People Can Fly bez ograniczeń w kwestii brutalności w Bulletstormie

Patryk Purczyński
2010/07/01 14:15
0
0

Nikt nie prosił polskiej ekipy People Can Fly o tonowanie przemocy w Bulletstormie. Polacy mogli więc popuścić wodze fantazji, czego efekt poznamy w lutym przyszłego roku.

"Naszym celem nie jest zrobienie śmiertelnie poważnej gry o zabijaniu, która będzie w stanie zniesmaczyć odbiorców" - mówi Adrian Chmielarz, szef polskiego studia People Can Fly. Nie da się jednak ukryć, że najnowsza produkcja naszych rodaków, Bulletstorm, jak na strzelaninę przystało do najłagodniejszych należeć nie będzie. Bulletstorm

"Chcemy ukazać tarantinowski typ przemocy, która jest tak przesadzona, że można się z niej jedynie śmiać. To niedorzeczna przemoc. Na szczęście nikt nie prosił nas o stonowanie tej brutalności. Bulletstorm jest grą dla dojrzałych odbiorców i mam nadzieję, że ludzie zrozumieją jej odrealnienie" - kontynuuje szef polskiej ekipy.

Pracownicy People Can Fly myślą również o mniej odpornych na brutalność graczach, dlatego w Bulletstormie pojawią się chociażby filtry dialogowe, niewypuszczające z głośników co bardziej pikantnych kwestii. "Czy to pozwoli na wypuszczenie gry w Niemczech? Nie mam pojęcia. Jeśli nam się uda, będzie wspaniale. Chcemy oddać nasz projekt w ręce niemieckich graczy. To spory rynek. Jeśli się jednak nie powiedzie, no cóż... Zawsze można zrobić zakupy na Amazonie" - kwituje półżartem Chmielarz. Lub na gram.pl, rzecz jasna.

GramTV przedstawia:

Zamówienia przedpremierowe na Bullestorm już przyjmujemy.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!