F.E.A.R.
Mało jest obecnie na rynku pierwszoosobowych shooterów, w szczególności skupionych na tak unikatowej kampanii. F.E.A.R. ma ciekawą historię, intrygujący świat i wiele elementów grozy związanych z Almą. Nie widzę specjalnie przestrzeni do dalszego kontynuowania tej opowieści, a więc dobrze wykonany remaster mógłby dać marce drugie życie i przypomnieć ją graczom. Dzisiaj zdecydowanie jest miejsce dla takiej produkcji. Ba, przy współczesnej technologii wiele rzeczy dałoby się zrobić dużo lepiej. W momencie premiery F.E.A.R. imponował grafiką, ale w tej produkcji tyle się dzieje, że dzisiaj wizualnie można solidnie podnieść poziom. Z drugiej strony spodziewam się, że tak zaawansowany remaster nie będzie prosty do zrealizowania. Może jednak kiedyś Warner Bros. zdecyduje się na ten ruch.
Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth
Wiem, że to dosyć nieoczywista pozycja na tej liście. Uważam jednak, że remake Call of Cthulhu byłby czymś wspaniałym. Zacznijmy od tego, że to genialna gra, pełna zróżnicowanej rozgrywki i mrocznego klimatu. Z rozdziału na rozdział gameplay zmienia się z przygodówki w skradankę, aby po chwili być shooterem. Takich produkcji nie ma zbyt wiele. Kiedy ostatnio graliście w grę single player z takim klimatem i rozgrywką? Ja mam w tym obszarze spory głód. Warto też pamiętać, że Dark Corners of the Earth to gra Bethesdy, a Microsoftowi brakuje takiego tytułu w portfolio. Stworzenie czegoś od zera jest trudne, a więc remake genialnej produkcji, która jednocześnie nie miała zbyt dużej sprzedaży brzmi jak relatywnie łatwy sposób na stworzenie czegoś wartościowego. W razie sukcesu drzwi do większej liczby gier opartych na mitologii Cthulhu stoją otworem.
Fallout 1 i 2
Microsoft z Bethesdą mają pewien problem z Falloutem. Przy obecnym cyklu produkcyjnym i trzech markach (obok The Elder Scrolls i Starfield) na nową postapokaliptyczną grę trzeba czekać zdecydowanie zbyt długo. Jakimś rozwiązaniem problemu jest zaangażowanie zewnętrznego zespołu i zlecenie mu odświeżenia pierwszych, kultowych już odsłon. Nie chodzi o remaster, a porządny remake. Taki, który nie tylko poprawi grafikę, ale i dostosuje kilka mechanik do współczesnych realiów. Zadanie dosyć trudne, ale do wygrania jest sporo. Fallout to legenda i aż dziwne, że do tej pory Bethesda nie zdecydowała się na odświeżenie jej. Przy kiepskich perspektywach na kolejną dużą część taki remake zostałby świetnie odebrany przez fanów, a młodszym graczom pozwoliłoby poznać te wybitne produkcje.

Lost Odyssey lub Blue Dragon
Czemu aż dwie gry? Sprawa jest dosyć prosta. W czasach początków Xboksa 360 Microsoft ponownie spróbował podbić rynek japoński. Kluczem miały być gry na wyłączność dedykowane temu rynkowi – głównie Blue Dragon i Lost Odyssey. Obie były całkiem niezłe, ale nie pomogły zbudować większej popularności konsoli. Dzisiaj Phil Spencer ponownie walczy o Kraj Kwitnącej Wiśni. Tym razem strategia jest nieco inna i mocniej skupia się na budowaniu relacji, czego efektem jest chociażby Yakuza, która wreszcie trafiła na Xboksa. Nie da się jednak ukryć, że gry na wyłączność (głównie jRPG) będą potrzebne. Myślę, że odświeżenie którejś z tych produkcji będzie relatywnie tanim sposobem na poszerzenie portfolio. Inna sprawa, że ani Lost Odyssey, ani Blue Dragon nie zdobył wielkiej popularności, a więc nadal mnóstwo Japończyków nie miało okazji poznać tych produkcji.
