Będzie poważnie, 32-osobowo, a przede wszystkim darmowo, choć z mikropłatnościami. Electronic Arts zapowiedziało Battlefield: Play4Free. Mamy screeny i trailer, można się zapisywać na beta-testy.
Zgodnie z zapowiedziami Electronic Arts przedstawiło dziś światu nową grę spod szyldu Battlefield. Jej pełny tytuł to Battlefield: Play4Free. Brzmi znajomo? Jeżeli kołacze Wam w głowach Battlefield: Heroes, to możecie spodziewać się czegoś zupełnie innego. Owszem, zapowiedziana dziś gra również przeznaczona jest do zabawy w sieci, również opiera się na mikropłatnościach, ale oferuje zupełnie inny styl.
Battlefield: Play4Free to poważny, pierwszoosobowy shooter, oparty na silniku wspierającym Battlefield 2, Battfield 2142 i... Battlefield: Heroes. W odróżnieniu od tego ostatniego tytułu, grafika nie będzie jednak rysunkowa. Stylem przypomina bardziej BF2 i Battlefield: Bad Company 2. Przekonajcie się zresztą sami, oglądając debiutancki trailer.
Jak zapewne zauważyliście, w grze nie zabraknie znaku firmowego serii Battlefield, czyli rozmaitych pojazdów. Łącznie ma być ich 16. Modele broni zaczerpnięto natomiast z Battlefield: Bad Company 2. Mapy zostaną natomiast zapożyczone z Battlefielda 2. Będzie rozwój kariery, zdobywanie nowych umiejętności i wyposażenia. W sieciowych bitwach udział weźmie maksymalnie 32 graczy.
Co ciekawe, Battlefield: Play4Free będzie powiązane z Battlefield: Heroes i Battlefield 3, które wciąż oczekuje swojej premiery. Po zdobyciu określonego poziomu rozwoju w jednym z tych tytułów, gracz uzyska dostęp do dodatkowej zawartości w innym.
Za produkcję gry odpowiada Easy Studios, oddział DICE zajmujący się tworzeniem produkcji free-to-play. Ta sama ekipa odpowiedzialna jest za Battlefield: Heroes. - W 2009 roku odkryliśmy nowe terytoria dzięki temu tytułowi - mówi starszy producent James Salt. - Gra ma sześć milionów zarejestrowanych użytkowników. Teraz uzupełniamy ten arcade'owy shooter o realistyczną strzelaninę, której oczekiwali gracze - dodaje.
GramTV przedstawia:
Głos zabrał również szef Easy Studios, Ben Cousins, który wypowiedział się na temat proponowanego modelu gry. - Przy free-to-play tylko 5 proc. użytkowników kupuje rzeczy. 95 proc. w ogóle nie wydaje pieniędzy. 5 proc. chce dostosować swoją postać, wyglądać fajnie, mieć fajniejszą broń. Ci gracze czują, że mogą osiągnąć przewagę nad pozostałymi dzięki kupowaniu różnych rzeczy. Ci gracze fundują dobrą zabawę wszystkim pozostałym. To klasyczny model free-to-play, który jest bardzo wygodny - komentuje.
Już teraz zapraszamy do obejrzenia galerii screenów z Battlefield: Play4Free. Informujemy także, że na oficjalnej stronie gry można zapisywać się na beta-testy. Zamknięta faza ruszy 30 listopada, otwarta - na początku przyszłego roku. Ostateczna wersja powinna być dostępna wiosną 2011.
Wkrótce na łamach gram.pl opublikujemy obszerną relację z pokazu Battlefield: Play4Free.
Aha. Czyli, jak sprzedać grę 2 razy. Ludzie co w TO będą grać, to im gratuluję, bronie do odblokowania pewnie za sms i koszt przekroczy ponad 150 zł za wszystko, a BF2 to jest TO SAMO tylko że za około 30 zł (allegro się kłania)
Można grać (i całkiem nieźle sobie radzić) i bez kupowania dodatkowego sprzętu. Wystarczy spojrzeć na Battlefield: Heroes.
Dnia 26.11.2010 o 23:27, jhgsajhdasd napisał:
Ea daje [ustawa o cenzurze] na całej linii.
Kultura nie boli. Wbrew pozorom...
Usunięty
Usunięty
26/11/2010 23:27
Aha. Czyli, jak sprzedać grę 2 razy. Ludzie co w TO będą grać, to im gratuluję, bronie do odblokowania pewnie za sms i koszt przekroczy ponad 150 zł za wszystko, a BF2 to jest TO SAMO tylko że za około 30 zł (allegro się kłania)Ea daje dupy na całej linii.
Darkstar181
Gramowicz
07/11/2010 19:24
Wygląda interesująco. Zawsze chciałem pograć w B2, ale ostatecznie nigdy go nie kupiłem. Teraz będę go miał za darmo :)