Posiadacze PlayStation 3 może i nie zazdroszczą xboksiarzom Halo czy innych Viva Pinata, ale z pewnością nie jeden fan "czarnulki" chciałby pograć na swojej konsoli w Left 4 Dead. Niestety, Valve jakoś nie spieszy się zbytnio, aby wypuścić port tego klasyka. Okazuje się jednak, że nie wszystko jest jeszcze stracone. Tak przynajmniej stwierdził w wywiadzie udzielonemu serwisowi ComputerAndVideoGames Chet Faliszek, scenarzysta "Zaworu".
"To wszystko sprowadza się do tego, co chcemy od jakiegoś czasu wyjaśnić. Niech ludzie wiedzą, że chcieliśmy wydać tę grę na PS3 minionej jesieni. Nie kłamałem, naprawdę mieliśmy takie plany.
Mam PS3 w domu, gram w gry na PS3. Lubimy PS3. Z biegiem czasu z pewnością zobaczycie na tej platformie nasze "rzeczy". Po prostu uważaliśmy, że przy Orange Boksie nie zaczęliśmy naszej relacji z tą społecznością w należyty sposób. Nie chcemy zrobić drugi raz czegoś takiego na PS3. Chcemy dać posiadaczom PS3 możliwie najlepsze doświadczenia.
Co do Left 4 Dead 2, to uaktualniamy je na PC i Xboksie 360. Chcielibyśmy być w stanie zrobić to także na PS3. Problem sprowadza się do naszej nauki i poprawiania własnych umiejętności. Zanim ruszymy na PS3, chcemy być pewni, że będziemy dobrzy w tworzeniu gier na tę konsolę".
Tymczasem gracze pecetowi i xboksowi oczekują pojawienia się pierwszego dużego DLC do Left 4 Dead 2, "The Passing". Dodatek ma pojawić się jeszcze w tym miesiącu. Oprócz tego nieco później zobaczymy dodatkową kampanię dla pierwszego Left 4 Dead. Więcej na ten temat można przeczytać w naszym newsie z imprezy X10.