Bobby Kotick, szef Activision, nie przejmuje się odejściem wielu ważnych ludzi z Infinity Ward. Jego zdaniem studio ciągle stać na wiele.
Bobby Kotick, szef Activision, nie przejmuje się odejściem wielu ważnych ludzi z Infinity Ward. Jego zdaniem studio ciągle stać na wiele.
Jeśli nie potrafilibyśmy zastąpić 25 pracowników, to nie świadczyłoby o nas zbyt dobrze. Należy pamiętać, że w Infinity Ward zostało 60-70 niezwykle utalentowanych, mających niesamowity potencjał ludzi. Oni wciąż tu są. Dlatego też nie powinni cierpień z powodu złych dokonań kilku osób. Twórcy z IW mają świetną kulturę, myślą niezależnie, posiadają fantastyczną technologię. A jeśli tego potrzebują, to także wsparcie od Treyarch, DemonWare czy od innych osób.
Jeśli obawialiście się o przyszłość Infinity Ward, to Bobby Kotick uspokaja - wszystko będzie dobrze. Szef Activision przy okazji wziął też w obronę ludzi z Treyarch. Jego zdaniem niesprawiedliwe jest nazywanie ich rezerwami Infinity Ward.
To nie fair w stosunku do Treyarch. Jest to nieobiektywne postrzeganie sprawy. Zrobili dużo dobrego przy technologii użytej w trybie multiplayer Modern Warfare 2, a nikt nie zwrócił na to uwagi.