Szczery i nie owijający w bawełnę PR-owiec? Można by wątpić, że takowy w ogóle istnieje, ale wydarzenia dnia dzisiejszego pokazały, że żyje taki co najmniej jeden - w Anglii. Pracuje dla firmy Barrington Harvey, której klientem jest m.in. Eidos Interactive. Poniżej jego wypowiedź na temat tej notki z serwisu Twitter (autorstwa dziennikarza Gamespotu), która ujawnia, że wspomniany wydawca nie życzy sobie publikowania recenzji nowego Tomb Raidera z ocenami niższymi niż 8 przed poniedziałkiem.

"To prawda. Staramy się kontrolować średnią ocen gry, zgodnie z życzeniem Eidosu. O utrzymanie jej na wysokim poziomie przed premierą poprosił nas amerykański manager marki Tomb Raider - zwyczajnie nie chcemy, aby ludzie zrezygnowali z kupna tego tytułu" - usłyszał w rozmowie telefonicznej serwis Videoaming 24/7. I chociaż agencja BH już wystosowała oficjalne sprostowanie (które można streścić w ten sposób: Nie powiedzieliśmy tego, co powiedzieliśmy, a każdy może pisać sobie o grze co chce i kiedy chce), to nietrudno o wrażenie, że Eidos nie wyciągnął żadnych wniosków z zeszłorocznej afery "Gerstmanngate"...
Tomb Raider: Underworld na PC, PS3 i Xboksa 360 trafił do sprzedaży w Europie właśnie dzisiaj. Na "siódemkę" oceniły tę produkcję już m.in. strony Eurogamer i Official Xbox Magazine UK. W chwili pisania newsa, jej średnia w serwisie Metacritic wynosi 78%.