"Naszym celem nie jest zrobienie śmiertelnie poważnej gry o zabijaniu, która będzie w stanie zniesmaczyć odbiorców" - mówi Adrian Chmielarz, szef polskiego studia People Can Fly. Nie da się jednak ukryć, że najnowsza produkcja naszych rodaków, Bulletstorm, jak na strzelaninę przystało do najłagodniejszych należeć nie będzie.
"Chcemy ukazać tarantinowski typ przemocy, która jest tak przesadzona, że można się z niej jedynie śmiać. To niedorzeczna przemoc. Na szczęście nikt nie prosił nas o stonowanie tej brutalności. Bulletstorm jest grą dla dojrzałych odbiorców i mam nadzieję, że ludzie zrozumieją jej odrealnienie" - kontynuuje szef polskiej ekipy.Nikt nie prosił polskiej ekipy People Can Fly o tonowanie przemocy w Bulletstormie. Polacy mogli więc popuścić wodze fantazji, czego efekt poznamy w lutym przyszłego roku.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!