Wpływ Elden Ring na trendy w gamingu. Czeka nas rewolucja?

Smolak
2022/04/29 15:00
0
0

Elden Ring swoją popularnością zdominował pierwszy kwartał tego roku. Chyba nikt nie spodziewał się aż takiego zamieszania wokół najnowszych soulsów.

Jakiś czas temu na naszych łamach mogliście przeczytać debatę redakcyjną na temat tego, czy FromSoftware zacznie upraszczać swoje przyszłe gry, by dotrzeć do większej liczby odbiorców. Mateusz i Harpen rozważali ewentualne poczynania japońskiego dewelopera. Być może jednak sytuacja zupełnie się odwróci. A co, jeśli to branża zacznie wzorować się na dokonaniach Elden Ring?

Wpływ Elden Ring na trendy w gamingu. Czeka nas rewolucja?

Przyszedł czas na zmiany?

Pamiętacie wypowiedzi Scotta Phillipsa – reżysera Assassin's Creed Odyssey – mówiące o inspiracji Wiedźminem 3 i innymi kultowymi RPGami? Twórcy czuli, że seria musi doczekać się zmian, gdyż gracze zaczynają mieć dość oklepanej formuły. Jak dobrze wiemy, nowości odświeżyły markę, co docenili zarówno jej fani, jak i recenzenci. Osoby śledzące branżę z łatwością zauważą, jak zmieniały się trendy na przestrzeni lat. Giganci gamingu przy produkcji kolejnych wysokobudżetowych tytułów z segmentu AAA skrupulatnie badają rynek i tworzą gry skrojone na miarę upodobań odbiorców.

Premiera i popularność Elden Ring skłoniły mnie do refleksji, że wkrótce możemy spodziewać się małej rewolucji. Najnowszy hit FromSoftware to gra niezwykle specyficzna i w wielu aspektach nieoczywista. Zainteresowanie tym tytułem wskazuje jednak, że gracze z przyjemnością przywitali tę niecodzienną formułę. Dla innych tuzów branży może być to znak, że preferencje odbiorców się zmieniają. Czy zwiastuje to zmiany w trendach, których sam od dłuższego czasu wyczekuję?

Przyszedł czas na zmiany?, Wpływ Elden Ring na trendy w gamingu. Czeka nas rewolucja?

Koniec z prowadzeniem za rączkę!

Elden Ring to kolejna produkcja FromSoftware, której z miejsca przyklejona została łatka gry niesamowicie trudniej. Japoński deweloper słynie z tworzenia wyzwań, co naturalnie przerodziło się w ich znak rozpoznawczy. Grupa fanów, która przez lata zebrała się przy Demon’s Souls, Bloodborne czy serii Dark Souls, w dalszym ciągu oczekuje gier o podobnym charakterze. FromSoftware z konsekwencją dostarczyło im kolejną dawkę dobrze znanej formuły, ale również sprytnie puściło oko do bardziej casualowego odbiorcy.

Jeśli prześledzicie opinie na temat Elden Ring, z łatwością zauważycie pewną tendencję. Wiele osób wskazuje na to, że ten tytuł ma dużo niższy próg wejścia niż reszta soulsów. Ułatwienia – w dużej mierze wynikające z designu – zaimplementowane przez FromSoftware sugerują, że swoich szans w starciach na mapach The Lands Between powinni spróbować gracze, którzy w przeszłości odbili się od podobnych gatunkowo produkcji. W moim odczuciu jest to nic innego jak uśmiech w stronę bardziej casualowego gracza, a przecież wiadomo kto wyznacza trendy. Popularność Elden Ring może wskazywać na to, że zabieg się udał.

Należy też pochwalić FromSoftware za to, że idealnie zbalansowali produkcję. W umiejętny sposób dostarczyli zadowalający kontent graczom, którzy na soulsach zjedli zęby, jak i tym, którzy dotychczas gorzej radzili sobie z takimi wyzwaniami. W ten sposób siła oddziaływania Elden Ring zatacza coraz szersze kręgi. Może to być dowodem na to, że przestajemy bać się trudnych gier i mamy ochotę na wymagający gameplay, a społeczność graczy zaczyna mieć dość wiecznego prowadzenia za rączkę. Ja mam, dlatego w ostatnich latach przedkładam gry niezależne ponad produkcje AAA. Indyki ciągle potrafią zaskoczyć innowacyjnymi mechanikami, czego nie można powiedzieć o największych growych markach.

Koniec z prowadzeniem za rączkę!, Wpływ Elden Ring na trendy w gamingu. Czeka nas rewolucja?

Spod taśmy Ubisoft

Jeśli rozmawiamy o grach robionych od sztancy, to trudno nie wspomnieć o Ubisoft, które regularnie dostarcza nam kolejne odsłony dobrze sprzedających się marek. Wizytówką francuskiego dewelopera są otwarte światy. I pomimo tego, że są one zawsze solidnie zaprojektowane, to mam wrażenie, że już dawno przejadły się graczom. Elden Ring pokazuje, że można do nich podejść zupełnie inaczej. The Lands Between zaoferowało graczom wolność, nie tylko w kwestii rozmiaru mapy i jej zawartości, ale także sposobu eksplorowania.

Zamiast zasypania nas masą znaczników i natarczywych sugestii, gdzie należy się udać, Elden Ring pozwala nam w bardziej ciekawy sposób, poznać otaczający świat. Dzięki podróży w nieznane możemy poczuć się jak bohater przygody. Brak konieczności uganiania się za kolejnymi znacznikami pozytywnie wpływa na immersję i doznania płynące z gry. Jeśli mam być szczery, to odhaczanie kolejnych „ważnych” miejscówek, którymi zasypane są mapy gier osadzonych w otwartych światach, już dawno przestało sprawiać mi przyjemność.

Wydaje mi się, że Ubisoft, jak i wielu innych deweloperów osadzających swoje produkcje w dużych otwartych światach, mógłby zainspirować się Elden Ring jeśli chodzi o ten element. Jasne, podejście FromSoftware nie jest może szczególnie innowacyjne, wiele osób wspomni w tym momencie kilka oldschoolowych erpegów. Mając jednak na uwadze gatunek i skalę produkcji, takie rozwiązanie jest czymś świeżym, czymś, co chętnie zobaczyłbym w innych wysokobudżetowych produkcjach. Kolejne, bliźniaczo podobne odsłony Assassin's Creed czy Far Cry nie robią już na mnie wrażenia.

GramTV przedstawia:

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!