Tryb Wager Match w Call of Duty: Black Ops może jeszcze bardziej uzależnić fanów strzelanin od rozgrywki po sieci. - Taką mam nadzieję - nie kryje Josh Olin, marketingowiec studia Treyarch, odpowiedzialnego za wspomnianą strzelaninę. - Jeśli możemy mieć ludzi grających w naszą produkcję 24/7, to chcemy ich. No dobra, może z przerwami na łazienkę i jedzenie. Nie chcemy kolejnych kontrowersji - komentuje pół-żartem.
- Hazard to bardzo konkurencyjna forma rozgrywki - podkreśla Olin. - To najwyższa forma konkurencji. Od razu chcieliśmy wcielić tę formę zabawy w życie za pośrednictwem Call of Duty: Black Ops. Pierwotnie chcieliśmy to zrobić z punktami doświadczenia, ale nie możemy przecież obniżać czyjegokolwiek poziomu. Rychło zdaliśmy sobie sprawę, że potrzebujemy nowego systemu rankingowego - dodaje.
Tym nowym systemem są tzw. CoD Points (CP), ogłoszone wczoraj wraz z innymi szczegółami na temat trybu multiplayer. Przypomnijmy jedynie, że wspomniany Wager Match, w którym można obstawiać zgromadzone wcześniej punkty pozwoli na zabawę w czterech modułach:
- One in the Chamber - każdy gracz rozpocznie jedynie z pistoletem, jedną kulą i trzema życiami. Jeśli zabije przeciwnika, otrzyma kolejną kulę
- Sticks and Stones - raj dla tych, którzy chcą się przenieść w czasy, gdy nie było jeszcze prochu. Kusza, nóż i tomahawk to jedyne narzędzia potencjalnej zbrodni w tym trybie. Szczególnie rujnująca będzie śmierć poniesiona od ciosu ostatnim z wymienionych narzędzi. Tacy gracze od razu stają się bankrutami
- Gun Game - gracze zaczynają z pistoletem, a każde zabójstwo daje dostęp do lepszego modelu broni. Kto pierwszy zdobędzie najlepszą pukawkę, wygrywa. Jeśli ktoś zostanie zanożowany, zaczyna wspinaczkę od początku
- Sharp Shooter - wszyscy zaczynają z takim samym, losowo wybranym, rodzajem broni. Arsenał się zmienia, ale zawsze każdy gracz dysponuje takim samym sprzętem, jak pozostali
Udanego obstawiania - od 9 listopada, rzecz jasna.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!