PlayStation Network nie działa od dobrych kilku dni. W wyniku ataku hackerskiego skradzione zostały dane osobowe milionów osób. Jak Sony może się zrekompensować pokrzywdzonym klientom?
PlayStation Network nie działa od dobrych kilku dni. W wyniku ataku hackerskiego skradzione zostały dane osobowe milionów osób. Jak Sony może się zrekompensować pokrzywdzonym klientom?
Część graczy naiwnie liczy na to, że po przywróceniu usługi PSN do życia, firma zobowiąże się do umożliwienia darmowego pobrania głośnej gry bądź udostępni wszystkim poszkodowanym użytkownikom przedpłacone odpowiednią sumą kody do wykorzystania w PlayStation Store. Nic z tych rzeczy. Przede wszystkim taki wariant nie może się sprawdzić w przypadku gier, które nie pochodzą od podległych Sony Computer Entertainment studiów developerskich. Żadna taka firma nie będzie oferować swoich produktów w usłudze, której zamknięcie odbija się stratami finansowymi dla wszystkich tych, którzy w PlayStation Network sprzedawali swoje produkty. Nie liczyłbym również na rozdawnictwo gier wydawanych pod patronatem SCE. Byłoby to zupełnie niemiarodajne do zastanych szkód i problemów, z którymi borykają się użytkownicy PSN, choć zapewne część graczy ucieszyłaby taka forma zadośćuczynienia.
Nieco bardziej prawdopodobne byłyby przedpłacone kody na zakup wybranych gier lub zwrot pieniędzy. Ta sytuacja teoretycznie mogłaby mieć miejsce w przypadku „wyczyszczenia” naszych kont po przywróceniu usługi. Teoretycznie, bowiem dane o historii naszych zakupów najprawdopodobniej także zostały skradzione. Poza tym obawiam się, że ustalenie historii zakupów poszczególnych konsumentów i przywrócenie ich na nasze konta zajęłoby nie mniej czasu, niż przywracanie całego PSN do życia. Zresztą w przypadku reklamacji naszego konta prędzej moglibyśmy spodziewać się zaoferowania alternatywnego produktu niż bezpośredniego zwrotu pieniędzy. Wyobrażacie sobie Sony zwracające milionom użytkowników ich pieniądze wydane w PlayStation Network?
Pamiętajmy, że Sony Computer Entertainment to firma jak każda inna, której biznes polega na przynoszeniu zysków. Atak hackerski na usługę PlayStation Network i Qriocity oraz kradzież danych osobowych oraz najprawdopodobniej także danych kart kredytowych będzie kosztował Sony ogromne sumy. W tym teoretycznie pesymistycznym wariancie, po przywróceniu sieciowych usług do stanu użyteczności, Sony wystosuje odpowiednie oświadczenie zapewniające o maksymalnym poziomie zabezpieczenia danych swoich klientów. Nie ma zresztą innego wyjścia, bezpieczeństwo skradzionych danych powinno być dla Sony oraz wszystkich poszkodowanych absolutnym priorytetem. Graczom powinno zależeć na własnym bezpieczeństwie, dopiero w drugiej kolejności powinni martwić się o to, w jaki sposób japońska firma wynagrodzi im stracony czas i nerwy. A wynagrodzi na pewno, jeżeli chce ratować swój mocno nadszarpnięty wizerunek.
Po całkowitej reorganizacji sieci PSN i jej zabezpieczeń, użytkownicy posiadający konta PlayStation Plus najprawdopodobniej w ramach rekompensaty otrzymają darmowy miesiąc na korzystanie z tej usługi. Czy zwykli użytkownicy także otrzymają czasowy darmowy dostęp do płatnej zawartości? Wiele wskazuje na to, że tak, choć pamiętajmy, że PSN (z wyłączeniem PS Plus) to usługa darmowa. Pozostaje pytanie czy w takim wypadku Sony zamierza faworyzować konsumentów, którzy płacili za dostęp do dodatkowej zawartości. Jeśli tak, rozwścieczyło by to jeszcze bardziej niezadowolonych klientów, zatem najbardziej prawdopodobnym „zadośćuczynieniem” dla 77 milionów poszkodowanych konsumentów będzie czasowy wolny od opłat dostęp do płatnych usług oraz zapewnienie o maksymalnej ochronie wszystkich danych.
To oczywiście wszystko spekulacje, nie wiemy jeszcze w jaki sposób Sony zamierza wyjść „z twarzą” w zaistniałej sytuacji. Będziemy jednak na bieżąco informować o kolejnych doniesieniach w tej sprawie. A Wam czego potrzeba, by Sony wróciło w Wasze łaski?