Sposobów na walkę z piractwem było już całe mnóstwo, ale chyba żaden z nich nie był skuteczny i w miarę przyjazny dla uczciwego gracza. Szef Codemasters chciałby to zmienić, jednak raczej nie zdobędzie Waszego poparcia...
Sposobów na walkę z piractwem było już całe mnóstwo, ale chyba żaden z nich nie był skuteczny i w miarę przyjazny dla uczciwego gracza. Szef Codemasters chciałby to zmienić, jednak raczej nie zdobędzie Waszego poparcia...
Cousens proponuje, by sprzedawać "niepełne" gry. Gracz kupowałby coś na wzór dema, a kolejne poziomy bądź też funkcje czy gadżety odblokowywałby się poprzez kolejne wpłaty. Branża gier musi nauczyć się działać w inny sposób. Moim pomysłem jest sprzedawanie nieukończonych gier i oferowanie klientom różnego rodzaju mikropłatności, które pozwolą kupić elementy dające dostęp do całości danego tytułu. Oferta byłaby w przystępnej cenie detalicznej, zaś z czasem mogłoby to wygenerować jeszcze większe zyski dla wydawców. Grający w spiraconą grę nie mógłby jej ukończyć, bo nie pozwalałby na to pewne elementy w kodzie, które odpowiadałby za odblokowanie różnych funkcji. Niektórzy by je chcieli, a inni nie... - tak argumentuje swój plan boss Codemasters.
Dodaje także, że piractwo to coś, co było, jest i, niestety, będzie w naszej branży i że ma na nią znaczący wpływ. Tylko czy jego pomysł w jakimś stopniu zmniejszy skalę problemu? Oceńcie sami.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!