- Captain Blood to zręcznościowa gra akcji z widokiem z trzeciej osoby
- Gracz steruje poczynaniami tytułowego bohatera, a w niektórych misjach jego pomocnika. Obie postacie różnią się od siebie - Kapitan jest silniejszy, a jego kompan wyprowadza szybsze, ale słabsze ciosy
- Tytuł gry wskazuje na jeszcze jeden jej element - będzie krwawo. W trakcie starć z przeciwnikiem z ekranu poleje się mnóstwo litrów krwi
- Głównym elementem rozgrywki są bijatyki. Twórcy utrzymują je w stylu pojedynków rodem z automatów
- Wrogowie są zróżnicowani - od łatwych do pokonania korsarzy po lepiej uzbrojonych przeciwników
- Pojawią się nawet mini-bossowie, których pokonanie będzie wymagało nie tylko zręczności, ale także dobrego pomysłu
- Zróżnicowana będzie również broń. W zapowiedzi GIER można przeczytać o standardowym mieczu, pistolecie, którego ponowne naładowanie zajmie nawet kilkanaście sekund, rapierze, muszkiecie i dającym ponoć najlepsze efekty mieczu dwuręcznym. Broń będzie można odziedziczyć po przeciwniku, gdy ten będzie leżał już martwy po skutecznym ataku sterowanego przez gracza bohatera
- Podczas walki z wrogiem pojawi się możliwość wykorzystania elementów otoczenia, np. beczek czy skrzyń, którymi można wymierzyć w głowę nieszczęsnego Hiszpana. Nie będzie to cios ostateczny, ale ogłuszy przeciwnika i da okazję do wyprowadzenia szybkiego ataku
- Producenci oddadzą graczom dość szeroki wachlarz manewrów ofensywnych. Pojawią się ciosy szybkie, wolniejsze, ale jednocześnie silniejsze, opcja powalenia przeciwnika na ziemię; warianty te można łączyć w combosy, które - po odpowiednio wykonanej sekwencji - zakończy efektowny cios ostateczny
- W grze istnieje też tzw. pasek furii, który ładuje się podczas walki. Gdy osiągnie punkt krytyczny, główny bohater uderzy w ziemię powalając wszystkich wokół
- Oprócz walki, która jest niewątpliwie solą Captain Blood, pojawią się misje zajęcia i obrony statku czy zadania z wykorzystaniem armat
- Na planszach porozmieszczane są specjalne skrzynie, w których ukryta jest broń i pieniądze. Te drugie po ukończeniu misji można przeznaczyć na nowe ciosy, combosy itd.
- Rozgrywkę użytkownicy będą obserwować z trzecioosobowego rzutu kamery; nie będą jednak mieli wpływu na jej ustawienie
- W grze nie występują punkty kontrolne, dlatego niejednokrotnie użytkownikom przyjdzie powtarzać całą misję od początku
- Najgorzej prezentującym się elementem jest grafika. Captain Blood powstaje już sześć lat. Przez ten czas standardy wizualne znacznie się zmieniły...
- Redakcja GIER chwali natomiast poziom szczegółowości w wykonaniu poszczególnych postaci
- Oprócz kampanii dla pojedynczego gracza pojawi się również tryb multiplayer dla maksymalnie czterech użytkowników
Komputer Świat GRY wystawia prognozę "Dobra", czyli "czwórkę" w szkolnej, sześciostopniowej skali. A Wam jak przypadła do gustu produkcja Seawolf Studio? Będziecie czekać na jej premierę? Ta zaplanowana jest na jesień bieżącego roku. Polskim wydawcą będzie firma Cenega.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!