O słodka ironio - szef EA.com ma problem z C&C4 przez DRM

Grzegorz Bonter
2010/03/24 15:20

Twitter to jednak piękna rzecz... Dzięki temu serwisowi dowiedzieliśmy się, że jeden z szefów EA sam na własnej skórze odczuł skutki zabezpieczeń DRM z Command & Conquer 4: Tyberyjski Zmierzch.

Electronic Arts popatrzyło na to, co ostatnio wymyślił Ubisoft i jakimś cudem firma uznała, że świetnym pomysłem bedzie pójście w ślady ich francuskich kolegów. Cóż, kto im zabroni... Tak oto Command & Conquer 4: Tyberyjski Zmierzch jest kolejną grą, która wymaga stałego połączenia z Internetem w każdym momencie zabawy, wliczając w to tryb single player. O słodka ironio - szef EA.com ma problem z C&C4 przez DRM

Jeżeli was również denerwuje taka forma zabezpieczeń DRM, to może pocieszy was poniższa wiadomość. Otóż Jeff Green, jeden z szefów EA odpowiedzialny za stronę internetową tego wydawcy, wrzucił ostatnio na swojego Twittera takie oto wpisy:

"Odpaliłem dwa razy i straciłem cały postęp w singlu C&C4, bo moje połączenie na chwilę zostało przerwane. DRM fail. Potrzebujemy nowego rozwiązania"

"To wszystko. Starałem się być otwarty na nowe idee, ale moje połączenie jest kapryśne i ciągłe przerwania sprawiają, że singiel C&C4 jest niegrywalny"

"Tak, Steam ze swoją możliwością gry off-line jest lepszym rozwiązaniem dla singlówek"

GramTV przedstawia:

Potem chyba odwiedzili go ponurzy panowie w czarnych garniturach, bo na jego Twitterze pojawiły się takie wpisy:

"Niemniej C&C4 eksperymentuje z ideą gry single player - cały czas nasz postęp i informacje o odblokowanych elementach są wysyłane do serwera. To skomplikowane"

"Myślę, że możemy myśleć o C&C4 jako o grze tylko sieciowej, którą faktycznie jest. Wtedy możemy dostosować nasze oczekiwania"

Komentarze
45
Usunięty
Usunięty
25/03/2010 08:02

Problem w tym, że ludzie z góry nie graja w gry lecz liczą dochody, więc problemu nie dostrzegą. Po pierwsze żaden szeregowiec nie odważy się krytykować postanowień szefostwa przed samym szefostwem, a po drugie szefostwo i tak by go nie wysłuchało ponieważ ma swoją własną wizję walki z piractwem i nie dostrzega problemu związanego z totalnie nieudanym systemem zabezpieczeń. Lepiej utrudnić życie legalom niż dać żyć piratom. Dopóki sprzedaż gier z takimi zabezpieczeniami będzie wysoka to nic się nie zmieni. Zabraknie zielonych - zmienią zabezpieczenia. Ubisoft nie wycofa się z tego. Widać, że przetestowali ten system dosyć dobrze i stoją za tym murem. Wygląda na to, że wolą dokładać na utrzymanie serwerów niż z niego zrezygnować. I nie pomaga głosy, że po premierze AC2 na PC padły serwery z przeciążenia. Koszty są i tak przerzucane na legalnych uzytkowników.

Aquma
Gramowicz
25/03/2010 07:56

Zabawne w tym wszystkim jest też to, że w przeciwieństwie do zabawek UBI, DRM do CnC4 rzeczywiście został złamany, w sposób pełny i nie pozostawiający wątpliwości, już w dzień premiery. Piraci mogą więc grać swobodnie a jedyne problemy na które się napotkają to słaba (niestety) jakość samego tytułu.EA nie za bardzo ma więc jakiekolwiek powody do radości na tym polu.

Usunięty
Usunięty
24/03/2010 23:39
Dnia 24.03.2010 o 19:34, SongoX napisał:

DRM psuję każdą, dobrą grę. Przez ten system nie kupiłem AC2 i nie kupie Conviction :/

"Ten" system EA jest zupełnie inny niż w przypadku "tego" Ubisoftu.System EA wywala cię z gry natychmiastowo, system Ubisoftu będzie czekał grzecznie jakieś 10 sekund, zanim wyświetli komunikat o zerwaniu połączenia, a po jego przywróceniu umożliwi grę, jakby nic się nie stało.Duża różnica, więc prośba do wszystkich zainteresowanych - zanim zaczniecie narzekać, sprawdźcie, czy robicie to we właściwym wątku i nie wrzucajcie wszystkiego do jednego worka.




Trwa Wczytywanie