W rozmowie z serwisem Hell Decent twórcy gry Alan Wake wypowiedzieli się na temat swoich planów, sukcesów, a także... pewnego tajemniczego jegomościa. Zapraszamy do lektury!
W rozmowie z serwisem Hell Decent twórcy gry Alan Wake wypowiedzieli się na temat swoich planów, sukcesów, a także... pewnego tajemniczego jegomościa. Zapraszamy do lektury!
Horror często kojarzony jest z tryskająca zewsząd krwią i wyprutymi flakami. Pracując nad marką Alan Wake staramy się dostarczyć Wam bardziej inteligentną rozrywkę, do której chcemy dodać pewien aspekt psychologiczny - wpływanie na emocje grającego. Chcemy, aby nie bał się on tylko tego, co aktualnie dzieje się na ekranie, ale przede wszystkim tego, co dopiero może się stać. Moim zdaniem świetnie połączyliśmy ze sobą horror i thriller, ale jesteśmy zdania, że Alan Wake pasuje bardziej do tego ostatniego.
Stymulowanie odpowiednich emocji to znak rozpoznawczy rozrywki na wysokim poziomie. To w pełni zrozumiałe, że w naszej grze dużą role odgrywały światło i cień. Myślimy, że są one związane z naszymi pierwotnymi instynktami - światło zawsze będzie nam kojarzyć się z bezpieczeństwem, natomiast cień od wieków wywołuje strach. Te elementy świetnie wpasowały się w przyjętą przez nas konwencję.
Pod koniec rozmowy redaktorzy Hell Decent spytali dyrektora kreatywnego studia Remedy, Sama Lake'a, o to czy kiedykolwiek poznamy prawdę na temat Mr. Scratcha, tajemniczej "postaci", która pojawiła się w Alan Wake.
Może kiedyś jego tajemnica zostanie rozwikłana, ale wynikne z tego coś bardzo nieprzyjemnego. Może powinniśmy mieć nadzieję, że w ogóle nie trzeba będzie tego wyjaśniać? Pamiętajcie, byliście ostrzegani.
Nadal brak oficjalnej zapowiedzi Alan Wake 2. Z drugiej strony, co chwilę słyszymy coś nowego, a sami autorzy nie chcą aby ich dzieło zostało zapomniane. Czyżby jednak było coś na rzeczy?