Choć Grand Theft Auto IV okazało się olbrzymim sukcesem, to już dodatki, przeznaczone na wyłączność dla konsoli Xbox 360, nie sprzedały się tak, jak oczekiwano. The Lost and Damned oraz The Ballad of Gay Tony ukazały się zbyt późno po premierze podstawowej wersji gry. Tak przynajmniej twierdzi prezes Take-Two Interactive Ben Feder.
Na spotkaniu z inwestorami Feder odniósł się do słabych wyników rozszerzeń do gry: Zarówno my, jak i Microsoft wierzymy, że jest olbrzymie zapotrzebowanie na dodatki do GTA IV. Jednak pewne czynniki wpłynęły na ich sprzedaż. Oba zostały wypuszczone długo po premierze GTA IV, które wystartowało w kwietniu 2008 roku, i przez to nie skorzystały z początkowej kampanii reklamowej oraz pierwszej gorączki zakupów. Wygląda na to, że Episodes from Liberty City (zbiorcze wydanie obu dodatków na płycie) trafiło przede wszystkim do osób, które ukończyły GTA IV i oczekiwały nowych wrażeń. Ta grupa okazała się znacznie mniejsza niż oczekiwaliśmy.
Nie wiemy ile naprawdę sprzedano obu dodatków (zarówno w wersji cyfrowej, jak i na płycie). Analityk firmy Webdush Morgan Securities, Michael Pacher twierdzi, że nie mogło to być więcej niż 100 tysięcy sztuk. Dużo wyższe dane podaje serwis VGCharts, twierdząc, że sprzedano ponad 800 tysięcy kopii dodatków.
Przypomnijmy, że Microsoft zapłacił 50 milionów dolarów, aby dodatki do GTA IV były przeznaczone na wyłączność dla konsoli Xbox 360. W rezultacie, mimo słabej sprzedaży Take-Two zarobiło na tych rozszerzeniach, a do tego oczekuje, że sprzedaż będzie jeszcze rosła. Ben Feder twierdzi, że do tej pory nie było na rynku podobnych dodatków i jest pewny, że będą miały równie długą żywotność, jak podstawowa wersja gry.