Human Revolution wskrzesza markę Deus Ex po ośmiu latach, jakie w momencie premiery tego tytułu upłyną od debiutu Invisible War. Jeśli wziąć pod uwagę, że gra wraca do korzeni, to należy doliczyć kolejne trzy lata. Oryginalny Deus Ex wchodził bowiem na pecetowe salony już w roku 2000. Czy produkcja Eidos Montreal będzie w stanie udźwignąć spoczywający na niej ciężar?
"Cząstka mnie, będąca gościem od marketingu, może powiedzieć, że zawsze istnieje ryzyko, gdy kontynuujesz markę, która stanowi kamień milowy w historii gier" - mówi dyrektor ds. marketingu i komunikacji w Square Enix, Sebastien Bisch. "Niezależnie od tego, co byś zrobił, i tak zawiedziesz ludzi w pewnym wymiarze" - dodaje.
Bisch zwraca uwagę, że niemałe znaczenie ma w tym wypadku przejście w multiplatformowość. "To była gra komputerowa, teraz jest także konsolowa. Nie adaptujemy rozgrywki pod profil gracza konsolowego, a mając na uwadze fakt, że będzie on grał przy użyciu pada, jak również myszki i klawiatury (w przypadku pecetów). Zespół developerski bardzo uważnie rozpracowywał pierwszą część i próbował zrozumieć DNA marki, które uczyniło z niej coś tak wyjątkowego" - komentuje przedstawiciel Square Enix.
Czy tę wyjątkowość uda się przenieść na grunt Human Revolution? Odpowiedź poznamy w pierwszym kwartale przyszłego roku. Właśnie wtedy nowy Deus Ex pojawi się na platformach PC, PS3 i X360.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!