"Jesteśmy dumni z tego, co udało nam się osiągnąć" - mówił na premierze StarCrafta II w Londynie wiceprezes Blizzarda, Michael Ryder. Zapewne nie wszyscy gracze podzielają jego pogląd.
Dziś doszło do długo oczekiwanej premiery StarCrafta II. Nie obeszło się bez wydarzeń towarzyszących. W wielu dużych miastach pojawili się przedstawiciele Blizzarda. Tak było m.in. w Londynie, gdzie wywiadu serwisowi CVG udzielił Michael Ryder. Oto, co miał do powiedzenia:
"Minęło 12 lat od premiery oryginalnego StarCrafta. Zespół odpowiedzialny za tę pozycję zabrał się później za WarCrafta III i dodatek Frozen Throne, a potem przystąpił do prac nad StarCraftem II. Tytuł ten powstawał więc bardzo długo, a my jesteśmy dumni z tego, co udało nam się osiągnąć".
"Całe to przedsięwzięcie było sporym wyzwaniem" - kontynuował Ryder. "Skupiliśmy się na dwóch głównych rzeczach: kampanii dla pojedynczego gracza i doświadczeniach sieciowych. Jak wiecie, dziś odpalamy też nowy Battle.net, który stanie się domem dla wszystkich przyszłych gier Blizzarda. Spędziliśmy dużo czasu na dopracowaniu platformy".
"Jeśli grałeś w pierwszego StarCrafta, będziesz zaznajomiony z dynamiczną akcją i odpowiednim balansem. Ponownie zaprojektowaliśmy trzy rasy: Terran, Zerg i Protoss, by gracze mogli odnaleźć nowe jednostki i zdolności. Stare ulubione jednostki również będą dostępne, ale po doposażeniu w niespotykane wcześniej umiejętności".
"Chcieliśmy zjednoczyć społeczność Blizzarda. Jeśli w prawdziwym życiu masz przyjaciół, możesz się z nimi połączyć za pośrednictwem Battle.netu. Jeżeli grają w World of Warcraft, możesz wciąż porozumiewać się z nimi za pośrednictwem czatu głosowego - niezależnie od tego, w jakim królestwie przebywają czy do jakiej frakcji należą".
StarCraft II dostępny jest w sklepie gram.pl w dwóch wydaniach:
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!