Weteranka – recenzja filmu Netflixa. Miało być jak w Rambo, a wyszło…

Krzysztof Żołyński
2024/06/26 19:00
4
0

Czy warto zobaczyć nowy film akcji Weteranka? Jessica Alba w roli komandoski jest mało przekonująca.

Nie napiszę, że kino akcji jest w kryzysie, bo co jakiś czas pojawiają się perełki zaprzeczające temu stwierdzeniu i nie mówię tu tylko o wielkich superprodukcjach w stylu Johna Wicka. Jednak prawdą jest, że większość tych filmów to kopie poprzedników, przenoszące dalej ograne schematy i bohaterów.

 Weteranka. Netflix
Weteranka. Netflix

Weteranka – czy warto zobaczyć nowy film akcji Netflixa?

Oczywiście, że od takich widowisk oczekujemy tego, do czego zostały stworzone, a więc rozrywki, kilku fajnych scen walki, wybuchów, czyli tego wszystkiego, co mieści się w nazwie gatunku. Czy nowy film z Jessicą Albą ma te cechy? Próbował, ale zdecydowanie nie wyszło.

Weteranka była promowana jako mocne kino akcji ze sporą domieszką thrillera, które oczaruje widza. Niestety niewiele rzeczy może zapracować na ten efekt. Mamy tu do czynienia z prostym, bardzo naiwnym scenariuszem, bezbarwnymi postaciami, a cała fabuła jest przewidywalna do bólu. Nie udał się także chwyt z kobietą w roli twardzielki, ponieważ Jessica Alba nie jest w tym wydaniu przekonująca. Nie ma tu także ani jednej sekwencji walki powodującej u widza ten dreszczyk, kiedy stuka się łokciem siedzącego obok i wykrzykuje: O ja! Ale to zrobili!. Nie mam wielkich wymagań wobec akcyjniaków, ale jest naprawdę kiepsko.

Wejście w film to klasyka, którą każdy fan filmów akcji widział mnóstwo razy. Główna bohaterka jest komandoską działającą w Syrii. Tam zajmuje się ściganiem terrorystów i poznajemy ją w jednej z takich akcji. Można na to przymknąć oko, chociaż wprowadzająca scena nie porywa. Chwilę później Parker dowiaduje się, że jej ojciec zginął w kopalni. Wyrusza do domu w USA, gdzie dowiaduje się, że jej tata zginął podczas wybuchu, jaki przytrafił się pod ziemią. Pamiątkami po rodzicielu są list pożegnalny i bar, który postanawia poprowadzić.

 Weteranka. Jessica Alba
Weteranka. Jessica Alba

I tutaj scenarzyści przypominają sobie, że przecież obiecywano thriller, a więc nowo upieczona właścicielka niewielkiej knajpy, zaczyna drążyć temat śmierci ojca. Mężczyzna zginął w niejasnych okolicznościach, bo popełnił błąd, na który jej zdaniem na pewno by sobie nie pozwolił jako dobrze wyszkolony, były żołnierz oddziałów specjalnych. Następujące później wydarzenia skłaniają Parker do wniosku, że śmierć jej ojca to podejrzana sprawa. I tu niestety kończy się całkiem dobrze poprowadzony wątek.

GramTV przedstawia:

Od tej pory wszystko da się przewidzieć, dostajemy zlepek scen, które zrealizowane są przeciętnie, brak im polotu, dynamiki, fabuła jest całkowicie liniowa, a dialogi i gra aktorska wołają o pomstę do nieba. Efekt jest taki, że obserwujemy grupę ludzi odgrywających swoje role kompletnie bez przekonania, bez wchodzenia w swoje postacie i nie dając widzom choćby cienia szansy na zaangażowanie w oglądane obrazki. Trzeba oddać Albie, że była jedyną aktorką na planie, która próbowała coś wykrzesać ze swojej postaci. Pozostali nawet nie próbowali udawać.

 Weteranka. Netflix
Weteranka. Netflix

Przyjmijmy, że od filmu akcji nie oczekujemy wyszukanej fabuły, chociaż będę się upierał, że sprawnie poprowadzona opowieść z kilkoma zwrotami akcji, mogłaby uratować widowisko. Jednak spróbujmy przyjrzeć się efektom i scenom walki, bo to one przecież stanowią sedno akcyjniaków. To ma się po prostu dobrze oglądać! Weteranka nie ustawia się pośród topowych produkcji. Efekty CGI są poniżej przeciętnej i bardzo sztuczne, maskowane szybkim montażem. Dużo lepiej wypada na tym tle choreografia walk. Tutaj widać pracę fachowca, bo przygotowano je na naprawdę dobrym poziomie i nie ma się czego wstydzić. Podsumowując ten fragment, można powiedzieć, że także na polu atrakcyjności wizualnej i dynamiki akcji, film radzi sobie średnio.

Ostateczny werdykt w sprawie oceny Weteranki niestety nie może być pozytywny. Kiepski scenariusz mnie zaskoczył, bo stoi za nim trio Halley Gross, Josh Olson i John Bracato, którzy pracowali między innymi nad Banshee, Westworld, Terminator: Ocalenie, czy Historią przemocy, a więc ludzie doświadczeni. Jednak tym razem najwyraźniej im nie wyszło. Także reżyserski anglojęzyczny debiut Mouly Suryitrudno trudno zaliczyć do udanych. Nie potrafiła ona zapanować nad widowiskiem, skutkiem czego pojawił się chaos, nuda i brak logiki. Jeśli dodamy do tego niedomagające efekty, to pojawia się raczej marny obraz całości. Dlatego też uważam, że porównywanie filmu Weteranka do Johna Wicka czy nawet Rambo, powinno być karane. Jest to film na raz, który obejrzycie z cierpieniem, zażenowaniem i żalem nad zmarnowanym czasem.

3,0
Porównywanie filmu Weteranka do Johna Wicka czy nawet Rambo, powinno być karane. Jest to film na raz, który obejrzycie z cierpieniem, zażenowaniem i żalem nad zmarnowanym czasem.
Plusy
  • Jessica Alba próbuje ratować postać
  • Choreografia walk
Minusy
  • Kiepski scenariusz
  • Przewidywalna fabuła
  • Nie angażuje widza
  • Jednorazowe widowisko
  • Marne efekty specjalne
  • Masa nielogicznych momentów
  • Kiepskie dialogi
  • Kalki z innych filmów akcji
  • Słaba gra aktorska
Komentarze
4
dariuszp
Gramowicz
Ostatni czwartek
Lucek napisał:

To jest problem z wieloma współczesnymi heroinami. Póki jeszcze rozwalają kogoś swojej postury, to spoko. Ale często przeginają i pokazują że jakieś chucherko rozwala wielkie kupy mięśni, patrz Scarlett Johansson.

To się da zrobić. Przykład w Sigourney Weaver w Aliens. Jest bohaterką, jest świetna i ani przez chwilę nie przewracasz oczami. Tyle że akurat w tym przypadku walka jest asymetryczna więc używa narzędzia.

Niejedna kobieta trenująca sztuki walki położy przeciętnego faceta ale w takim wypadku będzie miała kłopot jeżeli facet jest dużo większy od niej. Rozmiar i masa mają znaczenie. Zwłaszcza jeżeli ta osoba jest w formie. 

Żeby ona chociaż miała trochę mięśni ale ręce ma jak patyczki. 

Hagan
Gramowicz
Ostatni czwartek

Miało być jak w Rambo a wyszło Mambo Dżambo. Ale na Albę zawsze można popatrzeć.

Lucek
Gramowicz
Ostatni środa
dariuszp napisał:

Ja ją pamiętam głównie z Dark Angel (rok 2000 - już wieki temu) i Sin City.

Problem jest taki że ma gładkie rysy twarzy i jest chudzielcem. Trudno uwierzyć że jest w stanie kogokolwiek pobić. 

To jest problem z wieloma współczesnymi heroinami. Póki jeszcze rozwalają kogoś swojej postury, to spoko. Ale często przeginają i pokazują że jakieś chucherko rozwala wielkie kupy mięśni, patrz Scarlett Johansson.




Trwa Wczytywanie