Według szacunków, przygotowanych przez analityka firmy Wedbush Morgan, styczniowa sprzedaż Wii na terenie USA znacznie przewyższyła osiągnięcia konsoli Sony. Jak podał Michael Pachter, miniony miesiąc to dla Nintendo ok. 500 tysięcy egzemplarzy ich najnowszej platformy, sprzedanych w samych Stanach Zjednoczonych. To o 200 tysięcy więcej niż PS3, która znalazła w tym samym okresie ok. 300 tysięcy nabywców. Jeżeli więc fani Sony czekali na te statystyki, licząc na to, iż udowodnią one dominację ich ulubionej firmy przynajmniej na jednym rynku, to zdrowo się przeliczyli...
W tym samym raporcie można też przeczytać, że - zgodnie z oczekiwaniami - styczeń tego roku, pierwszy miesiąc, od początku którego na rynku były już dostępne wszystkie platformy następnej generacji, stał się pierwszym okresem ich dominacji również jeżeli chodzi o sprzedaż gier. W minionym miesiącu tytuły next-gen w końcu znikały z półek sklepowych w większych ilościach, niż produkcje na starsze konsole i przyniosły więcej zysków. Łączne przychody ze sprzedaży software'u na wszystkie platformy wyniosły w styczniu 475 milionów dolarów.
Warto na koniec zaznaczyć, że wszystko to jedynie wstępne szacunki, nie zaś oficjalne dane firm badających rynek, można się jednak spodziewać, że te ostatnie nie okażą się z nimi znacząco rozbieżne. Szczególnie, że - jak można przeczytać w niejednym miejscu w sieci - sprzedaż PlayStation 3 rzeczywiście nie jest rewelacyjna, na co wskazuje chociażby łatwość, z jaką konsolę znaleźć można na sklepowych półkach. Zupełnie inaczej jest z Wii - zdobycie egzemplarza tej platformy pozostaje zadaniem niełatwym.
Nintendo zdaje się więc bez problemu wygrywać konkurencję pomiędzy dwoma wchodzącymi dopiero na rynek platformami. A czy wystarczy to, by Wii na dobre zagrzało sobie miejsca w branży i utrzymało silną pozycję do końca tej generacji? Być może, chociaż Sony z pewnością nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa, a i przecież Microsoft i ich Xbox 360 - chociaż z oczywistych względów wzbudza ostatnio nieco mniej zainteresowania - to wciąż bardzo silny gracz z olbrzymią przewagą. Jeżeli więc zamierzacie postawić pieniądze na wygraną którejś z platform, to warto się jeszcze trochę wstrzymać.