Zamknięcie 4 studiów i zwolnienie ludzi tuż po przejęciu o wartości ponad 70 mld dolarów to jednak coś, co może zrobić tylko korporacja bez jakiejkolwiek wizji.
Zamknięcie 4 studiów i zwolnienie ludzi tuż po przejęciu o wartości ponad 70 mld dolarów to jednak coś, co może zrobić tylko korporacja bez jakiejkolwiek wizji.
Przez ostatnie kilka lat intensywnie śledziłem i opisywałem to co dzieje się wokół Microsoftu - przede wszystkim rozwój Game Passa, przejęcia studiów czy pomysły na odbudowę marki Xbox. Wielokrotnie robiłem to z niekrytym optymizmem, bo podobało mi się to jak Phil Spencer odmienia markę, którą drastycznie osłabił Don Mattrick. Mamy jednak początek maja 2024 rok i coś we mnie pękło. Mimo że jesteśmy miesiąc od kolejnej dużej prezentacji gier, co do której mam duże oczekiwania, po prostu brakuje mi siły do dalszego optymizmu względem Microsoftu. Pewne cięcia etatów były do przeżycia, bo to jednak coś co dotyka całą branżę. Czymś zupełnie innym jest jednak zamykanie studiów. W dodatku takich.
Jestem ciekawy ile “ważyły” w wartej 7,5 mld dolarów transakcji przejęcia ZeniMax Media takie studia jak Tango Gameworks czy Arkane Austin. Zwłaszcza ta pierwsza ekipa, jedyna jaką Microsoft miał w Japonii. Dzisiaj wiemy, że te pieniądze poszły do kosza. Początek tego tygodnia to kompletnie niespodziewane zamknięcie czterech ekip. Na początku spróbuję wykazać się maksymalną wyrozumiałością. Biznes to biznes. Można robić fajne gry, ale opinią graczy czy średnią ocen na Metacritic nie można płacić pensji pracownikom. Realia są bezlitosne. Trzeba to powtarzać, bo wydaje mi się, że gracze często zapominają o tym. Spójrzmy więc czy tak źle było w czterech wspomnianych zespołach. Roundhouse Studios nigdy nic samodzielnie nie stworzyło, a ostatnio pomagało przy Redfall. Ich może najmniej szkoda, ale uczciwie trzeba przyznać, że studio nie zostało zamknięte, a przyłączone do ZeniMax Online. Alpha Dog z kolei znane było z gier mobilnych, głównie Mighty DOOM. Początkowo gra cieszyła się przyzwoitym zainteresowaniem, ale szybko ono stopniało. Arkane Austin to z kolei duży cios. Teoretycznie, bo w praktyce studio odpowiadało głównie za Prey i Redfall. Pierwsza gra była udana, druga niekoniecznie. Oczywiście artystycznie, bo finansowo były to dwie wtopy. Ta ostatnia na Steamie zrobiła tylko 2,5 mln dolarów przychodu (via Gamalytic). Tyle co nic.
Wbrew pozorom zamknięcie Arkane Austin nie jest wcale takie nieuzasadnione. Gry typu immersive sim nie są szczególnie popularne (mimo wokalnej grupy fanów). Jeśli też ktoś zbudował pozycję Arkane to francuski oddział, który dalej pracuje nad grą Blade. Zespół w Teksasie od początku nie miał szczęścia i sukcesów. W sumie gdyby na tym zakończyły się zwolnienia to cała sprawa nie byłaby aż tak głośna. Niestety Microsoft zdecydował się zamknąć jeszcze Tango Gameworks. To już rzecz, która dla mnie wykracza poza jakąkolwiek logikę. Oczywiście Hi-Fi Rush nie był gigantycznym hitem sprzedażowym. Wg Gamalytic przychód ze Steama to tylko 14 mln dolarów. Ghostwire: Tokyo też spektakularne nie było (ten projekt był moim zdaniem sporym błędem studia). Mimo wszystko spójrzmy na dwa ważne fakty - Microsoft nigdy nie był mocny w Japonii i wreszcie miał tam studio oraz Xbox od dawna nie miał imponującej gry na wyłączność, a taką stało się bardzo wysoko oceniane Hi-Fi Rush. Co więcej, po całym zamieszaniu Matt Booty przyznał na spotkaniu z pracownikami, że firma potrzebuje “mniejszych gier, które zapewnią prestiż i nagrody”. To jest jakaś aberracja. Może Microsoft potrzebuje lepszych liderów, a nie oszczędności na utalentowanym studiu?
Co gigant z Redmond zrobił mając już tą mniejszą (chociaż niekoniecznie małą), prestiżową i nagradzaną grę? Najpierw za bezcen oddał ją na PlayStation i Switcha tracą mocny powód, aby kupić Xboksa, a później zamknął studio, które w ostatnim czasie zrobiło wiele dobrego i miało świetną opinię. Tego już wytłumaczyć się nie da. Ja wiem, że nie znamy wyników finansowych i kolejnych projektów jakie były w piekarniku. Mimo wszystko chyba przyznacie, że zamknięcie Tango Gameworks po prostu się nie klei. Co będzie z resztą studiów? Psychonauts 2, mimo że genialne, też nie sprzedało się w szczególnie dużym nakładzie. Czy w takim razie Double Fine może być zagrożone? A co się stanie z Ninja Theory jeśli Hellblade 2 nie rozbije banku? Przypomnę, że w zeszłym roku Microsoft zarzekał się, że nie zamknie Arkane Austin po wpadce z Redfall. Aaron Greenberg z kolei napisał na serwisie X poniższe słowa. Zobaczcie jak głupio one teraz wyglądają.
“Hi-Fi Rush okazało się przełomowym hitem dla nas i naszych graczy pod względem wszystkich kluczowych wskaźników i oczekiwań. Nie możemy być bardziej zadowoleni z tego, co zespół Tango Gameworks dostarczył w tej niespodziewanej premierze.”
Jak tu teraz im wierzyć? Wydaje mi się, że ktoś w Microsoftcie niedawno zmienił zdanie. Ludzie z Arkane Austin i Roundhouse Studios pracowali do teraz nad dużą aktualizacją Redfall. Ktoś więc uznał, że warto dalej pakować pieniądze w nierentowny projekt, po czym zmienił zdanie. Ile pieniędzy po drodze utopiono? Dlaczego wcześniej nie można było przeznaczyć tych zasobów na wsparcie innych projektów lub nową grę? Chyba nikt nie sądził, że update do Redfall rok po premierze nagle cokolwiek zmieni. Na Steamie w szczycie dziennie gra w to mniej niż 100 osób jednocześnie. Nie rozumiem też co nagle zmieniło się w sytuacji Tango Gameworks, że studio w które Microsoft miał inwestować (tak publicznie deklarował) nagle poszło do piachu. To wszystko stosunkowo krótko po przejęciu Activision Blizzard za rekordowe pieniądze. Tam zresztą cięcia też miały miejsce i doprowadziły do uniezależnienia się Toys for Bob. Microsoft stracił więc w ostatnim czasie nie cztery, a pięć studiów.