Po raz pierwszy ujrzeliśmy jego moc w Colin McRae: DiRT w 2007 roku. Następnie została oń oparta druga część tej serii, Race Driver: GRID, a nawet strzelanina Operation Flashpoint: Dragon Rising. Dziś zapowiedziano, że już wkrótce uda się na zasłużony spoczynek. Zanim to jednak nastąpi, obsłuży jeszcze F1 2010. EGO Engine, bo o nim mowa, doczeka się następcy.
"W tej chwili jesteśmy skupieni na EGO 2.0. Silnik zadebiutuje wraz z wielkim tytułem, o którym nie możemy w tej chwili mówić" - zapowiada Gavin Cheshire z Codemasters na łamach Develop. "Pozwoli nam to utrzymać najbardziej zaawansowany poziom technologiczny" - dodaje.Prawdopodobnie ostatnią okazją do podziwiania pierwszego EGO Engine będzie premiera F1 2010. "Ta gra pokaże, jak daleko nasz silnik zaszedł. Sądzę, że ludzie zgodzą się ze mną: ujrzymy tam prawdopodobnie najlepsze efekty pogodowe w historii". Czyli szykuje się godne odejście. Nie wiadomo na razie, kiedy zobaczymy EGO Engine 2.0 w akcji, ani jaki tytuł będzie startową produkcją nowego silnika Codemasters. Nieśmiało można zakładać, że stanie się nim jedna z ogłoszonych wczoraj gier.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!