm za bardzo przeszkadzał. Z jednej strony uważa się za profesjonalistę w swoim fachu, a z drugiej ciągle stroi głupie miny i zachowuje się jak pięciolatek, któremu mama odmówiła zakupu lizaka w sklepie. Wybija to trochę z rytmu, gdy kolejny raz Nick dąsa się na Jacka, robiąc mu pod górkę. Brad Pitt wielokrotnie w swojej karierze grał szalone, nieco przerysowane role, ale tutaj idzie aż za daleko. Tym gorzej to wypada, gdy postać George’a Clooneya bardziej przypomina Johna Wicka, czy licznych bohaterów z filmów akcji granych przez Denzela Washingtona.

Samotne wilki
Samotne wilki
Foto: Apple TV+

GramTV przedstawia:

Pochwalić za to trzeba wizualne aspekty filmu, które tworzą doskonały zimowy klimat całości. Watts ma oko do prezentowania Nowego Jorku, jako kolejnego bohatera tego filmu. Począwszy od ciekawie zaaranżowanej początkowej sceny, przez późniejsze pościgi i strzelaniny, skończywszy na zaskakującym finale. Zresztą film w wielu miejscach próbuje zaskoczyć widza łamaniem najróżniejszych gatunkowych schematów, co też jest przyczynkiem do skonstruowania kolejnych żartów i gagów. Wizualnie jednak nie ma do czego się przyczepić i dokładnie widać, na co poszedł wysoki budżet produkcyjny, poza rzecz jasna gażami dla dwóch wielkich gwiazd.

Jeżeli więc jesteście fanami Clooneya albo Pitta, a najlepiej obu, to nie macie nad czym się zastanawiać. Samotne wilki to film właśnie dla Was. Inni z kolei otrzymają zwykłego akcyjniaka z nie najlepszą historią, za to niezwykle stylowo zrealizowanego. Czy jest tu więc potencjał na całą serię? Jeszcze jak, o czym przekonacie się w finale. Warto więc dać Samotnym wilkom szansę, bo w ostatnim czasie niewiele jest takich filmów, które mają dostarczyć odpowiednią i niewymuszoną rozrywkę.

7,0
Apple może jednak pożałować, że nie zdecydowało się na kinową dystrybucję swojego nowego filmu.
Plusy
  • George Clooney i Brad Pitt znowu razem kradną show
  • Świetnia stylistyka i wysoka jakość produkcyjna
  • Udana pierwsza połowa
  • Zaskakuje widza wyłamywaniem się z gatunkowych schematów
  • Dostarcza sporo rozrywki
  • Humor…
Minusy
  • …który nie każdemu podpasuje w takiej przeciągniętej formie
  • Postać Brada Pitta w pierwszej połowie bywa trochę irytująca
  • Pretekstowa fabuła
  • Druga połowa ma więcej akcji, ale jest mniej udana
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!