Start odchudzonej wersji PlayStation 3 na Wyspach można zaliczyć do jednej z najbardziej udanych premier w historii Sony. Szefostwo firmy z pewnością oblewało ten sukces, ale być może ta euforia niedługo przygaśnie, przynajmniej w Wielkiej Brytanii. Powodem jest wyemitowany wczoraj program "Watchdog", którego główną tematyką jest sposób, w jaki firmy traktują swoich ich klientów.
Dziennikarze BBC twierdzą, że tzw. "Yellow Light of Death" jest bardziej powszechne, niż się przypuszcza. Co więcej, po roku (bo tyle trwa gwarancja na PS3) Sony żąda za naprawę konsoli aż 128 funtów. Ekipa Watchdoga uważa, że to stanowczo za dużo i Sony tak naprawdę zarabia na tej usterce. Aby to udowodnić, dziennikarze zorganizowali mały happening. Przed brytyjską siedzibą Sony zaparkowano furgonetkę, w której urządzono mały warsztat ze specjalistami od naprawy konsol.Dziennikarze programu Watchdog nie mogli wybrać lepszego momentu na emisję reportażu o psujących się PlayStation 3. Brytyjski oddział Sony ma teraz nie lada problem.