Ciekawi Was ile ważył nakład EK Wiedźmina 2, jaką długość miały wszystkie paragony albo ile godzin wysyłaliśmy towar? Poznajcie odpowiedzi na te pytania.
Ciekawi Was ile ważył nakład EK Wiedźmina 2, jaką długość miały wszystkie paragony albo ile godzin wysyłaliśmy towar? Poznajcie odpowiedzi na te pytania.
Drukowanie paragonów w dniach wysyłki obu wersji Wiedźmina 2 zajęło w sumie dwadzieścia godzin licząc łącznie ze zmianami rolek papieru. Ile ich było? W sumie dziewięćdziesiąt, każda po trzydzieści metrów. Po przemnożeniu wychodzi, że wydrukowaliśmy 2,7 kilometra rachunków. Głupia sprawa – musimy je zwijać ręcznie. Robimy to do teraz...
Pudełko w którym czai się Edycja Kolekcjonerska ma 11,5 cm wysokości. Gdyby z całego nakładu zbudować wieżę miałaby prawie 1150 metrów, czyli tyle, co trzy i pół wieży Eiffla, pięć Pałaców Kultury i Nauki albo 676 Myszastych.
Dłuższy bok opakowania rozciąga się na całe 34,5 centymetra, wszystkie pudełka po zestawieniu utworzyłyby linię długą na 3450 metrów. Pomimo faktu, że wynik jest imponujący to i tak jest o dwanaście razy mniejszy niż długość najdłuższego mostu na świecie, który ma 42,4 kilometra.
Jeśli założymy, że przyrost nakładu EK z każdej kolejnej części na część będzie stały, tak samo jak wymiary pudełek (w pierwszych dwóch częściach gry były), to wynik najlepszego mostu zostanie pobity, podwójnie, przez Wiedźmina 5. Podejrzewam jednak, że budowniczowie z całego świata nie oddadzą sprawy tak łatwo i do tego czasu skonstruują jeszcze dłuższe przeprawy – wszystko, żeby zrobić nam na złość.
W sumie z Wiedźminami wyjechało z naszego magazynu jedenaście tysięcy paczek do klientów prywatnych – dane te nie obejmują punktów odbioru osobistego. Kartony, po rozłożeniu, miałyby powierzchnię pięciu tysięcy metrów kwadratowych. To prawie tyle, co boisko do piłki nożnej, które według FIFY ma mieć 7140 m2.
Każda paczka, zanim wydostanie się z naszego magazynu, przejeżdża na taśmach pięćset metrów – to pół kilometra. Wszystkie paczki pokonały więc w sumie 5500 kilometrów, a więc przekroczyły najdłuższy most świata w tę i z powrotem prawie sto trzydzieści razy. A macie budowniczowie!
Przez to, że nasz magazyn działa praktycznie sam wysyłkę nadzorowało tylko czterdzieści osób – podpowiadam, to bardzo dużo jak na nasze standardy. „Przetworzenie” pierwszego, numerowanego tysiąca zajęło takiej ekipie czternaście godzin – najpierw osiem przyjmowali towar (sprawdzenie, czy faktycznie mamy wszystkie numery, a później wprowadzenie ich do systemu było mordercze), a później sześć wysyłali. Dla porównania – wysyłka pozostałych dziewięciu tysięcy Edycji Kolekcjonerskiej zajęła jedyne dziewięć godzin. Premium też Was ciekawi? Jego wysyłaliśmy przez dwanaście.
Najbardziej obleganym punktem odbioru osobistego był ten w Warszawskiej Arkadii – musiał przyjąć jednego dnia aż 367 sztuk Edycji Kolekcjonerskiej. W biurze żartowaliśmy, że mogą sobie zbudować miniaturowe Kaer Morhen.
Jak już pewnie wiecie cały nakład Edycji Kolekcjonerskiej Wiedźmina 2 ważył około trzydziestu ton. Dla porównania taka sama ilość Premiumów to tylko cztery i pół tony. W sumie to 35 ton – tyle ważył T-54, jeden z pierwszych czołgów w historii.
W wyniku błędu produkcyjnego otrzymaliśmy także Edycję Kolekcjonerską z numerem 0000 – postanowiliśmy, że zlicytujemy ją na jakiejś aukcji charytatywnej.
Próbowaliśmy policzyć, ile prądu zużyliśmy wysyłając Wiedźmina. Po co? Żeby przeliczyć ile godzin każda z konsol i standardowy pecet potrzebowałyby na strawienie takiej ilości energii. Niestety nie wyszło. Sorry.
Wiedźmin 3 – informacje o Wiedźminie 3 już dostępne. Sprawdź!