- Drogą do zdetronizowania obecnego lidera na rynku jest zrobienie lepszej gry kilka razy z rzędu - mówi John Riccitiello, dyrektor wykonawczy Electronic Arts. Wypowiedź ta odnosi się przede wszystkim do sytuacji w gatunku strzelanin pierwszoosobowych, w którym od premiery Call of Duty: Modern Warfare niepodzielnie panuje Activision.
O zakusach na pozbawienie CoD-a palmy pierwszeństwa wśród FPS-ów przedstawiciele EA mówili wielokrotnie. Na razie król pozostał niewzruszony, ale strategia "Elektroników" jest długoterminowa. - Chciałbym, by w przyszłym roku nasza gra osiągnęła średnią ocen 90, a ich - 85 - kontynuuje Riccitiello. I przypomina, że Battlefield: Bad Company 2 osiągnęło taką samą średnią, jak Black Ops.- Nasza następna gra, Battlefield 3, zbudowana jest na drugiej generacji silnika Frostbite, co, przynajmniej w mojej opinii, jest skokiem o klasę dla strzelanin pierwszoosobowych. Wzniesiemy tę grę na wyżyny gatunku - zapowiada, dodając: - Oczekuję, że w roku 2011 spiszemy się o wiele lepiej, niż w 2010. Naszymi atutami są Bulletstorm, Crysis 2, ale przede wszystkim Battlefield 3, któremu wróżę świetlaną przyszłość.