Wczorajszej premierze nowego produktu "zielonych" towarzyszyło oczywiście zdjęcie embarga na publikowanie recenzji i testów karty graficznej GeForce GTX 465, co zaowocowało pojawieniem się szeregu tekstów, analiz i porównań.
Choć, jak to zazwyczaj bywa, zdania na temat nowej karty są podzielone, we wszystkich prawie tekstach pojawiają się dość podobne konkluzje. Po pierwsze chwalona jet decyzja firmy NVIDIA o wprowadzeniu do sprzedaży nieco tańszego modelu grafiki opartej na nowej architekturze, mieszczącego się w przedziale cenowym poniżej 300 $. W większości testów okazało się, że pobór mocy przez mocno okrojony z rdzeni CUDA układ mieści się w granicach rozsądku. Karta w stresie pobiera około 300 W, choć wyniki były bardzo różne dla poszczególnych testów. Podobnie jest w przypadku temperatury - w kilku testach karta doganiała niemalże swoich większych braci (~91 stopni Celsjusza), podczas gdy w innych miała osiągać temperaturę znacznie niższą (~84 stopnie Celsjusza). Wynikiem takim mógł pochwalić się nie tylko niereferencyjnie chłodzony model Galaxy, ale również karty wyposażone w standardowe chłodzenie.
Czas na rzecz najważniejszą, czyli wydajność. Tutaj testy potwierdziły wszelkie przypuszczenia oraz fakt, iż architektura Fermi sprawdzi się zapewne w grach, których jeszcze nie ma. W mocno wykorzystującym teselację benchmarku Unigine Heaven 2.1 karta bez problemu doganiała, a nawet wyprzedzała flagowy, jednoprocesorowy układ ATI, czyli kartę Radeon HD 5870. W innych aplikacjach 3D, szczególnie grach, nie było już tak różowo. Karta zazwyczaj plasowała się gdzieś między Radeon HD 5830 a Radeon HD 5850, co zważywszy na jej cenę mimo wszystko nie jest złym wynikiem. Warto dodać, że w miarę dobre wyniki osiągała w rozdzielczościach do 1920x1200. Powyżej tej wartości jej wydajność potrafiła bardzo drastycznie spaść. Na przykład do średnio 5 fps przy 2560x1600 w Zewie Prypeci, w którym Radeon HD 5850 osiągał średnio 20 fps.
Jest więc zgodnie z oczekiwaniami - bez zachwytów, ale też i bez specjalnego zawodu. Wyraźnie widać, że wycięcie całego klastra CUDA zrobiło swoje. Większość serwisów chwali natomiast spore możliwości podkręcania karty (stabilnie o 150 MHz GPU i o 300 MHz shadery), co skutkuje przyrostem wydajności od kilku do nawet ponad 20%.
Jeśli chcecie zapoznać się ze szczegółowymi testami i wykresami, skorzystajcie z jednego z podanych poniżej linków (teksty w języku angielskim):
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!