Lekkie myszki bezprzewodowe kojarzą się przede wszystkim z grami FPS, które wymagają płynności w celowaniu i zwinności w poruszaniu.
Szybki obrót wokół własnej osi, gdy usłyszy się kogoś za sobą, może w końcu uratować mecz. ASUS ROG Keris II Ace ze swoją niską wagą i dokładnym sensorem pozwoli taki manewr wykonać w mgnieniu oka.
ASUS ROG Keris II Ace – sprofilowana pod praworęcznych
Kształt ASUS ROG Keris II Ace jest dość symetryczny, jednak jest to mysz zaprojektowana pod praworęcznych.
Czuć to po wgłębieniu na kciuk pod przyciskami bocznymi oraz lekkim wypukleniu po przeciwnej stronie.
Mikro przełączniki ROG Optical mają bardzo szybki czas reakcji, oferując przy tym satysfakcjonujący klik. Lewy przycisk ma nieco niższy ton podczas aktywacji, ale to może być już moje subiektywne odczucie.
Żywotność przycisków głównych szacowana jest na 100 milionów, co jest zgodne z wymaganiami, stawianymi przed flagowymi modelami.
Jak na mysz do FPS przystało, Keris II Ace waży 54 g, uciekając się przy tym od popularnej, perforowanej struktury na grzbiecie.
Zamiast tego dostajemy chropowatą powierzchnię z nylonu, z której ciężko się będzie ześliznąć nawet spoconą dłonią.
Po bokach zaś zastosowano wyżłobione linie, które mają dać pewny uchwyt palcom.
Na przełącznikach głównych też znalazły się lekkie zagłębienia na opuszki, dzięki czemu łatwo znaleźć nimi odpowiednie miejsce.
W trakcie testów nie miałem kłopotów z wysmyknięciem się gryzonia, nawet podczas agresywnych ruchów.
Stawiając przede wszystkim na dynamiczną rozgrywkę można jeszcze upewnić chwyt specjalnymi naklejkami, które dołączono do zestawu.
Umiejscowienie ich po bokach wydaje mi się sensowne, szczególnie gdy ktoś preferuje claw grip.
Na pokładzie Keris II Ace znalazł się sensor optyczny ROG Aimpoint Pro, który oferuje maksymalnie 42 000 DPI.
Precyzja ruchu jest do utrzymania nawet na szklanej powierzchni, co dobrze o nim świadczy, a przy okazji otwiera drogę do ciekawszych podkładek pod mysz.
Maksymalna prędkość ruchu do odczytania to 750 cali na sekundę, a akceleracja może sięgnąć nawet 50G.
Przechodząc do łączności przewodowej, maksymalny polling rate przy niej to 8000 Hz, więc jeszcze podwajamy już i tak zadowalający efekt, uzyskany na dongle USB pod 2,4 GHz przez połączenie za pośrednictwem ROG Polling Rate Booster.
Czy taka wartość będzie przynosiła znaczącą różnicę w płynności ruchu? W moim przekonaniu nie, ale konkurencja też lubi podawać w specyfikacji wysokie liczby w tym departamencie, więc ASUS nie mógł być gorszy.
Przedłużka do zwiększenia częstotliwości nie wygląda może naturalnie, szczególnie gdy połączy się jeszcze adapter na USB-C, ale dla mnie nie ma to większego znaczenia. W końcu na co dzień nie zwraca się uwagi na to, jak coś jest podpięte z tyłu komputera.
Łączność bezprzewodowa – wiele trybów, wiele urządzeń
ASUS ROG Keris II Ace można połączyć z PC za pośrednictwem Bluetooth, dedykowanego dongle 2,4 GHz lub przewodu.
Najbardziej oszczędny z perspektywy żywotności akumulatora jest Bluetooth, który pozwala na jednoczesne przyłączenie trzech urządzeń i płynne przełączanie się między innymi.
Mniejszy pobór energii w tym trybie wynika przede wszystkim z ograniczenia częstotliwości raportowania (polling rate). Poświęca się więc część gamingowego pazura, który drzemie w specyfikacji.
Do uwolnienia pełnego potencjału łączności bezprzewodowej trzeba użyć wspomnianego już Polling Rate Booster oraz radiowego dongle.
Wówczas będziemy mieli do dyspozycji 4000 Hz, które zawdzięczamy technologii SpeedNova. Niestety wraz z nim utracimy też część czasu pracy na akumulatorze, jako że 107 godzin ze specyfikacji musi dotyczyć mniej agresywnego trybu.
Przy włączonym podświetleniu RGB, które znajduje się jedynie na scrollu, udało mi się wycisnąć lekko ponad 60 godzin. Po tym czasie dla spokoju ducha podpinałem ładowanie.
Podsumowanie
ASUS całkiem nieźle poradził sobie, projektując Keris II Ace, dostarczając wszechstronnego i wygodnego gryzonia o wzorowej precyzji na wielu powierzchniach.
Wiadomo, że Bluetooth jest tutaj jedynie dopełnieniem, dodającym uniwersalności. Mamy w końcu na tapecie sprzęt za 700 zł, z którego potencjalny nabywca będzie chciał korzystać w różnych okolicznościach, a nie tylko przy stacjonarce.
Wydając takie pieniądze nie chce się jeszcze dobierać myszki podróżnej, szczególnie gdy ta jest tak mała i lekka.
Jeżeli więc szukasz czegoś w segmencie premium i masz chociaż średnią dłoń, możesz spokojnie brać pod uwagę Keris II Ace, która występuje w dwóch barwach: czarnej i testowanej tu białej.
#reklama
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!