Aby upewnić wszystkich oglądających, że na grę rzeczywiście warto czekać, niemal połowę materiału wideo zajmują uśmiechnięte twarze grających, krzyczących na siebie co kilka chwil. Co najciekawsze - zabieg okazał się być wyjątkowo zbędny. Sama rozgrywka prezentuje się wyjątkowo dobrze i sam jej widok sprawia wrażenie całkiem wciągającej i satysfakcjonującej, pomijając momenty, w których postać biega po ekranie. Z drugiej strony, ciężko winić grę o śmiganiu ciężkimi pojazdami za to, że poruszanie się na piechotę jest równie zajmujące, co zmywanie naczyń u sąsiada.
Premiera gry już w następnym roku. Po sieci krążą informacje o becie, która miałaby pojawić się jeszcze w tym roku, choć samo Sony nie podało jeszcze żadnych, choćby zbliżonych ram czasowych. Samego Starhawka ma być pełno na E3, także szykujcie się na kolejne informacje już w najbliższych dniach.
Swoją drogą, czy tylko mnie gra stylem graficznym niesamowicie przypomina ostatnie Red Faction?