Zagrałem pierwszy raz w Gothica w 2024 roku i… czekam na remake

Adam "Harpen" Berlik
2024/12/26 16:00
5
0

Myślę, że gdybym poznał Gothica w momencie premiery albo niedługo później, trafiłby on do mojego rankingu najlepszych gier wszech czasów. Teraz sytuacja wygląda jednak nieco inaczej.

Gothic? Tak, to na pewno była fenomenalna gra

Jestem graczem od 1996 roku, więc nie urodziłem się wczoraj. Swoją przygodę z grami wideo rozpoczynałem od peceta z Intelem Pentium II na pokładzie (dokładnych parametrów nie pamiętam, wybaczcie), który dostałem na Pierwszą Komunię. Nie było mi wówczas po drodze z różnego rodzaju RPG-ami, które nadrabiałem jednak wiele lat później. Wśród nich, zasadniczo nie wiem dlaczego, nie znalazł się jednak Gothic. Dopiero niedawno zabrałem się za legendarną produkcję nieistniejącego studia Piranha Bytes ze względu na zbliżającą się premierę remake’u. I, niestety, odbiłem się od przygód Bezimiennego ze względu na warstwę techniczną produkcji i przestarzałe rozwiązania w mechanice rozgrywki. Poziom trudności uznaję natomiast za ogromną zaletę. Ale po kolei.

Zagrałem pierwszy raz w Gothica w 2024 roku i… czekam na remakeGothic

Gothic urzekł mnie od pierwszej chwili

Stało się tak na początku za sprawą fenomenalnego dubbingu przywołującego na myśl dawne czasy, kiedy to jeszcze CD Projekt wydawał pudełkowe wersje gier z gwiazdorską obsadą odpowiedzialną za polską wersję językową. Tych dialogów, skądinąd bardzo dobrze napisanych, mógłbym słuchać i słuchać bez końca. Generalnie pod względem fabularnym gra nie zestarzała się ani trochę. Mało tego, warto dodać, że historia jest intrygująca, a umieszczenie postaci gracza w tym świecie, który ma go absolutnie za nic (dopiero musimy udowodnić swoją wartość, o czym przekonamy się z czasem) niesamowicie mi się spodobało. Być może również dlatego świetnie bawiłem się (choć oceniłem dość nisko, ale to z innych powodów) The Last Oricru sprzed ponad dwóch lat, którego autorzy wzorowali się między innymi właśnie na Gothicu.

(Nie)powiemy ci gdzie iść i co zrobić

Gothic to oczywiście nawet nie tyle stara szkoła, co po prostu mająca już ponad 20 lat gra wideo, w której próżno szukać znaczników zadań. Zamiast tego, przeprowadzając dialogi z napotkanymi postaciami, otrzymujemy mniej lub bardziej szczegółowe wskazówki na temat tego, dokąd powinniśmy się udać i jakie czynności wykonać w danej lokacji. Tak samo było w przywołanym już The Last Oricru, choć z nieznanych mi przyczyn (przecież to była jedna z największych zalet tamtego RPG-a) zdecydowano się właśnie owe wskaźniki zaimplementować. Wracając jednak do meritum, Gothic naprawdę mnie wciągnął, chciałbym poznać losy głównego bohatera i innych postaci, lecz od premiery minęła cała wieczność. A obcowanie z tym tytułem dzisiaj, kiedy nie poznało się jego wszystkich niuansów przed wieloma laty, to zadanie arcytrudne.

Gothic

3D? Kiedyś starzało się bardzo szybko

Choć może się wydawać, że nieco zbaczamy z tematu, tak naprawdę jest wręcz odwrotnie. Z trójwymiarowymi grami wydanymi czy to w 2001 czy też 2002 roku, a nawet niedługo później, jest zasadniczy problem - one szybko się zestarzały. O ile dzisiaj jestem w stanie przejść kultową Mafię: The City of Lost Heaven, to mogę zaryzykować stwierdzenie, że nie dałbym rady jej ukończyć po raz pierwszy w 2024 roku. Znając jednak mechanikę i wiedząc, co mnie czeka w kolejnych misjach, mogę się przy niej świetnie bawić. Tak samo jest zresztą z pamiętną trylogią Grand Theft Auto, w skład której wchodzą: GTA III, GTA: Vice City i GTA: San Andreas. Obiektywnie jednak rzecz ujmując to przestarzałe gry, w które gram z sentymentu. Misje bywają irytujące, kierowanie pojazdami również pozostawia wiele do życzenia, a sama grafika, nawet w odnowionych remasterach (choć po ostatniej aktualizacji z klasycznym oświetleniem jest o niebo lepiej), także nie zachwyca. Ba, dzisiaj nawet granie w pierwsze Dark Souls po ograniu Elden Ringa nie sprawia aż takiej frajdy. Widać, że hit z 2011 roku aż prosi się o remake…

Gothic
Gothic

Jak to wszystko ma się do Gothica?

Otóż tak samo - ciężko się go dzisiaj poznaje, nawet pomimo ogromnego samozaparcia. Sprawdzałem wersję komputerową, ale granie na klawiaturze i myszce po premierze konsol PlayStation 3 i Xbox 360, kiedy to na dobre zapoznałem się z padem, nie sprawia mi już przyjemności podczas obcowania z grami z perspektywy trzeciej osoby. Miałem jednak możliwość przetestowania edycji na konsolę Switch (tak, tak - Gothic doczekał się takiego wydania, mało tego, na “pstryczku” zagracie również w Gothic II z dodatkiem Noc Kruka) i tam jest już znacznie lepiej, ale do ideału wciąż wiele brakuje. Na grę zwyczajnie się nieprzyjemnie patrzy ze względu na, co prawda klimatyczną, ale niskiej jakości oprawę wizualną, kiepsko wykonane modele postaci. Być może narażam się ortodoksyjnym fanom Gothica, ale spójrzmy prawdzie w oczy - graficznie Gothic jest najzwyczajniej w świecie odpychający. To może chociaż walka jest w porządku? To “drewno”, jak określaną produkcję studia Piranha Bytes gracze, mogłoby się podobać w 2001 roku. Dzisiaj natomiast starcia nie są w żaden sposób zajmujące. Ale doceniam - jak wspomniałem - fakt, że w Gothicu jest się po prostu nikim. Przynajmniej na początku.

Podsumowanie

W związku z powyższym niecierpliwie czekam na Gothic Remake. Po zapoznaniu się z opiniami doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie będzie on wierny oryginałowi. Autorzy nie poprzestają bowiem na stworzeniu nowej oprawy wizualnej. Gra zostanie gdzieniegdzie rozbudowana i przerobiona, co nie wszystkim się podoba. Niemniej sam rdzeń nie powinien być mocno naruszony - jeśli będzie to poziom Mafii: Definitive Edition, jestem w stanie go zaakceptować, choć do remake’u przygód Tommy’ego Angelo mam sporo zastrzeżeń. W tamtym przypadku jednak, gdybym miał wybierać, czy chcę poznać jego historię za sprawą odświeżonej wersji, czy też w ogóle, to oczywiście zdecydowałbym się na tą pierwszą opcję. Dlatego też właśnie chciałbym zagrać w remake Gothica.

Gothic

GramTV przedstawia:

Komentarze
5
maxgame
Gramowicz
Dzisiaj 05:37

O Gothicu można mówić wiele! Że borykał się z problemami, że był drewniany itp. To jednak nie da się ukryć że taki Gothic z 2001 roku przebija Wiedźmina 3 pod każdym wręcz względem! Mamy tutaj bowiem piękny na swój sposób świat który to zapełniony jest ciekawymi lokacjami, co sprawia że my jako gracz chcemy wręcz spenetrować każdy jego zakamarek. Czego nie mogę powiedzieć o Wiedźminie. W Gothicu każdy napotkany NPC posiada zarówno imię, jak i pełni jakąś funkcję. Czego ponownie nie uświadczymy w Wiedźminie. I pomimo iż Gothic to gra z 2001 to jednak każdy obóz żyje na swój sposób. NPC wykonują nie tylko różne czynności, od gotowania, przygotowywania czegoś po jedzenie czy spanie. To także rozmawiają ze sobą. I ok możecie powiedzieć że rozmowy NPC sprowadzają się to zapętlonych kwestii, ale Hej Wiedźmin 3 z 2015 wcale pod tym względem lepszy nie jest! Gothic jest także znacznie lepiej wykonany pod względem podjętych decyzji. Gdy wybierzemy stary obóz, to nowy obóz nie będzie dla nas przychylny, pobijemy jakiegoś mieszkańca to ten będzie na nas obrażony, albo sprawi to że cały obóz się od nas odwróci, i ponownie w Wiedźminie czegoś takiego nie uświadczycie. Gothic choć toporny i powolny to nie nudzi! Tak dostałem zadanie polegające na udaniu się z obozu do obozu, by zdobyć 1 składnik i wrócić do zleceniodawcy. Nie przeszkadzało mi to. Bieganie po świecie Gothica ma swój urok, a cudowny nawet dziś Soudtrack sprawia że łezka się oku zbiera. I poważnie nie przeszkadzało mi ani trochę to iż pokonywałem jedną trasę wręcz setki razy. w Wiedźminie gdybym miał przebiec z np. Oxenfurtu do Novigradu i z powrotem to pewnie wyrzuciłbym grę po 5min. Możecie powiedzieć że czepiam się Wiedźmina, ale poważnie, zwiedzanie świata w Wiedźminie 3 nie sprawiało mi tyle przyjemności co zwiedzanie choćby lasów przy starym obozie. Od zera do bohatera. Ah ten cudowny widok tego jak Bezimienny nabywał doświadczenia. Od niezdarnego nic niewartego ludka który nie potrafił nawet porządnie trzymać kilofa w dłoni po bohatera. I ah nawet dziś robi wrażenie to jak rozwijanie umiejętności walki wpływało na to jak Bezimienny trzyma np. Miecz, jak wyprowadza nim ataki. Czy tym bardziej jak trzyma łuk nie posiadając doświadczenia a jak robi to gdy owe doświadczenie posiada. Każdy NPC jest ciekawy! Tak mógłbym dosłownie wymienić każdego napotkanego NPC z Gothica. Od zwykłego kopacza po magów czy magnatów. I nie to że było ich mało, zwyczajnie każdy napotkany NPC był postacią zarówno ciekawą jak i wyróżniającą się! Czego ponownie w Wiedźminie mi zabrakło. i ok ważniejsze postacie się zapamiętywało. To imię jakiegoś Kupca czy Alchemika co prosi nas o coś, jakoś w pamięci nam nie zapada, Tak tutaj. Hmm muszę kupić łuk, idę do rączki, chce rozwinąć siłę i zwinność, idę do Diego, chce kupić to idę do Dextera, Kompan. Ok może 1 nie miała tego tak rozwiniętego jak 2, ale o czym mowa. Poznajemy jakiegoś myśliwego, i zwyczajnie możemy zrobić sobie przerwę od zadań i poprosić go o to by poszedł z nami na polowanie. By towarzyszył nam i tym samym często odwalał za nas robotę. Czego ponownie nie uświadczymy w Wiedźminie 3. I ok możecie powiedzieć że misje w Gothicu są oklepane i polegają na przynieś podaj pozamiataj. Ok to prawda, ale szczerze przyjemniej mi się zbierało rzepę z pola, czy grzybki w lesie, niż oczyszczało kolejne gniazdo nekkerów w wiedźminie. I ostatecznie tyle się mówi że system walki w Gothicu jest toporny. Powtórzę więc. To gra z 2001 lecz i tak system walki z Gothica przemawia do mnie bardziej niż ten z Wiedźmina. Gdyż tutaj możemy wyprowadzić atak w różnych kierunkach to i kontrować, odskoczyć itp. Gdzie w Wiedźminie. Spacja, myszka, spacja , myszka. No i ostatecznie Bezimienny nie był mutantem a mimo to nie kończył swojego żywota po upadku z 10cm ;-)

maxgame
Gramowicz
Dzisiaj 05:01
Lucek napisał:

Jest taki element tej gry którego nie widziałem, a raczej nie słyszałem, w żadnej innej grze. Chodzi o te zapętlone dialogi npc'ów o niczym. Nie przekazywały nam żadnych informacji, ale zrobiono je tak że sprawiały wrażenie jakby gadali o czymś ważnym tylko dla nich.

Warto jednak zwrócić uwagę na rok produkcji gry. Taka mechanika jednak i tak robi wrażenie, gdzie w innych grach nawet znacznie nowszych NPC tylko stoją.

ZubenPL
Gramowicz
Dzisiaj 03:57
dariuszp napisał:

Wg mnie nawet Gothic 1 ma lepiej wykonany świat niż 99% gier z otwartym światem dzisiaj. Bo każdy NPC w tej grze istnieje. Ma imię. I zachowanie. I jeżeli ginie to ginie na zawsze.

Co jest drastyczną różnicą w porównaniu do gier jak Assassin Creed czy GTA gdzie NPC są generowani masowo na około nas jak się poruszamy i nie mają znaczenia. Jeszcze gorzej jest w takich grach jak Arkham Knight gdzie NPC to po prostu ta śmieszna rzecz która odbija się od mojego czołgu i gra próbuje mi wmówić że zderzenie z czołgiem który porusza się na dopalaczu nie zabija. Kretynizm.

Dlatego ponad 20 lat później nadal pamiętam wiele postaci po imieniu z tej gry. Coś czego nie mogę powiedzieć o większości gier które dotknąłem.

Tego typu gry mocno mi przypominają takie tytuły jak Mount and Blade czy X series. Gdzie świat jest niemalże jak symulacja. Stalker i The Elder Scrolls próbowały robić coś podobnego z mniejszym wg mnie sukcesem.

I tutaj jest siła tej gry i co nas urzekło ponad 20 lat temu. Kiedy przychodziłem się po obozie to słyszałem ludzi czatujących o czymś. Każda postać tam była, miała imię, charakter. Rozmawialiśmy z nimi i później w zależności od naszych wyborów coś się z nimi działo. To było coś świetnego.

Nie wiem jak dzisiejsi gracze to widzę ale grałem w wersję na switch jak wyszła. Nie dokończyłem bo choremu koledze pożyczyłem konsolę żeby miał co robić wracając do zdrowia.

I bawiłem się dobrze. I na padzie sterowanie tak nie bolało jak na K&M.

Wg mnie gdyby poprawić mechanizm walki trochę pod nowoczesnego odbiorcę to gra spokojnie była by hitem i dzisiaj. Nawet z taką grafiką. Dostajemy gorzej wyglądające gry z rynku indie które osiągają dobre sukcesy.

Ale kto go tam wie. Może przemawia przeze mnie nostalgia. Tej mi nie brakuje.

No nie przesadzajmy że każdy ma imię większość to kopacz lub strażnik. A co do sterowania to pierwszy Gothic ma dość toporne przez te patern trzymanie klawiszu akcji(lewy myszy lub ctrl) i strzałka do przodu lub boki w celu interakcji lub walki. No i tam po prostu chwile przed premierą dodano rozglądanie się myszką orginalnie tam było sterowanie tylko pod klawiaturę. Dopiero Gothic 2 ma normalne sterowanie pod myszkę, oraz poprawioną walkę z iframsami bo ta Gothica 1 jeden miała wiele swoich problemów szczególnie z blokowaniem ataków. 

Co do pada to w gothicka 1 i 2 da grać się na padzie wystarczy z warsztatu steam ściągnąć uniona i odpowiedni plugin. To samo z grafiką DX11 jest robi dużo dobrego, modele pozostają kanciaste ale nowoczesne oświetlenie i cienie robią ładny klimacik.




Trwa Wczytywanie