Niekiedy zadania stawiane przed graczem wymagają wydobywania surowców oraz handlowania z innymi miastami. W tym celu buduje się hurtownie, bądź porty morskie. Niestety, na sprzedaż można wystawić jedynie nadwyżki tych produktów, na które jest zapotrzebowanie wśród sąsiednich polis.
Rozgrywka obejmuje szeroki zakres działań dyplomatycznych. Miasto widoczne na mapie świata może być celem ataku, plądrowania, bądź przyjacielskiej wymiany towarów. Zaprzyjaźnione metropolie przysyłają graczowi liczne prezenty, a podbite płacą daninę w towarze, bądź gotówce. Można sobie zjednać wroga wysyłając mu surowce, których poszukuje. Z kolei jeśli dojdzie już do najazdu, a gracz nie ma odpowiednich sił, by się bronić – może zapłacić okup poświęcając część pieniędzy ze skarbca, albo zwrócić się o pomoc do własnych kolonii, albo do kogoś z bliskich sojuszników. Trzeba przyznać, że taka różnorodność dostępnych działań znacznie podnosi atrakcyjność rozgrywki. W skrajnych przypadkach niedoborów we własnej krainie, dobrym rozwiązaniem jest prośba o darmową dostawę skierowana do sojusznika, kolonii lub miasta macierzystego. Jeśli gracz jest lubiany przez sąsiadów – otrzymuje po miesiącu solidną porcję pożądanego surowca. Czasem któreś z zaprzyjaźnionych miast przysyła prośbę o braterską pomoc. Zazwyczaj chodzi o dostawę lub wsparcie militarne. Owe żądania są terminowe i nieraz brakuje czasu na zgromadzenie niezbędnych środków. Wówczas sojusznik gniewa się i jego mniemanie o sąsiedzie spada. Nie cofa przy tym swojej prośby – choćby z opóźnieniem wypada ją spełnić. Ciężkie jest życie gracza w strategie ekonomiczne! No, ale nie tylko jego, na mieszkańców polis czyha masa rozmaitych klęsk, jak pożary, zarazy, powodzie czy erupcje lawy i trzęsienia ziemi. Nie ma czasu się nudzić! Zeus i Posejdon rządzą się tymi samymi zasadami, ale jest kilka różnic nie związanych z mechaniką gry. Budynki obu nacji różnią się zestawami kolorystycznymi, a na lądach zamieszkiwanych przez Atlantów występuje tajemniczy czerwony minerał, zwany orychalkiem. Mieszkańcy Grecji pasjonują się teatrem, filozofią i sportem, z kolei Atlanci wolą naukę. Po greckich miastach przechadzają się myśliciele, na ulicy można spotkać nawet Sokratesa. Z kolei miasta Atlantydy opanowane są przez naukowców. Dla tamtejszych obywateli wznosi się obserwatoria astronomiczne, laboratoria, budynki dla wynalazców i muzea. Do przewożenia ciężkich towarów Grecy używają osłów, a Atlanci słoni. Ponadto na Atlantydzie można zbudować samodzielnie zaprojektowaną trasę hipodromu. Od razu widać, że twórcy Posejdona czytali dzieła Platona, a nawet sięgnęli do „archeologii alternatywnej”. Atlantyda jak żywa! Główne polis mieści się na wyspie otoczonej pierścieniami kanałów, a wśród dostępnych budowli figurują piramidy. Jeden z epizodów nawiązuje nawet do wymiany myśli technicznej z Majami oraz do budowy czegoś w rodzaju centrum badań kosmosu! Obydwa narody czczą ten sam panteon bogów, przy czym w Grecji najwyższym szefem jest Zeus, a na Atlantydzie Posejdon. Wznoszenie świątyń poszczególnym bóstwom wymaga ogromnego nakładu pracy i surowców. Taka budowla, to nie w kij dmuchał, jej wybudowanie często bywa celem danej misji. Na szczęście w większości przypadków bogowie są wyrozumiali i nie obrażają się, jeśli w mieście nie ma ich świątyń. Wpadają jedynie od czasu do czasu do miasta podlizać się mieszkańcom, co do złudzenia przypomina obietnice przedwyborcze: „Jeśli zbudujecie mi świątynię, zrobię dla was to i tamto”… Jednak posiadanie świątyni przynosi konkretne korzyści: obok budowli poświęconej Dionizosowi wyrastają krzewy winne, Atlas pomaga w budowie świątyń i piramid, a Zeus oferuje wyrocznię ostrzegającą przed zagrożeniami, itd.Bywa, że któryś z bogów raczy osobiście pognębić osiedle. Wpadnie na chwilę, poniszczy trochę i odchodzi. Na to nie pomoże już nawet heros. Gracz całkiem dosłownie przekonuje się co to takiego jest „dopust boży”. Komputer stary niby świat
Złota edycja oferuje graczowi w sumie kilkanaście kampanii, z których każda zawiera przynajmniej pięć epizodów. Ponadto dostępne są tryby gry swobodnej i edytor. To całkiem sporo materiału. Na początku misji gracz może wybrać odpowiadający mu poziom trudności i dowolnie regulować go w trakcie zabawy, chociaż nawet na najniższym nie jest zupełnie łatwo. Grę ułatwia przyjemny sposób sterowania, a także rozbudowane menu. Spolszczenie obejmuje zarówno wszelkie opisy, jak i kwestie mówione. Klikając na dowolnym ludziku, można usłyszeć jego komentarz na temat bieżącej sytuacji w mieście. Także bogowie przemawiają z wyżyn Olimpu natchnionym głosem i po polsku. Muzyka jest na tyle przyjemna, by zanadto nie dręczyć uszu. Ponieważ gra nie jest już taka młodziutka, grafika może nieco razić rozpieszczonych trzecim wymiarem współczesnych użytkowników. Bardzo brakuje opcji oddalania mapy, a obracać ją można tylko co 90 stopni. Wszystko to jednak sprawia, że zabawa jest dostępna także dla posiadaczy bardzo starego sprzętu, a na nowszym nigdzie się nie zacina i błyskawicznie wczytuje. To miłe. Z uwagi na bardzo ciekawy scenariusz i zróżnicowanie celów misji, można przymknąć oko na niedostatki urody. I bez tego zabawa jest niezła, a w każdym razie zdecydowanie ciekawsza od gry Cezar.
Tytuł: Zeus: pan Olimpu. Posejdon: bóg Atlantydy. Złota edycja Gatunek: strategia ekonomiczna Wymagania sprzętowe: sprawdź tutaj + ciekawe misje + gra w mieście głównym i w koloniach + rozbudowany system dyplomatyczny Minusy: - przestarzała grafika Czas na opanowanie: 30 minut Poziom trudności: zróżnicowany Producent: Sierra Wydawca: Sierra.com Polski wydawca: CD Projekt Cena: 19.90 Wersja: PL Strona www: aktualnie nie działa