W Kinecta "wierzą" wszyscy oficjele Microsoftu, ale nie tylko oni. Kilka ciepłych słów o wciąż nowej, i nieodkrytej jeszcze, technologii powiedział Dan Greenawalt z ekipy Turn 10. Jego zdaniem najlepsze jest dopiero przed nami.
W Kinecta "wierzą" wszyscy oficjele Microsoftu, ale nie tylko oni. Kilka ciepłych słów o wciąż nowej, i nieodkrytej jeszcze, technologii powiedział Dan Greenawalt z ekipy Turn 10. Jego zdaniem najlepsze jest dopiero przed nami.
Mamy jeszcze dwa lata czekania na zupełnie nowe gatunki, które zrodzą się odkrywania Kinecta. Wprowadzenie na rynek czegoś świeżego zajmuje lata. To wcale nie jest tak, że wystarczy pół roku, aby wrzucić do gry coś fajnego. Sprawy mają się zupełnie inaczej.
Greenwalt porównał Kinecta do nowego kraju i nowej granicy, którą niedługo przekroczymy. Przyznał, że deweloperzy dopiero raczkują. Na ujawnienie pełnego potencjału urządzenia musimy jeszcze długo poczekać.
Za trzy, cztery lata popatrzymy na gry startowe Kinecta i powiemy, że był to początek czegoś wielkiego. Nie mogę Wam powiedzieć jakie są owe "wielkie rzeczy". Część z nich wciąż jest tajna, o innych sam nic nie wiem.
Czekają nas ciekawe czasy. Warto zaznaczyć, że Greenwalt nie jest pierwszą osobą, która wypowiada się o technologii Microsoftu w ten sposób. Odsączając PR-ową papkę i wszelkie "ochy" i "achy" trzeba przyznać, że sprzęt ten ma faktycznie duży potencjał, a twórców gier ogranicza głównie wyobraźnia. Aplikacje typu Kinect Fun Labs są najlepszym przykładem na to, że coś zaczyna się zmieniać.
Nie zapominajmy również o tym, że w najnowszej grze ekipy Turn 10, Forza Motorsport 4, także skorzystamy z Kinecta. Więcej na ten temat przeczytacie w naszej zapowiedzi tej produkcji. Kiedy mamy wypatrywać tytułu na sklepowych półkach? Już 11 października bieżącego roku.
Źródło: VG247