Wszystkie plotki na temat planowania przez Electronic Arts restartu serii Medal of Honor okazały się prawdziwe - gigant ujawnił, że kolejna odsłona serii faktycznie pójdzie śladami marki Call of Duty i pożegna się (przynajmniej na razie) z okresem drugiej wojny światowej. Tym razem gracze dostaną znacznie bardziej współczesny konflikt w Afganistanie.
Screenów na razie brak, jest tylko powyższa okładka - widać na niej prawdopodobnie głównego bohatera gry, wzorowanego (jak donosi serwis UGO) na prawdziwym członku oddziałów specjalnych armii USA walczącej w Afganistanie - "Cowboyu", którego zdjęcia pojawiły się po raz pierwszy w roku 2002 w magazynie Life.
Nad trybem dla jednego gracza pracuje studio EA Los Angeles (stamtąd wyszedł m.in. poprzedni Medal of Honor, Airborne), natomiast multiplayerem zajmuje się EA DICE, znane z serii Battlefield. Informacja prasowa wydawcy zapewnia, że tworzona jest najbardziej realistyczna gra wojenna, inspirowana wydarzeniami które faktycznie miały miejsce.
Nie twierdzę, że to stanie się jutro, ale na razie Activision co roku wypuszcza sequele oparte na marce Modern Warfare lub Call of Duty i zajmuje pierwsze miejsce na rynku FPS-ów. Moja firma, z markami Medal of Honor i Battlefield, chce je z powrotem. Uda nam się, dzięki postawieniu na jakość i innowacyjność" - powiedział John Riccitiello, szef EA, w rozmowie z dziennikiem New York Times.
Pierwszy materiał filmowy z tej produkcji zadebiutuje dwunastego grudnia, na tegorocznej imprezie z cyklu Spike TV’s Video Game Awards. Premiery nowego Medal of Honor można natomiast spodziewać się pod koniec przyszłego roku - na PC, PS3 i Xboksie 360.