Jesteśmy pewni, że całe kilka gier wykorzystujących PlayStation MOVE, wyposażonych w technologię dostępnej tylko dla posiadaczy konsol PlayStation 3, z pewnością wynagrodzi multum tytułów dostępnych na Wii, z których lwia część zbiera naprawdę pozytywne oceny. Nie bardzo rozumiem, od kiedy szczegóły typu dysk twardy decydują o jakości rozgrywki, szczególnie na już technicznie ograniczonym sprzęcie, ale widać moc obliczeniowa bezpośrednio przekłada się na dobrą zabawę. Ale chwila, to nie wszystko - DS'om też się oberwało.
"Widzimy 'Doświadczenie Game Boy' jako idealne narzędzie opiekunek do dzieci - coś, z czego dzieciaki uwielbiają korzystać w samolotach, ale z czym w czasie podróży nie zasiądzie żaden, dwudziesto-iluś letni osobnik. Jest na to zwyczajnie za stary." Jasna sprawa - w końcu tylko marka PlayStation jest dla prawdziwych mężczyzn. Prawdą jest, że polityka Nintendo w znaczącej mierze opiera się na próbie dotarcia do młodszych odbiorców, ale czy rzeczywiście wyklucza to społeczność osób starszych, z których wielu wciąż uwielbia Nintendo? Choć w kwestii grupy docelowej Nintendo Jack ma rację, to w kwestii nienawiści do marki górę bierze chyba głęboko chowana zazdrość. W końcu to nie DS został uśmiercony brakiem gier, hm?
Właśnie przez takich ludzi, choć jestem dumny ze swojej konsoli, to mając świadomość do kogo trafiły moje łatwo wygrane w loterii pieniądze, zaczynam mieć wątpliwości co do zakupu. Tretton na starość staje się na tyle infantylny, że przynosi mi na myśl chuligana z ADHD, który biega po szkole i obija gęby większości dzieciaków, które mu nie pasują - bez szczególnego powodu. Oczywiście, wyrażanie własnego zdania jest czymś absolutnie przepięknym, ale tylko w wypadku, gdy ktoś rzeczywiście ma coś do powiedzenia. Nintendo jest fe, bo jest dla dzieciuchów? Tretton, proszę.
Poza tym, każdy lubi opiekunki od dzieci (a tym bardziej korzystać z nich w samolotach), niezależnie od własnego wieku.