Rzutem na taśmę udało mi się wpaść na tegoroczny panel Blizzarda, poświęcony grom World of Warcraft, StarCraft 2: Heart of the Swarm i Diablo 3. Udało mi się nawet zadać pytanie o StarCraft: MMO, które odbiło się szerokim echem w światowej Sieci. Szkoda tylko, że nikt nawet nie wie, że to byłem właśnie ja.
Pierwszym elementem, który twórcy przedstawili dziennikarzom, był poziom trudności. W stosunku do Diablo 2, w tej kwestii pozornie nie ma większych zmian – wciąż musimy ukończyć grę na jednym poziomie, by móc odblokować następny. Sęk w tym, że w tej odsłonie serii dodano kolejny poziom, nazwany Inferno. Określony jako najtrudniejszy i niemal bezlitosny tryb, Inferno oferuje wyzwanie dla każdego z graczy. Na chwilę obecna, poziom głównego bohatera nie może przekroczyć magicznego numerka 60 – aby zapewnić nam odpowiednią dawkę zabawy i możliwość sprawdzenia się w boju, nasi przeciwnicy zostali obdarzeni poziomem sześćdziesiątym pierwszym. Wrogowie są tutaj jeszcze bardziej agresywni, posiadają również odpowiednio wzmocnione odporności i zwiększone statystyki. Oprócz tego, zwiększa się też różnorodność umiejętności i mocy używanych przez naszych przeciwników, co ma nas powstrzymać od nudzenia się przy przechodzeniu gry kolejny raz.
Pełna treść artykułu wyświetli się po kliknięciu na czerwoną belkę: