Nowozelandzki Gameloft łamał prawa pracowników?

Patryk Purczyński
2011/07/19 10:14

Były pracownik studia Gameloft Auckland informuje o licznych nadużyciach, jakich dopuszczał się jego pracodawca. Firma nie chce komentować stawiających ją w niekorzystnym świetle doniesień.

Nowozelandzki Gameloft łamał prawa pracowników?

Źle się działo w Gameloft Auckland, jeśli relacja byłego pracownika Glenna Watsona przedstawiona na łamach games.on.net jest zgodna ze stanem faktycznym. Programista utrzymuje, że odszedł z pracy po tym, jak przepracował cztery następujące po sobie tygodnie po 14 godzin na dobę, wliczając w to weekendy.

- Rozpoczynanie pracy o 9.30 rano i kończenie o 2.30 w nocy, by następnego dnia stawić się w biurze o 8.30 nie było niespotykane - relacjonuje. - Zdarzało się nawet, że byłem wzywany do biura przez głównego producenta o 11.30 wieczorem - dodaje. W wyniku przepracowania nawet "najbardziej rzetelni" programiści popełniali błędy.

- Nikt nie jest tu trzymany wbrew własnej woli, jeśli nie chce pracować ponad godziny zapisane w kontrakcie - ripostują przedstawiciele nowozelandzkiego oddziału Gameloftu. Watson podkreśla jednak, że umowy z pracownikami łamią tamtejsze prawo w zakresie zdrowia i bezpieczeństwa, a "obowiązujące w kontrakcie, racjonalne godziny pracy" oznaczają tyle, że od zatrudnionych wymaga się dyspozycyjności w takim wymiarze, jaki zarząd uzna za słuszny.

GramTV przedstawia:

Watson zarzuca swemu pracodawcy ustalanie kuriozalnych deadline'ów. Zaznacza jednak, że gdyby pracownikom zapewniono odpowiednie warunki do zregenerowania sił, być może udałoby się zamykać projekty w wyznaczonym czasie. Zarząd dopuszczał się według jego relacji nadużyć, by zapobiec zamknięciu studia, zajmującego się w głównej mierze produkcją gier na telefony komórkowe. Zdaniem Watsona, i tak jest ono bliższe niż mogłoby się wydawać.

Jak podaje games.on.net, przedstawiciele Gameloftu odmówili udzielenia komentarza do powyższych rewelacji.

Komentarze
11
Usunięty
Usunięty
19/07/2011 15:36

A popatrz na gamepleye takich gier jak Peace Walker, P3P, MH3P albo GoW:Ghost of Sparta.Mam telefon na którym chodzą super "Androidowe" nowości ale ni jak one się mają do gier z PSP.Odpowiedniki gier z przenośnych konsolek są uproszczone do granic możliwości pomimo przewagi technologicznej. Jedyne w czym dogoniły to grafika, w końcu Iphone 4 jest chyba 3 razy szybszy niż PSP.Co ciekawe, to się już nigdy nie zmieni, inny koszt tworzenia gier, inna filozofia.Takie gry jak DMC czy RE na Iphona sprzedały się b.średnio.

Usunięty
Usunięty
19/07/2011 15:21

Podobnie było z JoWood''em, który wydawał serię Gothic. Piranha Bytes pracując nad "trójką" siedziała wręcz na dynamicie, spiesząc się by ukończyć projekt w wyznaczonym terminie. Oto otrzymaliśmy GOTHIC 3 w wersji beta... alpha? Byle by wydać grę i mieć w d...pie graczy... Na dodatek "piranie stracili czasowo prawa do własnego dzieła, czasowo ale jednak stracili. Paranoja z niektórymi wydawcami...

Headbangerr
Gramowicz
19/07/2011 14:05
Dnia 19.07.2011 o 13:43, Ozi_GT napisał:

Nie wiem jak jest teraz, bo kilka lat temu kupiłem kieszonsolkę sony, a telefon do gier się nie nadaje.

A, to już zależy, czego oczekujesz od takiego telefonu i czy masz na myśli również smartfony. Oczywiście, jest to "tylko" telefon. Jednak, jeśli nie wiesz, jak jest teraz, to zerknij na YT na gameplaye takich gier, jak "Nova", "Dungeon Hunter 2", czy "GT Racing". Różnica między grami na Androida a grami na konsole przenośne zaczyna się coraz szybciej zmniejszać, a w niedalekiej przyszłości ma być jeszcze lepiej.




Trwa Wczytywanie