Mass Effect 3: Joker znów na pokładzie

Dla wszystkich fanów i fanek najbardziej sarkastycznego pilota w galaktyce mamy dobrą wiadomość. Joker na pewno pojawi się w Mass Effect 3.

Mass Effect 3: Joker znów na pokładzie

Wiemy już o tym, że w grze pojawi się EDI, czyli Sztuczna Inteligencja zarządzająca Normandią (w tej roli Tricia Helfer). Jeśli baliście się, że nie usłyszycie już zjadliwych komentarzy pod jej adresem, możecie odetchnąć z ulgą. Jednak z najciekawszych "par" z Mass Effect 2 pokłóci się zapewne także w części trzeciej.

Odtwarzający rolę Jokera aktor Seth Green napisał bowiem na swoim Twitterze, kierując zapewne te słowa do wszystkich Shepardów świata: Potwierdzam: Powracam do swej roli Jokera w Mass Effect 3. Nie mogę się doczekać, by wypełnić z panem lub panią wiele kolejnych misji. Bardzo dobrze, bo przyznam szczerze, że mimo pewnych zastrzeżeń wobec samej gry, jakoś ciężko mi sobie wyobrazić Normandię bez jej najlepszego pilota.

GramTV przedstawia:

Komentarze
37
Zekzt
Gramowicz
05/04/2011 13:56

Imho uśmiercić drużynę było stosunkowo trudno.Grałem pierwsze podejście bez jakiegokolwiek poradnika, faqa itp bzdur [bo zawsze w każda nową grę tak przy 1szym podejściu gram] i cały team przeżył, ba nawet nie wiedziałem dopóki po ukończeniu gry nie doczytałem się w necie, że można tam kogoś stracić.

Vojtas
Gramowicz
05/04/2011 13:40
Dnia 05.04.2011 o 04:48, Olamagato napisał:

Zlikwidowanie pierwotnej drużyny miało w ME2 fabularny sens. A i tak z 6 postaci z pierwotnego składu i wytraceniu jednego (czyli zostaje 5) mieliśmy kontakt z całą piątką. Epizod z postacią opcjonalną czyli Kaidanem/Ashley, z dwiema czyli Wrexem i Liarą pewien fragment fabuły, a z Garrusem i Tali praktycznie stały kontakt. To nie była "wymiana drużyny". To było jej powiększenie i otwarcie furtek do nowej fabuły.

Dla mnie to była praktycznie wymiana drużyny, bo nowe postacie są mi obojętne w większości. Chyba najciekawszy z nich wszystkich jest Thane. Reszta spłynęła po mnie jak deszcz po kaczce. A występ towarzyszy "kontaktowych" (Wrex, Liara, Virmire Survivor) jest dosyć dyskusyjny. Zwłaszcza mam na myśli VR. Cała scena na Horyzoncie jest niewiarygodna, jeśli miałeś z VS romans. Liara i Wrex jeszcze ujdą (nie biorę pod uwagę LotSB, bo nie grałem), ale do tych postaci nigdy nie czułem takiej sympatii jak do Ash.Z członków poprzedniego squadu najbardziej się uradowałem w momencie, gdy okazało się, że Archanioł to Garrus.

Olamagato
Gramowicz
05/04/2011 04:48
Dnia 05.04.2011 o 01:01, michal_w napisał:

Niby dlaczego? Grę ukończył, ktoś zginął, ktoś przeżył i lecą napisy końcowe. Co innego gdyby w ME3 dostał połowę dostępnego składu. Nie sadzę by producent dopuścił do takiej sytuacji, w końcu to gra dla casuali a nie jakiś hardcore. Nie sądzę by było wielu chętnych na dogłębną analizę i ewentualne powtórki.

Bioware ma ogromną bazę danych z informacjami jak grano w ich grę. I z danych, które udostępniono wynika, że ogromna większość dobrze ocenia rozbudowany import oraz silny wpływ fabuły z poprzedniej części na rozgrywkę. Pomijam już to, że zasadniczym założeniem ME był podział jednej gry na 3 części, a nie zrobienie 3 osobnych części gry. I to najwyraźniej zadziałało.

Dnia 05.04.2011 o 01:01, michal_w napisał:

Co nowego w tej materii miało ME2 w stosunku do ME bo nie kojarzę?

Przede wszystkim dołożenie celu fabularnego "wyższego" niż tylko skończenie samej części gry. W przypadku dwójki było nim przeżycie wszystkich członków drużyny oraz całej załogi. W przypadku całej serii prawdopodobnie odparcie Żniwiarzy (co wcale nie jest pewne - tzn. że jest to cel ostateczny i jedyny).

Dnia 05.04.2011 o 01:01, michal_w napisał:

Przecież tak samo było przy przejściu z ME do ME2. Nowa ekipa i dwie postacie z jedynki w drużynie.

Zlikwidowanie pierwotnej drużyny miało w ME2 fabularny sens. A i tak z 6 postaci z pierwotnego składu i wytraceniu jednego (czyli zostaje 5) mieliśmy kontakt z całą piątką. Epizod z postacią opcjonalną czyli Kaidanem/Ashley, z dwiema czyli Wrexem i Liarą pewien fragment fabuły, a z Garrusem i Tali praktycznie stały kontakt. To nie była "wymiana drużyny". To było jej powiększenie i otwarcie furtek do nowej fabuły.

Dnia 05.04.2011 o 01:01, michal_w napisał:

Znowu dadzą jakiś ostry zwrot akcji i po sprawie.

Podobno ma ich być kilkanaście.

Dnia 05.04.2011 o 01:01, michal_w napisał:

Czy przypadkiem wg tych danych nie wynikało, że do końca dotarło 50%?

Ale grę kupiło 100%. Nie zapominaj, że po pierwsze te dane wciąż spływają i zmieniają się w czasie (np. dzisiaj większość graczy raczej utrzymuje większość drużyny przy życiu), a po drugie to jest wciąż Bioware.

Dnia 05.04.2011 o 01:01, michal_w napisał:

Ja bym zaangażowania przeciętnego gracza nie przeceniał a to on stanowi milczącą większość o którą zabiega wydawca.

Wydawca doskonale wie, że zła opinia o grze wydawana przez graczy interesujących się tytułem może podnieść lub zniszczyć sprzedaż. Dlatego lekceważenie otrzaskanych graczy, którzy w praktyce tworzą opinię o tytule, to we współczesnym czasie samobójstwo finansowe. Zaangażowanie nie tworzy sprzedaży - tworzy go zainteresowanie.




Trwa Wczytywanie