Przeżyj piekielną noc walcząc wręcz z nieumarłymi przeciwnikami i szalonymi naukowcami używając systemu kontroli Microsoft Kinect. Używając noży, pił łańcuchowych i swoich gołych rąk, rozrywaj na kawałki oponentów podczas poszukiwania twojej porwanej żony.
Pomińmy typową papkę o krwi, przemocy i tym, że Rise of Nightmares ma się różnić od typowych familijnych produkcji na Kinecta. To dość oczywiste, prawda? Przejdźmy do mięsa.
Użyj całego ciała, by z fizyczną brutalnością pokonać hordy nieumarłych. Rise of Nightmares jest niezwykle głębokim przeżyciem, które przenosi horror do życia na niespotykanym dotąd poziomie.
Poruszaj się po zamku Viktora z wykorzystaniem kontroli ruchu, odkrywaj ukryte w nim tajemnice i przeszukaj najgłębsze zakamarki umysłu szaleńca.
Opanuj różne style walki i bronie, skradanie się i rozwiązywanie zagadek. Wpadniesz w jedną z zastawionych pułapek, czy wciągniesz nieumarłego w swoją własną?
Z powyższych tekstów dość jasno wynika, że w zapowiedziach nie było żadnej ściemy. Zarówno walka, jak i kierowanie postacią w posiadłości Wiktora (chyba nie chodzi o naszego dyrektora?) będzie w pełni kontrolowane przez Kinecta. Krwawa jatka, w której będziemy musieli własnymi odnóżami odpędzać się od nieumarłego tałatajstwa? Jestem za, choć na więcej szczegółów musimy poczekać do targów E3, na których Rise of Nightmares ma być po raz pierwszy zaprezentowane szerokim masom dziennikarzy i fanów.
I nawet z honorem przyjmę przegraną w zakładzie z Lucasem.