Dziś Nintendo oficjalnie ujawniło datę premiery swojej najnowszej kieszonkonsolki - 3DS. Urządzenie to ma trafić do sprzedaży w Europie 25 marca i jego cena ma wynieść 219 funtów (1006 zł) lub 229 funtów (1052 zł). Na zorganizowanych dzisiaj konferencjach prasowych dziennikarze mogli usłyszeć szczegóły na temat każdego z elementów 3DS:
Sprzęt
3DS nie będzie wyposażony w sztywnego stylusa. Zamiast tego w konsolce będzie schowany teleskopowy rysik. Nintendo dość dokładnie opisało dodatkowego grzybka umieszczonego nad tradycyjnym D-Padem, a który pozwoli na komfortowe kontrolowanie trójwymiarowej kamery. Wspomniano również o sensorach zmian położenia i żyroskopie. Nie zapomniano również o aż trzech kamerach, z czego jedna jest skierowana na gracza, a dwie pozostałe znajdują się po drugiej stronie obudowy. Dlaczego dwie? Do robienia zdjęć 3D.
Nintendo 3DS zachował kompatybilność z DS-owymi kartridżami, a do tego miłym dodatkiem jest port na karty SD. W zestawie z konsolą znajdą się 2 GB karty. Oczywiście przeglądarka internetowa (Opera) doczeka się aktualizacji, aby jeszcze lepiej wykorzystać możliwości konsolki.
Oprogramowanie
Czas na najciekawszą część opisu możliwości 3DS-a, czyli soft. StreetPass jest związane dokładnie z tym, co ma w nazwie - mijaniem się na ulicy. 3DS będący w stanie uśpienia będzie komunikował się z pobliskimi konsolkami i wymieniał z nimi informacjami o najwyższych wynikach i dodatkami do gier. Kolejną nowinką jest ConnectPass, czyli narzędzie pozwalają na łączenie się konsoli z hotspotami i pobieranie update'ów oraz zawartości do gier nawet w czasie czuwania.
Ponadto 3DS będzie posiadał wsparcie dla Mii, czyli awatarów gracza. Aby stworzyć owego, można albo zaimportować go z Wii albo zrobić za pomocą narzędzia dostępnego na konsoli. Trzecią opcją jest zdanie się na algorytm, który stworzy nasze Mii na podstawie trójwymiarowego zdjęcia naszej twarzy.
eShop, jak sama nazwa wskazuje, to wirtualny sklep, który pozwoli graczom na pobieranie nowych produkcji z DSiWare jak i również gier przeznaczonych na 3DS-a. Co najważniejsze jednak, najnowsze dziecko Nintendo doczeka się mobilnej wersji Virtual Console. Dzięki temu będzie można raz jeszcze legalnie zagrać w ukochane klasyki z Game Boya i Game Boya Colora.
Augmented Reality (rozszerzona rzeczywistość) nie robi chyba już specjalnego wrażenia na nikim. W końcu specjalnymi kartami, na powierzchni których pojawiają się trójwymiarowe modele, mogliśmy pobawić się już w Eye of the Judgement czy EyePet. Sklepowa wersja 3DS będzie również wyposażona w taką atrakcję. W pudełku z konsolką znajdzie się 6 kartoników właśnie do AR.
Rozgrywka online
Tutaj chyba nastąpi największa zmiana. Dotychczas, aby zagrać z kimś konkretnym przez sieć, trzeba było męczyć się z Friend Code'ami. Rozwiązanie to irytowało chyba każdego użytkownika konsol Nintendo. Zamiast tego, jedyny kod, jakim trzeba będzie się dzielić, to ten przypisany do danego 3DS-a. Dzięki temu możliwe będzie sprawdzanie, w co grają w danej chwili nasi znajomi.
Trzeba przyznać, że całość robi imponujące wrażenie. Nintendo naprawdę rozwinęło swoją kieszonkonsolkę i nie mamy tutaj do czynienia z jedynie kosmetycznymi poprawkami. Boli jedynie cena. Rozumiem, że to cudo techniki i w ogóle, ale ponad 1000 zł to trochę sporo za urządzenie do grania poza domem. Za niewiele więcej można przecież nabyć zestaw Xboksa 360 z Kinectem... No ale taka jest smutna perspektywa mieszkańca kraju z dawnego bloku wschodniego. Gracze na Zachodzie z pewnością aż tak bardzo narzekać nie będą.
PlayStation, piłeczka jest teraz po twojej stronie kortu. Czekamy na twój "pong" w postaci PSP2.