Szykują się dobre czasy dla wszystkich fanów polskiego kina.
Im więcej, tym lepiej
Przez wiele lat z zazdrością spoglądaliśmy na rozwój nie tylko amerykańskiego, ale również brytyjskiego, a nawet francuskiego czy hiszpańskiego rynku filmów i seriali, których produkcje stawały się międzynarodowymi hitami. Później nadeszła moda na skandynawskie tytuły, które zmieniły sposób opowiadania historii w kryminalnych produkcjach. Wraz z nadejściem ery platform streamingowych wydawało się, że w końcu nadejdzie El Dorado nawet dla polskiego widza, ale pierwsze próby nie były zbyt udane. O 1983 czy W głębi lasu wielu widzów wolałoby zapomnieć. Jednak wraz z kolejnymi miesiącami Netflix zaczął dostarczać coraz lepszych treści dla polskich użytkowników. I nie zamierza na tym poprzestać.
Ostatnio serwis zapowiedział aż 18 nowych filmów i seriali, których część zadebiutuje w bibliotece jeszcze w tym roku. Na widzów czeka cały przekrój propozycji od rodzimych twórców, zarówno gatunkowych, jak i jakościowych. Bez wątpienia wśród wszystkich powstających obecnie dla Netflixa polskich filmów i seriali nie zabraknie takich, od których lepiej będzie trzymać się z daleka. Ale tak duża liczba pozwala myśleć, że znajdzie się, choć kilka perełek, o których będzie naprawdę głośno. Zresztą kim jesteśmy, aby oceniać gusta innych i bez wątpienia taka kontynuacja 365 dni, która pojawi się jeszcze pod koniec bieżącego miesiąca, zawładnie platformą, nie tylko w Polsce.
Lista obejmuje wiele ciekawych propozycji i jak to się ładnie mówi, „każdy znajdzie tu coś dla siebie”. Ale przecież o czas polskiego widza walczą również inne platformy. Gdy jak na razie Amazon zajęty jest rozszerzaniem wpływów na indyjskim rynku, Apple TV+ dopiero wychodzi z okresu niemowlęcego, a inne platformy (Disney+, SkyShowtime) z czasem będą walczyć o polski rynek swoimi największymi amerykańskimi produkcjami, to HBO Max już poczyniło pierwsze kroki, aby odebrać Netflixowi kawałek wielkiego tortu. Zaledwie po 10 dniach od debiutu Odwilży polski oddział firmy poinformował, że serial jest najchętniej oglądaną produkcją platformy w Europie. Rodzimy tytuł uplasował się również na 14 miejscu najchętniej oglądanych seriali HBO Max na całym świecie.
GramTV przedstawia:
To niewątpliwy sukces polskiej produkcji, która zachęci decydentów platformy do inwestowania w nasz rynek. W zasadzie już się to dzieje, gdyż jeszcze w marcu Warner Bros. kupił prawa do streamingu Filmu balkonowego w reżyserii Pawła Łozińskiego. Możemy być pewni, że to dopiero początek przejmowania polskich produkcji przez platformy. Netflix regularnie zapewnia użytkownikom polskie filmy prosto z kin. Niedawno na dużym ekranie mogliśmy oglądać Gierka czy Furiozę, a teraz możemy je zobaczyć również w domowym zaciszu.
Zresztą Furioza już zaczyna pokazywać potencjał naszych produkcji, podbijając listę dziesięciu najpopularniejszych produkcji platformy.W ubiegłym tygodniu tytuł z wynikiem 23,9 miliona godzin wyprzedził konkurencję i stał się drugim najchętniej oglądanym filmem na Netflixie bez podziału na języki. To pokazuje, że widzowie na całym świecie zainteresowani są naszymi produkcjami. Zresztą wystarczy przytoczyć przykład 365 dni, który w 2020 zdeklasował konkurencję, stając się największym filmowym hitem platformy, daleko pozostawiając w tyle takie produkcje, jak Enola Holmes, The Old Guard czy Power.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!