Subiektywne zestawienie crème de la crème filmów postapokaliptycznych. Co dodalibyście do tej listy? Dajcie znać w komentarzu.
Świat po katastrofie – miejsce, w którym zagłada nie kończy historii, lecz staje się tłem dla prób przetrwania. W postapokaliptycznych filmach obserwujemy ludzi, którzy nie tylko walczą o podstawowe dobra, ale także mierzą się z pytaniem o sens odbudowy cywilizacji. Zainspirowane lękiem przed wojną nuklearną, kryzysami ekologicznymi czy pandemią, te wizje ukazują różne aspekty destrukcji, gdzie na pierwszym planie pojawia się walka o przetrwanie i odbudowę moralności. Choć podgatunek ten często łączy się z innymi formami sci-fi, jego prawdziwa siła tkwi w analizie społeczeństwa w obliczu zagłady. W tym artykule przedstawię sześć absolutnie wyjątkowych filmów, które, moim zdaniem, najlepiej uchwyciły esencję postapokalipsy.
Planeta Małp (1968)
Planeta Małp (1968), będąca adaptacją powieści Pierre’a Boulle’a. Opowiada o załodze astronautów, którzy trafiają na tajemniczą planetę. To film, który wykracza poza ramy typowej fantastyki naukowej, oferując głębsze, socjologiczne refleksje na temat ewolucji, miejsca ludzkości w tym procesie oraz naszej tendencji do antropocentryzmu. Obraz krytycznie komentuje te mechanizmy, ukazując świat, w którym inteligentne małpy dominują nad ludźmi. Jest to także metafora kolonializmu, gdzie jedni dominują nad drugimi, nie zastanawiając się nad moralnością takich działań.
Niezapomnianą rolę w filmie zagrał Charlton Heston, wcielając się w astronautę George’a Taylora. Jego postać, pełna gwałtowności i pewności siebie, reprezentowała w tamtych czasach typ męskości będący symbolem odwagi i siły, choć dziś może wydawać się nieco anachroniczna. Film wyróżnia się również przełomową charakteryzacją małp, za którą twórcy otrzymali Oscara. Dzięki innowacyjnym efektom, małpy stały się w pełni wyrazistymi postaciami, co zyskało ogromne uznanie. Ta plastyczność wyjściowego pomysłu okazała się na tyle wdzięczna, że seria filmów jest kontynuowana do dziś. Choć Planeta Małp stanowi ważny punkt w historii kina postapokaliptycznego, jej miejsce w tym zestawieniu jest nieco kontrowersyjne. Kluczowa scena filmu zdradza finał, co diametralnie zmienia kontekst fabuły i sposób odbioru całości.
Stalker (1979)
Stalker Andrieja Tarkowskiego (1979), oparty na powieści “Piknik na skraju drogi” braci Strugackich, to mroczna i surowa wizja, która daleko wykracza poza ramy tradycyjnej fantastyki naukowej. Film, którego tytuł nieprzypadkowo kojarzy się z popularną grą wideo, opowiada o Zonie – tajemniczym miejscu, będącym pozostałością po kontakcie z obcą cywilizacją. Jednak Tarkowski unika odkrywania sekretów tego obszaru, skupiając się na jego eksploracji – bardziej psychologicznej niż fizycznej.
Zona staje się metaforą nieznanego – Boga, kosmosu czy innego absolutu, którego nie sposób pojąć. Tarkowski zgłębia ją w sposób przypominający conradowskie Jądro ciemności – nie skupiając się na przestrzeni zewnętrznej, lecz na wnętrzu człowieka i jego relacji z tajemnicą. Surowa estetyka, minimalistyczna narracja i oniryczny klimat czynią z Stalkera coś więcej niż film – to filozoficzna medytacja. Dzieło Tarkowskiego, choć luźno oparte na książce Strugackich, ustanowiło pewien estetyczny i filozoficzny fundament, który z czasem przeniknął do serii gier S.T.A.L.K.E.R.. Jego wpływ wykracza jednak daleko poza to medium, inspirując twórców do eksploracji tematu niepoznawalności i transcendencji.
Ostatni brzeg (1959)
Ostatni brzeg (1959) w reżyserii Stanleya Kramera to piękny i wzruszający film, który opowiada o podtrzymywaniu nadziei w obliczu nieuchronnej zagłady. Historia z katastrofą nuklearną w tle została ukazana w tonacji melodramatycznej, co wyróżnia ją na tle innych dzieł postapokaliptycznych, nawet dziś. W roli głównej Gregory Peck zachwyca swoją charyzmą, kreując postać pełną godności i cichego heroizmu.
Film charakteryzuje się powolną, wciągającą narracją, która pozwala widzowi zanurzyć się w emocjonalnym krajobrazie postaci zmagających się z nieuchronnym końcem. Brak tu obrazów upadającego świata – koniec cywilizacji jest ukryty w melancholijnej atmosferze, która wypełnia każdy kadr. Jedna z finałowych scen, w której bohater ostatecznie porzuca nadzieję na przetrwanie, pozostaje niezwykle poruszającym momentem – bardziej przejmującym niż setki kiczowatych wizji apokalipsy, jakie powstały w późniejszych latach. To postapokalipsa subtelna, przejmująca i niezapomniana. Ciekawostka – w obsadzie znalazł się znany z Psychozy Anthony Perkins.
Mad Max 2 - Wojownik szos (1981)
Mad Max 2 - Wojownik szos to film, który zrewolucjonizował kino SF, stając się ikoną postapokaliptycznego podgatunku. W przeciwieństwie do niskobudżetowego pierwszego Mad Maxa, gdzie ograniczenia finansowe wymusiły prostsze środki wyrazu, druga odsłona serii eksploduje rozmachem, dynamizmem i widowiskowymi scenami akcji. George Miller, reżyser filmu, w pełni wykorzystał potencjał tej zapierającej dech w piersiach historii, prezentując brutalny, ale fascynujący świat przyszłości, w którym walka o paliwo stała się kwestią przetrwania.
W centrum wydarzeń ponownie stoi Max Rockatansky, grany przez charyzmatycznego Mela Gibsona. To właśnie jego rola nadaje filmowi emocjonalnej głębi, czyniąc Maxa nie tylko antybohaterem, ale również symbolem determinacji w obliczu chaosu – wciąż mamy w pamięci dramat tej postaci z pierwszej części. Wszystkie inne odsłony serii cierpią albo na przesadny kicz i uproszczenia, albo na brak Gibsona w obsadzie. Mad Max 2 to także estetyka – surowa, pełna kurzu i rdzy wizja świata, która zainspirowała pokolenia twórców. Bez tego filmu trudno byłoby wyobrazić sobie gry takie jak Fallout, Borderlands czy S.T.A.L.K.E.R., które czerpią pełnymi garściami z postapokaliptycznej stylistyki i motywów walki o zasoby.
W zestawieniu klasyków kina postapokaliptycznego nie mogło zabraknąć Ostatniego człowieka na Ziemi – filmu, który otworzył drzwi dla całego podgatunku i zainspirował pokolenia twórców. Ekranizacja powieści Jestem legendą Richarda Mathesona, choć daleka od wizualnego rozmachu współczesnych blockbusterów, pozostaje dziełem wyjątkowym dzięki swojej intymnej narracji i refleksyjnemu podejściu do tematu przetrwania.
GramTV przedstawia:
Głównym bohaterem jest Robert Morgan, jedyny ocalały w świecie opanowanym przez wampiryczny wirus. W tej roli błyszczy Vincent Price, którego pełna melancholii i charyzmy kreacja nadaje filmowi głębi emocjonalnej. To właśnie jego talent pozwala widzowi wczuć się w codzienną rutynę bohatera – samotne przemierzanie pustych ulic za dnia i desperacką walkę o przetrwanie nocą. Choć narracja jest powolna, a efekty specjalne skromne, Ostatni człowiek na Ziemi nadrabia to atmosferą. Film skłania do refleksji nad samotnością, izolacją i granicami człowieczeństwa, przez co nieustannie pozostaje aktualny. Nie bez powodu stał się inspiracją dla takich twórców jak George A. Romero, którego zombie w Nocy żywych trupów czerpią z tego obrazu pełnymi garściami. Powstało także wiele remake’ów, w tym Człowiek Omega i Jestem Legendą.
Ludzkie dzieci (2006)
Ludzkie dzieci to dzieło wyjątkowe, które redefiniuje pojęcie filmowej postapokalipsy. Nigdy wcześniej i nigdy później film z apokalipsą w tle nie był tak realistyczny. Reżyser Alfonso Cuarón stworzył sugestywną wizję świata przyszłości, który stopniowo osuwa się w chaos z powodu pandemii… bezpłodności. Zegar tyka. W tej dusznej i beznadziejnej rzeczywistości każdy szczegół – od zrujnowanych miast po zmęczone twarze ludzi – buduje atmosferę przygnębienia i strachu przed nieuchronnym końcem.
Głównym bohaterem jest Theo Faron, grany z wyczuciem przez Clive’a Owena. Jego podróż od apatii i rezygnacji do ponownego odkrycia nadziei stanowi serce filmu. Film zachwyca również realizacją. Dzięki dynamicznym ujęciom operatorskim Emmanuela Lubezkiego, w tym słynnemu długiemu ujęciu w scenach akcji, widz czuje się jak uczestnik dramatycznych wydarzeń. Alegoryczna warstwa filmu, bogata w odniesienia religijne i społeczne, nadaje mu głębi, czyniąc z niego coś więcej niż zwykłą opowieść o przetrwaniu. Ludzkie dzieci to bez wątpienia jedna z najważniejszych wizji postapokaliptycznych XXI wieku. Ba, to wciąż jeden z najlepszych filmów SF. Łączy w sobie emocjonalny ciężar, estetyczne mistrzostwo i aktualność, która pozostawia widza z niepokojącym pytaniem: co, jeśli ta wizja już wkrótce stanie się rzeczywistością?
Ja bym to nazwał "Moja lista najlepszych filmów post apo" albo "Klasyczne filmy post apo warte uwagi" bo każdy się będzie kłócił co jest top 6 plus ta lista kompletnie nie bierze pod uwagę nowszych produkcji.
Bo przychodzi mi na myśl np "28 Days Later". Kolejny klasyk to "WALL-E". W zasadzie "Matrix" jest post-apo, podobnie jak "Akira" czy "Blade Runner".
Wszystkie te filmy opowiadają o świecie po tragedii. Kłócić się który jest najlepszy wg mnie było by dość trudno.
Za to mogę powiedzieć że lista jest o tyle dobra że każdy z tych filmów mógłbym spokojnie polecić.
Moim ulubionym zawsze będzie Blade Runner bo po prostu uwielbiam klimat, estetykę itp. Zabawna rzecz - próbując robić pierwszą grę w Unreal Engine, ucząc się efektów (niagara), materiałów itp - jak już co nieco podłapałem to pierwsza rzecz którą chciałem zrobić to market z Blade Runnera.
A skłoniło mnie do tego megalights z UE 5.5 bo w końcu mogę zrobić scenę w nocy, w deszczu z gigantyczną ilością świateł.
Istnieją pewne niuanse estetyczne i koncepcyjne między podgatunkami fantastyką naukowej. Taki Blade Runner, z racji tego, że na pierwszy temat bierze relację człowieka z technologią, jest dla mnie i wielu znawców mimo wszystko cyberpunkiem. Podobnie jest w przypadku Matrixa. Blade Runner to także dystopia, bo miasto, jego dekadencja, odgrywa tu ważną rolę. Ale postapo to nie jest, bo wyraźnych obrazów katastrofy nie brak, choć mamy istnienia jej świadomość. Ludzkie dzieci obecne w tym zestawieniu jest na granicy, ale mimo wszystko uważam, że fabuła w znaczącym stopniu oparta została na katastrofie rodzaju ludzkiego jaką jest bezpłodność.
dariuszp
Gramowicz
Wczoraj 21:10
Ja bym to nazwał "Moja lista najlepszych filmów post apo" albo "Klasyczne filmy post apo warte uwagi" bo każdy się będzie kłócił co jest top 6 plus ta lista kompletnie nie bierze pod uwagę nowszych produkcji.
Bo przychodzi mi na myśl np "28 Days Later". Kolejny klasyk to "WALL-E". W zasadzie "Matrix" jest post-apo, podobnie jak "Akira" czy "Blade Runner".
Wszystkie te filmy opowiadają o świecie po tragedii. Kłócić się który jest najlepszy wg mnie było by dość trudno.
Za to mogę powiedzieć że lista jest o tyle dobra że każdy z tych filmów mógłbym spokojnie polecić.
Moim ulubionym zawsze będzie Blade Runner bo po prostu uwielbiam klimat, estetykę itp. Zabawna rzecz - próbując robić pierwszą grę w Unreal Engine, ucząc się efektów (niagara), materiałów itp - jak już co nieco podłapałem to pierwsza rzecz którą chciałem zrobić to market z Blade Runnera.
A skłoniło mnie do tego megalights z UE 5.5 bo w końcu mogę zrobić scenę w nocy, w deszczu z gigantyczną ilością świateł.