Fallout New Vegas: Honest Hearts - DLC dostępne dla graczy z Polski

Najnowszy dodatek DLC do Fallout: New Vegas zatytułowany Honest Hearts jest już dostępny dla pecetowych graczy z naszego kraju na platformie Steam.

Fallout New Vegas: Honest Hearts - DLC dostępne dla graczy z Polski

To dobra wiadomość dla fanów wyprodukowanej przez Obsidian, najnowszej części postapokaliptycznej opowieści o zniszczonym przez wojnę jądrową świecie. Zaledwie kilka dni po oficjalnej premierze dodatku DLC Honest Hearts jest on dostępny dla graczy z Polski. Cieszy to, że tym razem potraktowano nas zdecydowanie poważniej, niż w przypadku poprzedniego DLC Dead Money, na który pecetowi gracze z naszego rejony Europy musieli czekać kilka tygodni.

Najnowszy dodatek do Fallout New Vegas przeniesie nas do Parku Narodowego Zion w stanie Utah, który stanie się areną walk plemiennych, w które wplątany zostaje oczywiscie gracz. Tajemniczy Burned Man, misjonarz z New Canaan, plemiona tubylców, nowe potwory, broń, perki i przede wszystkim malowniczy kanion - za wszystko to możemy już dziś zapłacić 9,99 € na platformie Steam. Z podanych tam informacji wynika wszakże, że gra dostępna jest wyłącznie w angielskiej, francuskiej, niemieckiej, włoskiej i hiszpańskiej wersji językowej.

GramTV przedstawia:

Ale przynajmniej w całkiem rozsądnym terminie...

Komentarze
60
Usunięty
Usunięty
28/05/2011 17:51
Dnia 28.05.2011 o 17:28, Komenty napisał:

W praktyce, kazda reklama jest kitem. Nie jestesmy juz w 1991 roku, nie wierzymy w to, ze biel jest bielsza, jesli wypierzesz ja proszkiem X. Wiemy, ze kazdy chce przedstawic sie w jak najlepszym swietle i na rozmowach kwalifikacyjnych tez nie opowiadamy np. o tym, jak to sie upilismy w wakacje 3 lata temu. Mozna sie dac nabrac raz, moze dwa, potem czlowiek juz wie na co uwazac. Tak jest tez z grami.

Czyzby? Dalej sa trutnie które się biorą na to. Gdyby tak było to gry niszowe zaczełyby wchodzić na salony drzwiami i oknami. A tak dalej nie jest. Nawet wrecz przeciwnie. Mamy regres. Gry są coraz prostrze, coraz banalniejsze. Bo ludziom sie myslec nie chce. Gdyby reklamy nie dzialy to by w to nie pompowali tyle forsy.

Usunięty
Usunięty
28/05/2011 17:50
Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> > Dziury? Raczej dowodze, ze domaganie sie darmowych dem to kuriozum, ich tworzenie > to > > oznaka dobrej woli producenta albo wynik biznesowych kalkulacji, nie jakis wymog. > > Przedstaw ten "dowód" reprezentatywnej grupie graczy, a potem opisz ich reakcje. Ciekawe > ilu się z tobą zgodzi. Z tym, ze firmy nie maja wymogu tworzenia dem? Mysle, ze kazdy rozsadnie myslacy, znajacy chocby podstawy prawa gracz sie ze mna zgodzi. Z tym, ze fajnie jesli demo powstaje? Z pewnoscia wielu, sam chetnie siegam po demo przed zakupem. Ale zeby wykorzystywac prace firmy, wbrew jej woli? Nie ma mowy, na rynku sa tysiace gier, wiele z nich ma dema, mozna zrezygnowac z dowolnego tytulu.

Ani jedno, ani drugie, ani trzecie. Z tym, że domaganie się wersji demo to, jak określiłeś, "kuriozum".

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> Nie zrozumiałeś - szkodliwym skutkiem braku dema nie jest to, że gracz nie może sobie > w nie pograć, bo komfort takiego grania nie jest oczywisty w przeciwieństwie do komfortu > posiadania domu. Szkodliwym skutkiem jest brak możliwości rzetelnej oceny produktu, któremu > demo ma towarzyszyć. Przy czym byłbym wobec tego bardziej tolerancyjny gdyby nie jawne > fałszowanie ocen, jakie dostaje gra w branży. Ale obecny trend wyraźnie zmierza do tego, > by maksymalnie ograniczyć graczowi możliwość oceny produktu przed jego zakupem. I... A co to znaczy rzetelne? Bo ja juz spotykalem sie z opiniami "sciagajacych na probe", ktorzy mowili ze sciagaja nawet gdy gra ma demo. Zaslaniaja sie argumentem, ze "demo nie jest reprezentatywne". Jednemu wystarczy trailer do zakupu gry, albo marka developera, bo mu ufa, drugi chce przeczytac recenzje, trzeci demo, a czwarty to by chcial cala gre za darmo, bo "dopiero wtedy moze w pelni ocenic dana gre, bo w demie to tylko fajne poziomy daja". To do firmy nalezy wybor zakresu akcji promocyjnej chce przeprowadzic, jakie koszty z tego tytulu poniesc. Jesli nie beda wydawac dem i do tego beda wydawac buble to szybko znikna z rynku.

No to przecież takie Acti już powinno splajtować - żart ;>W sumie to racja, że z reprezentatywnością dem bywa różnie. Dlatego fajny byłby jakiś, choćby niepisany standard - ot, demo zawiera początkowe 5-10% gry, bez wrzucania co smaczniejszych kąsków żeby sztucznie zawyżyć percepcję jakości :)

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> > Jeszcze raz, jak grochem o sciane, PRODUCENT GRY NIE JEST NIC WINNY POTENCJALNYM > GRACZOM. > ...i jeszcze raz: to jest nieuczciwe wobec graczy. Jak nie jest uczciwe, przeciez nikt tego nie musi kupowac? Pisalem juz o tym - czytaj recenzje graczy, jesli nie wierzysz pismom i stronom internetowym, ogladaj gameplay na Youtube, czekaj 2 lata na reedycje za 20-30 zl, albo graj w cos innego - kongregate.com, newgrounds.com i in. strony maja tysiace darmowych gier. Albo odpusc sobie, znajdz inne hobby, jazda na rowerze tez jest przyjemna.

Brak konieczności zakupu nie wyklucza nieuczciwości oferty. Pisałem już o tym - sztuczne zawyżanie ocen i brak wersji demonstracyjnych to oszustwo w zwykłym, ludzkim odczuciu znaczenia tego słowa.A jazdę na rowerze bardzo sobie cenię, ale rozumiem też ludzi którzy nie chcą rezygnować z hobby, przy którym są od lat.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> Jeśli ktoś przez 2-3 godziny gra w coś, co mu się nie podoba, to trudno to nazwać żerowaniem. > Chyba, że odwrócimy wektor tej relacji ;> No tak, bo piraci zupelnie przypadkiem zaczynaja sciagac gry i je odpalaja, potem mecza sie z instalacja i graniem, wreszcie musza to skasowac. Wrecz odszkodowanie sie nalezy! tym biednym, pirackim mendom.

Pewnie, że nie przypadkiem. Ale reszta pierwszego zdania bywa już zgodna ze stanem faktycznym w sytuacji, o której rozmawiamy.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> Owszem, bo jest cokolwiek jednostronna. Ale wolno ci :) Jednostronna? To ja podejmuje decyzje o tym czy kupic czy nie. Jesli producent nie przekona mnie do zakupu to stracil. I zobacz, prawie nigdy sie nie nacinam, z prawie kazdego zakupu jestem zadowolony. Jak to mozliwe, ze bez zakupu wiem co jest crapem, ktory mi sie nie spodoba, a co jest warte zakupu? Z tych "sfalszowanych" recenzji?

Hm, skąd mam wiedzieć? To chyba pytanie do ciebie. A może po prostu masz niewysokie wymagania i prawie wszystko cię zadowoli? Nie, żeby to było coś złego, ale są też ludzie bardziej wybredni, którzy muszą uważnie wybierać rodzynki z tego ciasta.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> > Ta mantra to fundament sprawiedliwosci. Fundament ktory odrzucasz. > Tak, już to pisałeś. Ale dyskusja jest na argumenty a nie fundamenty, że tak zrymuję. Czyli argumentem jest tutaj, ze czlowiek nie ma prawa do owocow swojej pracy, dobrze zrozumialem?

Niedobrze. Twoim argumentem było to, że nikt, kto ma możliwość otrzymania jakiegoś dobra za darmo, za niego nie zapłaci. Ja podałem dowód, że jest odwrotnie. Teraz albo uargumentuj, że jednak nie jest, albo przyznaj w rację, nie uciekając w powtarzanie swoich poglądów w tej czysto merytorycznej kwestii.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> Erm, jeśli wstęp jest DARMOWY to wpływy nie tylko powinny być dużo mniejsze, ale wręcz > zerowe. Chyba że porównujesz datki do puszek z opłatami za bilety, ale w takim przypadku > powinieneś poważnie przemyśleć sens takich porównań :D O to wlasnie chodzilo, taka analogia do akcji Humble Indie Bundle, w ktorej szlachetni obywatele, ktorzy "chca tylko sprobowac", potem maja wszystko gdzies i chca tylko wydac minimalna ilosc kasy. Gdyby zamiast akcji dobroczynnej zorganizowac normalny koncert, z normalnymi biletami, zebrana kwota bylaby duzo wyzsza.

Widzę, że nie przemyślałeś, więc cię wyręczę. Humble Bundle przyniosło kolosalne dochody, bo wzięło w nim udział parę rzędów wielkości więcej ludzi, niż kupowało/kupiłoby te gry po standardowej cenie.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> > No wlasnie w przypadku koncertow, meczow itd. da sie to kontrolowac - nie chcesz > kupic > > biletu? Nie wchodzisz. Developerzy gier sa bez szans, przynajmniej do czasu az bedzie > > > stworzony DRM, ktorego nie beda potrafili obejsc piraci. > Co nigdy nie nastąpi. Nie będzie takiego dzieła rąk ludzkich, którego inny człowiek nie > mógłby złamać. Sony prawie sie udalo. PS3 zlamano dopiero w polowie 2010 r., jakies 3,5 roku po premierze. Wyobraz sobie zeby kazda gra utrzymywala sie przez 3 lata - problem piractwa bylby prawie rozwiazany.

Nikt nie próbował. Hackerzy zaczęli łamanie PS3 dopiero wtedy, gdy Sony zabrało ''oficjalną'' możliwość zabawy z oprogramowaniem konsoli czyli opcję Other OS.A wiesz, dlaczego zaczęli? Bo w ich odczuciu było to NIEUCZCIWE :P

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> O ile się orientuję, wiele salonów samochodowych daje możliwość próbnej jazdy. Poza tym > - patrz jedna z odpowiedzi niżej. O filmach już wspominałem :) Wlasnie, tylko jazda probna, a przeciez powinni dawac ten samochod do domu, zeby kazdy mogl sobie sprawdzic jak sie do cioci jezdzi. Poza tym jak znajomy byl w salonie i chcial sie przejechac Mercedesem klasy S, chamy odmowili! Nie moze byc, przeciez to moje swiete prawo by przetestowac produkt!

Głupio wygląda ten sarkazm - nie sposób całkowicie dokładnie odnieść analogii gier do motoryzacji. Jazdy próbne to swoiste wersje demo - czy w przemyśle gier jest jakieś zastępstwo tej zanikającej możliwości sprawdzenia produktu?

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> > > Btw, skąd to info odnośnie Humbe Bundle? Na ich stronie są podane tylko średnie > > > kwoty > > > zakupu dla każdej platformy: http://www.humblebundle.com/ > > > > W czasie trwania akcji podawane byly tez statystyki dot. zaplaconych kwot. > Czy gdzieś w międzyczasie zniknęły? Jeśli nie, to poproszę link. To interesujący fakt > i chciałbym go poznać w kontekście :) Nie ma, na glownej stronie juz nie jest widoczny.

No to sry, ale argument jest bezwartościowy.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> Produkty materialne nie potrzebują próbek, bo można je ocenić naocznie przy zakupie. > Oprócz obecności tzw. wad ukrytych, ale te podlegają reklamacji. Tymczasem względy subiektywne > - kolor lakieru w samochodzie, wzory mebli, układ pokoi w mieszkaniu, fakturę firanek > - są widoczne od razu. A wycieczki, koncerty, mecze? Czyli dobra kulturowe, tak jak gry. Gdzie tu masz probki?

To nie są "dobra kulturowe". Dobra kulturowe to np. piosenki, które są na koncercie. Wycieczki, koncerty i mecze to usługi.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> Filmy - o tym już pisałem, seanse w kinach. Ale jakas probka seansu powinna byc! Jakies pol godziny chociaz, przeciez trailer to za malo!

Seans jest dla mnie próbką tego, czy warto kupić film na DVD :) Widzisz, jestem gotów nawet za to zapłacić! Idealnie byłoby, gdyby bilet kinowy dawał jeszcze rabat przy zakupie DVD, ale może kiedyś ktoś wpadnie na to, że zwiększy mu to sprzedaż.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> > > Przy > > > braku wersji demo gracz w dzisiejszych czasach nie ma już ŻADNEJ możliwości, > by > > rzetelnie > > > ocenić jakość gry przed jej zakupem. > > > > A co to jest ta "rzetelna ocena". Czy to to samo co mityczna "obiektywna ocena"? > Gdyby to było to samo, to bym użył słowa "obiektywna". Potrzebujesz słownika? A zdajesz sobie sprawe, ze okreslenie "rzetelna ocena" podlega interpretacji i mozesz sobie z nim zrobic co chcesz? Narzekasz na wysokie oceny w mediach - a moze to sa wlasnie te rzetelne oceny?

Każde określenie podlega interpretacji - taki urok komunikacji między ludźmi.A co do ocen w mediach - nooo, to żyjemy w fantastycznych czasach, skoro rzetelnie niemal każda gra zasługuje co najmniej na 7/10.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> > Albo, tak jak juz pisalem, odpusc sobie dany tytul, graj w gry do ktorych developrzy > > > robia dema, albo przerzuc sie na jakies MMO F2P. Uszanuj decyzje developera. > Jak już pisałem - czemu mam szanować decyzję developera gdy on nie szanuje graczy, odstawiając > te całe marketingowe szopki? Po pierwsze dlatego, ze jest to nielegalne.

No i? Prawo nie stanowi wykładni moralnej. Jest mnóstwo rzeczy złych, które zostały zalegalizowane.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

Developer / wydawca nic zlego nie zrobil, zareklamowal towar i wystawil go na sprzedaz, teraz gracze podejmuja decyzje - cala wladza jest w ich rekach, bo moga produktu zwyczajnie nie kupic.

Do podjęcia decyzji trzeba mieć maksymalnie obiektywny obraz rzeczywistości - to już pisałem. A wydawca, gdyby towar TYLKO zareklamował i wystawił na sprzedaż, byłby w porządku. Problem w tym, że wpływa też na wszystkie źródła, z których kiedyś gracze mogli sobie zbudować ten maksymalnie obiektywny obraz. Ale o tym też już pisałem.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

Marketingowe szopki odstawiaja wszyscy z kazdym produktem, lacznie z pracownikami, ktorzy szukajac pracy pisza cuda w CV i stroja sie jak na wesele.

Nie ta skala.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> Wyniki sprzedaży MW2 pokazują, że w istocie tak jest. Po MW2 byl Black Ops - i tez sie sprzedal swietnie. Mysle, ze po prostu graczom sie to podoba.

No to właśnie napisałem - że łykają tę papkę. Mimo zapowiedzi, och i ach, wielkiego bojkotu po tygodniu od premiery każdy już siedział w multi nowego CoDa ;)

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> Ale co do meritum: piszesz w istocie, > żeby gracz nic nie kupował, może poza jakimiś produkcjami indie które tego całego "publicity" > nie mają. Pisze w istocie, zeby gracze nie piracili. Niech przejrza sobie gry, obejrza trailery, jesli jest demo - niech zagraja w demo, jesli nie ma - ryzyko, ze gra im sie nie spodoba jest wieksze, moze niech zrezygnuja, jesli strach przed utrata 130-140 zl jest zbyt duzy. I niech podejma decyzje zakupowa na takiej samej zasadzie na jakiej podejmuja decyzje o wyprawie do kina, na koncert albo na mecz. Moze bedzie nudno, moze bedzie fajnie, moze zagra moj ulubiony pilkarz, a moja druzyna wygra 3:0, a moze bedzie padac, bedzie mnostwo kartek itd. To jest moje ryzyko i nie bede go przerzucal na organizatora imprezy, ktory sam ponosi ryzyko duzo wieksze, bo ponosi koszty jako pierwszy i potem juz nie ma wyboru. > W sumie, to ja tak właśnie robię, ale znam ludzi którzy chcą pograć w jakąś > mainstreamową produkcję a nie stać ich na to, by wywalić 130 - 140 zł na coś, co po paru > godzinach wyląduje na półce - bo jak ma np. Steama to nawet nie można odsprzedać na Allegro. Niech kupia cos co ma 2 lata, niech obejrza trailery, poczytaja recenzje graczy, obejrza gameplay na Youtube, jesli wciaz jest zbyt ryzykownie, niech dadza sobie spokoj, tak jak daliby sobie spokoj np. z wyprawa na mecz.

Krótko mówiąc - niech dostosują się do tego, że wydawcy nie szanują ani ich, ani ich portfeli.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> > To nie czytaj recenzji z pism czy stron internetowych! Czytaj recenzje graczy, albo > daj > > sobie spokoj z gra. Reklamy to tez opinie. > Które? Recenzje graczy można podzielić na recenzje fanbojów i hejterów. Dają równie skrzywiony > obraz. Sa tez bardziej umiarkowane - znajdz sobie takiego recenzenta ktoremu ufasz.

Bardzo chętnie. Jakieś rekomendacje? Od kilku lat mam wrażenie, że ludziom potrafiącym wystawić bardziej wyważoną ocenę zwyczajnie nie chce się nurzać w tym szambie.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> > To ze odpowiedziales niewiele znaczy. > Wiesz, że okazując lekceważenie dla argumentów adwersarza dowodzisz, że tak naprawdę > nie warto z tobą dyskutować? To nie dyskutuj.

Rozumiem, że to odpowiedź twierdząca. Krótko mówiąc, masz świadomość własnej bucerii i jeszcze jesteś z tego dumny :P

Usunięty
Usunięty
28/05/2011 17:46
Dnia 28.05.2011 o 17:28, Komenty napisał:

Wlasnie, w przypadku gier jakos znaczna czesc graczy uzurpuje sobie prawo do skorzystania z gry za darmo niezaleznie od woli autorow.

Proszek to proszek. Praktycznie wszystkie sa takie same. Bierzesz taki który ci pasuje i tyle. Ma wyprać, tyle. Nie pierze/masz problemy z alergią/brzydko pachnie. Kupujesz innyGry, to przeciez inna bajka. Raz bedzie git, raz będzie dół. Jezeli robią wszystko abyś kupił ich grę, a nie inną. Wywalią ci świetny trailer. Fanboje wylecą ze "swietnymi" opiniami. A ty kupujesz i... zonk.A mozna było kupić grę o której mało kto wiedział, bo nie była reklamowana ale jednak ktos obczaił, ale nie bo kupiłeś crap ;)




Trwa Wczytywanie