Filmowy Just Cause będzie prequelem gier

Adam Bednarek
2010/12/17 21:45
5
0

Wiemy już nieco więcej na temat filmowego Just Cause. Produkcja pokaże, co działo się z Rico Rodriguezem zanim poznaliśmy go w grze.

Filmowy Just Cause będzie prequelem gier

Wykorzystujemy wszystkie mocne strony gry, by stworzyć wielką opowieść o początkach Rico i o tym, jak stawał się częścią Scorpio. Nie zabraknie też drugoplanowych postaci, jak na przykład Sheldon. - zdradza Eric Eisner w wywiadzie na oficjalnej stronie Just Cause.

Wiemy już, że fabuła opowie o wcześniejszych przygodach Rico Rodrigueza. Nie liczcie jednak na melodramat: twórcy obiecują, że podobnie jak w grze, tak i w ich filmowym dziele efektownych akcji nie zabraknie. Spadochron i linka z hakiem? -Bez nich nie byłoby filmu - przekonują Adrian Askarieh i Eric Eisne.

GramTV przedstawia:

Panowie zdradzili, że zdają sobie sprawę z presji, jaka na nich ciąży, ale musimy pamiętać, że to film, więc będzie rządził się swoimi prawami.

Podoba Wam się takie podejście, że twórcy chcą zrobić coś swojego i wykorzystają z gry tylko niektóre elementy, czy lepiej by było, gdyby skupili się na dokładnym kopiowaniu? Tylko czy w przypadku Just Cause miałoby to jakiś sens?

Komentarze
5
Usunięty
Usunięty
20/10/2011 23:22

Ja tam czekam na egranizacje Bioshocka i Kane''a i Lyncha.

Usunięty
Usunięty
20/10/2011 23:07

Mam nadzieję że twórcy nie posłuchają takich osób jak Khasim i dadzą nam naprawdę porządne, wybuchowe kino akcji, a nie jakiś przegadany dramat. Przecież to do gry w ogóle nie pasuje. Co do zgodności z fabułą gry, mi jest to całkowicie obojętne. Wazne, żeby film sam w sobie był fajny ;)

Usunięty
Usunięty
18/12/2010 02:34

Dotychczas zawsze filmowcy brali tylko cząstkę elementów z gier a resztę dopasowywali według swojej "wizji". Jeśli do Just Cause the Movie wezmą tylko linkę i spadochron to będzie tak samo jak w innych egranizacjach np. Max Payne, tam film i grę łączyły tylko imiona postaci i pseudo bulletiime. Dla kogoś kto nie wie nic o grze to będzie marny film sensacyjny w rodzaju nowej "Drużyny A". Może gdyby reżyserem był Michael Bay...




Trwa Wczytywanie