Retrogram – Historia gier FPS - część V
Dziś do ataku przystępuje znany chyba wszystkim miłośnikom strzelanek B.J. Blazkowicz! Zapraszamy was serdecznie do zwiedzenia z nami podziemi niesamowitego i od ponad dwudziestu lat skrywającego niesamowite tajemnice Zamku Wolfenstein.
Ale czy nie właśnie na tym polegała cała siła Wolfensteina 3D? Na bardzo dynamicznej i szybkiej rozgrywce, opartej na niezwykle prostych i przejrzystych regułach, a jednocześnie - dzięki zastosowaniu perspektywy z oczu postaci i trójwymiarowego środowiska - pozwalającej na niespotykaną imersję w wirtualną rzeczywistość? Gracze na całym świecie byli często wręcz oszołomieni tym, co oferowała gra id Software, wreszcie mogli poczuć się częścią wykreowanego przez twórców świata w niespotykanym dotąd stopniu. Co najważniejsze zaś, wszystkie te wspaniałości były dla nich dostępne; rozwinięta już mocno i dopracowana przez Carmacka technika ray castingu sprawiała, że do odpalenia tego tytułu nie był potrzebny komputer z NASA - wystarczał zwykły domowy pecet.