Witam w nowym cyklu. Poruszane tematy będą związane z mitami dotyczącymi rodzimego rynku i branży gier. Na początek – jak się teraz trzyma cyfrowa dystrybucja w naszym kraju?
Witam w nowym cyklu. Poruszane tematy będą związane z mitami dotyczącymi rodzimego rynku i branży gier. Na początek – jak się teraz trzyma cyfrowa dystrybucja w naszym kraju?
To, że rodacy coraz chętniej wydają pieniądze na Steamie/Xbox Live Arcade/PlayStation Store widać gołym okiem. Promocje w tych usługach są często tematami żarliwych dyskusji w internecie, kody zasilające konta w konsolowych usługach coraz lepiej się sprzedają w naszym kraju – co z pozostałymi działkami tego biznesu?
Naszym papierkiem lakmusowym w działce MMO będą produkcje Frogstera. Joanna Brych z tejże firmy zdradziła mi, że item shopy w grach firmy są bardzo popularne wśród rodzimych graczy. Rodacy na tyle chętnie wydają gotówkę, że wydawca gry w zamian oferuje specjalne promocje skierowane wyłącznie do naszych krajan. Rozmiary ekipy opiekującej się naszym rynkiem są rozmiarowo takie same jak te z Francji, czy Hiszpanii, zakładam więc, że zyski też są porównywalne.
Na polu edystrybucji gier u nas mocno się trzyma EA Store. Jak powiedział mi czuwający nad nim Michał Hinc w ciągu 2010 roku sprzedano tym kanałem trzy razy więcej produktów niż rok wcześniej. W porównaniu do wydań pudełkowych przez sieć nadal sprzedaje się ułamek nakładu danych produkcji, chlubnym wyjątkiem jest Battlefield Bad Company 2 Vietnam – dla tej gry wiodącym kanałem sprzedaży był właśnie EA Store.
Po przeanalizowaniu stanu faktycznego z dumą stwierdzam, że mit jest już nieprawdziwy i cyfrowa dystrybucja dumnie rośnie w siłę. W przyszłym tygodniu na cel weźmiemy kolejny temat – jaki? Nie zdradzę, ale zachęcam, do wrzucania własnych propozycji w komentarzach – tym najciekawszym na pewno się przyjrzę.